Strona 4 z 4

Re: niegojąca się rana.pomocy!!

PostNapisane: Wto lip 23, 2019 5:23
przez Muireade
Ja śledzę i dziękuję za update.

Re: niegojąca się rana.pomocy!!

PostNapisane: Pon lip 29, 2019 17:31
przez Kornelia13
Dziękuję Muireade.
Tygrys pozdrawia:) (kotka)
https://zapodaj.net/e85121220f191.jpg.html

kolejny update: po wybraniu antybiotyku i podaniu dalej niezagojone.brodawka jak była tak jest, druga ranka niezagojona. nie mam nawet żadnych badań po kolejnej wizycie kontrolnej. Lekarzowi ufam, ale dmucham na zimne i idę po drugą opinię do drugiego weterynarza, badania krwi,USG posiew, cokolwiek. Nie mogę się przemóc i siedzieć bezczynnie aby zaufać diagnozie na "oko" oraz zapewnień że to nic niepokojącego. Troszkę się przyznam sfrustrowałam, ale dlatego że się martwię.
Kurcze, mój weterynarz to przecież fachowiec więc tak się dziwię braku badań.
I tak jak doradzała Blue - trzeba ustalić przyczyny a my w sumie po miesiącu nie znamy przyczyny. Nie wiem już czy lekarz bagatelizuje problem, czy jest aż taki pewny diagnozy czy to ze mną coś nie tak i przesadzam z paniką.

Re: niegojąca się rana.pomocy!!

PostNapisane: Czw gru 05, 2019 14:46
przez fili
Kornelia13 - jaki był dalszy ciąg leczenia opuszka u Twojej kotki?

Re: niegojąca się rana.pomocy!!

PostNapisane: Czw gru 05, 2019 17:16
przez pibon
Kornelia13 pisze:Dziękuję Muireade.
Tygrys pozdrawia:) (kotka)
https://zapodaj.net/e85121220f191.jpg.html

kolejny update: po wybraniu antybiotyku i podaniu dalej niezagojone.brodawka jak była tak jest, druga ranka niezagojona. nie mam nawet żadnych badań po kolejnej wizycie kontrolnej. Lekarzowi ufam, ale dmucham na zimne i idę po drugą opinię do drugiego weterynarza, badania krwi,USG posiew, cokolwiek. Nie mogę się przemóc i siedzieć bezczynnie aby zaufać diagnozie na "oko" oraz zapewnień że to nic niepokojącego. Troszkę się przyznam sfrustrowałam, ale dlatego że się martwię.
Kurcze, mój weterynarz to przecież fachowiec więc tak się dziwię braku badań.
I tak jak doradzała Blue - trzeba ustalić przyczyny a my w sumie po miesiącu nie znamy przyczyny. Nie wiem już czy lekarz bagatelizuje problem, czy jest aż taki pewny diagnozy czy to ze mną coś nie tak i przesadzam z paniką.


:ok: I masz zupelna racje. Mam takie doswiadczenia z weterynarzami, ze teraz to zadnemu nie ufam. Lepiej na zimne dmuchac niz sie potem obudzic jak juz jest za pozno na podjecie leczenia.