Strona 3 z 4

Re: niegojąca się rana.pomocy!!

PostNapisane: Wto lip 02, 2019 1:32
przez Kornelia13
Witam,

Czy ktoś może doradzić co najlepiej, jaki specyfik stosować na rankę na opuszku kociej łapki? Powstała najprawdopodobniej z powodu nadmiernego wylizania sfilcowanego kołtunu na podeszwie łapki. Kołtun powstał kiedy żwirek (benek, zbrylający się) przyczepił się futerka między opuszkami. Dobrze to było schowane między opuszkami, aż zaczęło wydawać nieprzyjemny zapach. Bedę zmieniać żwirek na drewniany jeśli to zapobiegnie przyszłym takim problemom i oszczędzi kotkowi bólu.
Kotka była już u lekarza w tę sobotę (29 czerwca), 2 razy dziennie odkażam rankę sprayem Linoseptic, jeśli trzeba wodą utlenioną, i na koniec maź (zółtą) którą weterynarz zalecił. Żeby oczywiście nie lizała sobie ranki nosi kołnierzyk na szyi, nie jest tym zachwycona ale toleruje i zdaje się rozumieć czemu jest założony. Wiem też że opatrunek na łapce próbowałaby pozbyć się do skutku.
Zastanawiam się nad zastosowaniem srebra koloidalnego bardzo polecanego przy gojeniu się trudniejszych ran. Ktoś kupował? i może potwierdzić sprawdzone działanie? Jeśli kupić, to czy są jakieś odmiany? Czy może po prostu u weta zamówić? Znalazłam coś takiego na stronce:
https://www.petsanus.pl/srebro-koloidal ... m-p-6.html
Z góry dziękuję za opinie.

PS. Dodatkowo, a propo żwirku, który z tych drewnianych byłby najlepszy, aby własnie nie przyklejał się do futerka spod opuszków kota?

Re: niegojąca się rana.pomocy!!

PostNapisane: Wto lip 02, 2019 8:24
przez Blue
Od dawna ta rana się nie goi?
Może wymaga jakiegoś głębszego oczyszczenia (np. z ciała obcego, martwej tkanki) albo dokładniejszego przyjrzenia się czy to tylko rana.

Re: niegojąca się rana.pomocy!!

PostNapisane: Wto lip 02, 2019 9:12
przez Muireade
Żwirek roślinny, nawet ten zbrylający, rozpada się pod wpływem większej ilości wody, więc przyklejenie nie powinno być tu problemem.

Według mnie najlepszy jest żwirek Cat's Best, ten czerwony (drewniany zbrylający), ale używałam również Benka kukurydzianego
i koty były zadowolone.

Wielu forumowiczów poleca też żwirek z łupin orzecha włoskiego, ale ja go nie stosowałam i nie mogę o nim wiele powiedzieć.

Re: niegojąca się rana.pomocy!!

PostNapisane: Wto lip 02, 2019 13:16
przez Kornelia13
Blue pisze:Od dawna ta rana się nie goi?
Może wymaga jakiegoś głębszego oczyszczenia (np. z ciała obcego, martwej tkanki) albo dokładniejszego przyjrzenia się czy to tylko rana.


Tak wyglądało to przed wizytą, https://zapodaj.net/e23633cbdb569.jpg.html
Białe to właśnie żwirek, woda utleniona zadziałała i dało się łatwo patyczkiem do uszu usunąć.
Minęły 3 dni od podania maści i oczyszczenia ale jest poprawa, nie ma już żadnego zapachu ani ropy. Kotek też nie kuleje. Mam nadzieję że powoli będzie się robił strupek. Rankę oczyściłam, głównie z pozostałości brudku (żwirku) który przyczepił się do tej sfilcowanej sierści. Na pewno w piątek do kontroli żeby lekarz obejrzał.

Dziękuję też za polecenie żwirku, będę go zmieniać.
Warto też patrzeć czy jakiejś części ciała kot nie zlizuje za nadto, albo nie podgryza.

Re: niegojąca się rana.pomocy!!

PostNapisane: Wto lip 02, 2019 15:25
przez Muireade
Za żwirkiem dobrze rozejrzeć się na Zooplus.pl - jest tam go dużo rodzajów, duże opakowania i w miarę przystępnych cenach. W ogóle mają pokaźny asortyment różnych produktów dla zwierzątek. Niestety jest to sklep stricte internetowy - nie posiada obecnie sklepów stacjonarnych, można kupować tylko wysyłkowo.

EDIT: Poprawiłam literówkę :201422

Re: niegojąca się rana.pomocy!!

