Blanka wyplątana z sideł - odeszła na zawsze[']

Ogromny ból i strach, nie mogę uciekać, coś z całej siły trzyma mnie w miejscu. Boję się, ale nie mogę ruszyć się, szarpię, próbuję się uwolnić, mimo bólu, strach jest silniejszy… Nie rozumiem, co się stało? Żelazne zęby wbijają się coraz głębiej. Gołębie, które odleciały w popłochu i ja, samotna, przerażona, bez wyjścia. Zostaję sama i zaczynam rozumieć, że nie dam rady się już uwolnić… Nieopodal zza firanki obserwuje mnie człowiek, spoglądam na niego prosząc, uśmiecha się i zasłania kuchenną zasłonkę. Upadam tracąc przytomność…
Kolejny dzień wita mnie ogromnym bólem, noga aż pali, ale nie mam siły by ją uwolnić, jest mi gorąco, upadam i podnoszę się, bezskutecznie. Coś, co mnie trzyma coraz głębiej zatapia się w moim ciele. Moja udręka się nie kończy…
Zapada zmrok, po cichu marzę już tylko o tym, by noc przyniosła koniec bólu, po mału osuwam się na ziemię, bezgłośnie, bez nadziei.
Coś skrada się w ciemnościach, nie mam siły by podnieść głowę. Nagle ból i pieczenie staje się nie do zniesienia. Podnoszą mnie do góry ciepłe dłonie a cichy szept dzwoni w mych uszach: „nie bój się, już dobrze, maleńka, nie bój się…”
Blanka, przerażona mała kruszynka, tak bardzo chciałaby zaufać znów ludziom i tak bardzo się boi zaufać ponownie. Kiedy mnie nie widzi cichutko pomiaukuje, kiedy mnie widzi trzęsie się ze strachu. Blanka, z poharataną nóżką i sercem.

Kolejny dzień wita mnie ogromnym bólem, noga aż pali, ale nie mam siły by ją uwolnić, jest mi gorąco, upadam i podnoszę się, bezskutecznie. Coś, co mnie trzyma coraz głębiej zatapia się w moim ciele. Moja udręka się nie kończy…
Zapada zmrok, po cichu marzę już tylko o tym, by noc przyniosła koniec bólu, po mału osuwam się na ziemię, bezgłośnie, bez nadziei.
Coś skrada się w ciemnościach, nie mam siły by podnieść głowę. Nagle ból i pieczenie staje się nie do zniesienia. Podnoszą mnie do góry ciepłe dłonie a cichy szept dzwoni w mych uszach: „nie bój się, już dobrze, maleńka, nie bój się…”
Blanka, przerażona mała kruszynka, tak bardzo chciałaby zaufać znów ludziom i tak bardzo się boi zaufać ponownie. Kiedy mnie nie widzi cichutko pomiaukuje, kiedy mnie widzi trzęsie się ze strachu. Blanka, z poharataną nóżką i sercem.


