Strona 1 z 2

Głodzone, zdane na swego oprawcę, czekają na Ciebie

PostNapisane: Śro mar 21, 2007 21:14
przez otka
Jeszcze trzy kotki z interwencji na warszawskim Grochowie przebywają w lecznicy i szukają domów tymczasowych.
Dwie z nich to dorosłe, "wycofane" koteczki wymagające troskliwych, cierpliwych i raczej doświadczonych opiekunów.
Jedna z nich to śliczna , filigranowa, srebrna, czarno pręgowana kicia. Przy próbie wyciągnięcia do zdjęcia przeraźliwie się popłakała i w popłochu zwiała spowrotem do klateczki.
Druga to aksamitna ( sierść jak króliczek) biała z niewielkimi burymi łatkami kicia. Ta bardzo się bała dotyku ludzkiej ręki ale bez jakichkolwiek oznak agresji. Skuliła się w sobie i żałośnie pomiaukiwała.

Trzecia koteczka to około 3-4 miesięczna, mała szylkretka - śliczna i wdzięczna. Została zabrana z lecznicy w sobotę, niestety przez osobę o najprawdopodobniej niewielkim doświadczeniu w postępowaniu z kocimi rekonwalescentami. Po nakarmieniu surowym mięskiem, najprawdopodobnie w nadmiarze, dostała biegunki, ubrudziła łóżko, nasiusiała w niewłaściwych miejscach i niestety w niedzielę została odniesiona spowrotem.

Bardzo proszę osoby, które znalazłyby w swoim domu ( i sercu) miejsce dla tych bied, o rozważenie przygarnięcia ich na tymczasem. Myślę, że w warunkach domowych dwie pierwsze strachajły odzyskają wiarę w człowieka a tym samym szansę na swój własny kąt do końca życia.

PostNapisane: Śro mar 21, 2007 21:38
przez Zuzia1
za domki :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Śro mar 21, 2007 23:20
przez Tweety
no dziewczyneczki, a gdzie wasze domki??

PostNapisane: Śro mar 21, 2007 23:38
przez Kattys
HOP :!:

Grochów

PostNapisane: Czw mar 22, 2007 1:59
przez gosiar
Hop, kotki! Może ktoś się zlituje? To naprawdę bardzo wdzięczne koty...

PostNapisane: Czw mar 22, 2007 9:23
przez otka
Up - bardzo prosimy

PostNapisane: Czw mar 22, 2007 11:04
przez Tweety
kiciulki czekają na pomoc!

PostNapisane: Czw mar 22, 2007 16:38
przez otka
bardzo czekają - to już czwarty tydzień w klateczkach w lecznicy :(

PostNapisane: Czw mar 22, 2007 16:54
przez Tweety
tyle czasu siedzenia w klatkach??!! a gdzie mizianki dla kotków, gdzie mięciutkie ppoduszeczki do wylegiwania się, gdzie kocie przysmaki do napełniania kocich brzuszków?? to na pewno nie jest miejsce dla takich delikatnych stworzonek :(

PostNapisane: Czw mar 22, 2007 21:37
przez otka
hopajcie koteczki - jutro wstawię komplet zdjęć.

PostNapisane: Pt mar 23, 2007 14:41
przez fona
Kurcze, kurcze, mam kocice syczaca na "nowych", nieprzyjazna na poczatku, za tydzien przyjezdza do mnie na tymczas kotka po kastracji ze schroniska...
Ta mala jeszcze do leczenia? Trzy koty, caly dzien same, ciezko chyba...

PostNapisane: Pt mar 23, 2007 14:46
przez moka1
Mała "wyszła"z lecznicy zdrowa,wróciła z biegunką (najprawdopodobniej na skutek błędu dietetycznego).Tyle wiem.Najwięcej chyba wie Otka-na pewno tu później zajrzy .

PostNapisane: Pt mar 23, 2007 16:13
przez otka
Szylkretka była już wyleczona. Kobieta, która ją wzięła, nie zastosowała się do wskazań lekarza i neistety przekarmiła kicię. Doprawiła ją surowym mięsem. Myślę, że biegunka jest już opanowana - kicia od niedzieli jest spowrotem w lecznicy. Wiem, że to trudne ale te kotki nie mogą dostawać takich porcji jak normalnie funkcjionujący kot. Ja swojemu Monsterowi podaję malutkie porcje ale częściej niż pozostałym kotom. Sprawdza się znakomicie. Nie wiem jak w innych DT ale u mnie kocio rzuca się na jedenie i pochłania je w kilka sekund. Dodatkowo ma opracowaną metodę zagarniania pyszczkiem jak największej ilości za jednym podejściem. Jak szuflą zbiera jedzenie od jednego brzegu miski do drugiego.

PostNapisane: Pt mar 23, 2007 16:18
przez renatka
biedne kitulce ...tez mam z "hodowli"kocia jest u mnie juz dlugo a wciaz tak szufluje...

PostNapisane: Pt mar 23, 2007 17:05
przez fona
to zostawienie michy na caly dzien nie wchodzi w gre...