PostNapisane: Wto lip 02, 2019 17:24
przez Kornelia13
Muireade pisze:Za żwirkiem dobrze rozejrzeć się na Zooplus.pl - jest tam go dużo rodzajów, duże opakowania i w miarę przystępnych cenach. W ogóle mają pokaźny asortyment różny produktów dla zwierzątek. Niestety jest to sklep stricte internetowy - nie posiada obecnie sklepów stacjonarnych, można kupować tylko wysyłkowo.


Właśnie w Zooplusie kupuję od roku i naprawdę nie mam zastrzeżeń. Wszystko przychodzi to co było zamówione, nic nie uszkodzone, i taniej hurtem wychodzi kupować lepszą karmę zamiast whiskasów. Ostatnio udało mi się kupić śliczny kosz wiklinowy-domek. Kitek chętnie w nim przesiaduje w chłodniejsze dni.
Najbardziej mi szkoda zawsze kuriera który taszczy to wszystko na górę, chyba zacznę mu pomagać.

Re: niegojąca się rana.pomocy!!

PostNapisane: Czw lip 04, 2019 22:05
przez Kornelia13
W nawiązaniu do poprzednich moich niedawnych postów chcę jeszcze zapytać czy ktoś się spotkał z takim bomblem na poduszce łapki? Dziś - 6 dni po wizycie od weterynarza zarasta ładnie ranka która była od wylizywania,nie ma ropy ani żadnego zapachu ale dziś po dokładnym przemyciu zauważyłam takiego bąbla:

https://zapodaj.net/c82faeac14685.jpg.html

Lekarka która była również dziś w tej samej lecznicy stwierdziła że nie wygląda to niepokojąco, ale wolę się upewnić.
Czy takiego bąbla powinno się otwierać? Oraz wyczyścić ma to lekarz na miejscu? Pod narkozą czy tylko nakłuwa delikatnie,
a ja trzymam kota? Bo na pewno nie wyciskać żeby nie przeniosło się na okoliczne tkanki.
Łapka nie jest obrzmiała, a bąbel jest taki miękkawy w dotyku, trochę jak, hmm, pryszcz taki ropny. Mocniej bałam się dotykać.

Powinnam była poprosić o zrobienie zdjęcia USG dziś na kontroli. Może badanie krwi? Tyle pytań bo jeszcze się nie spotkałam
z czymś takim, ale jak czytam czasem okropności które dotykają inne zwierzęta to serce się kraje.
Rodzic mówi że panikuję ale czego się nie robi dla kochanej kotki.
Zamówiłam też kołnierz z tkaniny na fiszbinach, zobaczę czy będzie jej wygodniej, bo te plastikowe nie wyglądają za wygodnie, przynajmniej mi by nie było wygodnie w takim.

Od razu dodam że weterynarz do którego chodzę od początku (12 lat) zajmuję się kotką i mu ufam jak i wiele osób z mojego miasta. Kicia ma 12 lat.
Proszę o poradę o co mogę dopytać na następnej wizycie, planuję iść w sobotę.
Miałam też kotka odrobaczać i odpchlić bo już czas, ale lepiej chyba poczekać aż to się wygoi i sprawa rozwiąże z bąblem.

Re: niegojąca się rana.pomocy!!

PostNapisane: Pt lip 05, 2019 9:15
przez Muireade
Moim zdaniem nie powinnaś przy tym za bardzo gmerać - i obserwuj dalej kota, czy tego nie rozlizuje. Ale wygląda to troche dziwnie, może niech się lepiej wypowie ktoś mądrzejszy.

Dobrze, że tak czujnie dbasz o kotka :ok:

Re: niegojąca się rana.pomocy!!

PostNapisane: Czw lip 18, 2019 1:15
przez Kornelia13
Mały update, odświeżam wątek, może ktoś podpowie czy się spotkał z tym co ma kotek na łapce.
Od wizyty 29 czerwca dalej się goją 2 ranki. nie ma ropy, codziennie przemywam raz dziennie linoseptic, srebrem koloidalnym i na koniec daję maść propolisową dla zwierząt. Co parę dni podmywam nasączoną gazą żeby brud się nie zbierał.
Nie ma żadnego zapachu ale ileż takie coś może się goić. choć na dobrą sprawę kicia chodzi normalnie po domu z tą łapką, i załatwia się w kuwecie (wtedy pilnuję żeby nic się nie dostało do rany)

Lekarz powiedział 3 dni temu że do 10 dni zobaczymy czy się będzie goić, a jak nie to będzie trzeba wycinać bo to taki jakby brodawczak, chociaż mi to wygląda na przewlekłe rany od wylizywania.
Czy ktoś robił biopsję przy takim problemie? Zaczynam w internetach czytać o raczyskach i się martwię.

Re: niegojąca się rana.pomocy!!

PostNapisane: Czw lip 18, 2019 6:00
przez Blue
Z takiej zmiany nie tyle biopsję trzeba zrobić co pobrać wycinek.
Absolutnie nie pozwoliłabym wetowi nic wycinać - bez wysłania tego na badanie histopatologiczne.
I w sumie nie zwlekałabym z badaniem - bo to już czas.
Przy okazji warto kotu zrobić badania krwi - bo czasem takie niegojące się rany to objaw zaburzeń odporności, chorób nerek lub wątroby czy np. cukrzycy.

Re: niegojąca się rana.pomocy!!

PostNapisane: Czw lip 18, 2019 9:37
przez Kornelia13
Dziękuję za odpowiedź, tak właśnie też intuicja podpowiadała, idę w takim razie dziś, nie czekam tych 10 dni.

Re: niegojąca się rana.pomocy!!

PostNapisane: Czw lip 18, 2019 19:21
przez Kornelia13
Byłam u lekarza, i tak:
Badanie krwi będzie robione tuż przed zabiegiem. Kotek dostanie głupiego Jasia lub znieczulenie ogólne ale z tego co zrozumiałam będzie wycinka od razu całości i przesłane do badania histopatologicznego.
A nie powinno być tak, że najpierw próbkę pobieramy (choćby z powierzchni zeskrobiny) i jak już wiadomo z czym do czynienia wtedy na zabieg? Nigdy nie miałam nawet ja sama takich zabiegów więc nie orientuję się jaka jest słuszna kolejność. Mama moja np. miała znamię na ręce od razu wycinane i to potem poszło na badanie, okazało się że to nic takiego. Nie ma żadnych problemów od tego czasu.
Tutaj właśnie jak wcześniej doczytałam z postu-odpowiedzi, że absolutnie nie pozwalać na wycinanie bez wysłania na badanie histopatologiczne. Jakie są hmm, przesłanki żeby absolutnie tego od razu nie wycinać? I teraz jestem w kropce, a czas w zasadzie leci.

Re: niegojąca się rana.pomocy!!

PostNapisane: Czw lip 18, 2019 19:47
przez Blue
Nie chodziło mi o to by nie wycinać!
Jeśli wet podejrzewa jakiegoś gruczolaka - to coś oprócz istnienia rany tam narasta prawdopodobnie, wycięcie zmiany ma jak najbardziej sens.
Chodziło mi o to by nie zgodzić się na usunięcie zmiany bez jednoczesnego wysłania jej na badanie.
Badanie zeskrobiny nie jest diagnostyczne w takim przypadku, przy takich zmianach na wierzchu mogą być jedynie komórki zapalne i inne, sugerujące łagodność zmiany, trzeba pobrać głęboki wycinek. Bo tylko to pozwoli zbadać czy głębiej nie ma prawdziwej przyczyny niegojenia się ranki.
Tak naprawdę dopiero zbadanie całej wyciętej zmiany pozwala wykluczyć tło nowotworowe.

Re: niegojąca się rana.pomocy!!

PostNapisane: Czw lip 18, 2019 21:37
przez Kornelia13
Przepraszam, to ja błędnie zinterpretowałam, ale dziękuję za pomoc! :). Po prostu się martwię niepewnością tego co to jest.
Jutro w takim razie umawiam się z wetem na zabieg, i niech jeszcze raz zobaczy i oglądnie kitkę.
Dziękuję za wyjaśnienie:).

Re: niegojąca się rana.pomocy!!

PostNapisane: Pon lip 22, 2019 23:15
przez Kornelia13
Dla śledzących wątek. Po wizycie, kotek dostał Synergal - antybiotyk w tabletkach, plus lepszą silniejszą maść oraz dziś jeden zastrzyk. Na razie dostałam informację że leczymy antybiotykiem 2 razy dziennie, i do kontroli w piątek/sobotę. Trochę się zaniepokoiłam czy to nie rak, i nawet spytałam o to wprost lekarza któremu przecież ufam. Dowiedziałam się że nie, ale dalej się niepokoję. Oprócz ranki jest przecież taka dziwna brodawka przy kciuku na tej samej łapce, tylko dobrze pod sierścią schowana. Próbowałam dziś przy czyszczeniu i nałożeniu leku wybadać spód drugiej łapki i tam wszystkie paluchy OK. Nie ma takiej dziwnej narośli jak na prawej. Pewnie polecę zawracać swojemu lekarzowi głowę pojutrze i będę nalegać na zabieg.