Chciałam wszystkich poinformować, że mimo przeciwności losu udało nam się wziąć udział (z sukcesem) w wystawie PZF w weekend.
Jest to bardzo duże przeżycie zarówno dla kota, jak i dla człowieka, zwłaszcza, że pierwszego dnia jakiś .... (Bomba tu liczę na Twoją inwencję twórczą) wrzucił nam do sali pełnej kotów petardę z gazem łzawiącym. Na szczęście wszystkie zwierzęta udało się wynieść na powietrze zanim się mocno pochorowały, ale stres był ogromny.
Dobrze, że była ładna pogoda i udało się kontynuować wystawę na dworzu. Kociaki się trochę zgrzały, ale nie było aż tak gorąco, żeby mogło się to odbić na ich zdrowiu.
Pierwszego dnia moja Irka startowała w klasie nowicjatu, ponieważ miała bardzo skąpy rodowód i do zarejestrowania jej w polskiej księdze rodowodowej potrzebna była akceptacja dwóch sędziów międzynarodowych. Dostała, oczywiście , ocenę EX i w niedzielę mogłam ją wystawić w klasie "open".
Drugiego dnia już startowała razem z innymi kotami. Dostała ocenę EX1 w swojej klasie i CAC, czyli certyfikat na championa. (żeby zdobyć tytuł musi mieć trzy takie certyfikaty, potem na Interchampiona trzeba mieć trzy CACIB-y, dwa z Polski i jeden z wystawy za granicą. Dalej już się nie znam) Sędzina się Irką zachwycała, ale nominacji do BIS nie dała
(BIS - Best in show - czyli najlepszy kot na wystawie). Oczywiście były nominowane koty tak piękne, że Ireczki przy nich to by nikt nie zauważył, ale wiecie, każdy uważa, że jego dziecko jest najpiękniejsze
To tyle chwalenia się....
Teraz trochę o kotach, które zwróciły moją uwagę:
- z Holandii przyjechały dwie, przesympatyczne panie z Ragdollami.
PIĘKNE stworzenia!!!! Jeden, z niebieskimi oznaczeniami, najbardziej się wszystkim podobał. Miał sierść w perłowym odcieniu, no coś pięknego!!!
- Persiczka o której pisała Ryza, ta trzykolorowa (tak naprawdę to niebieski szylkret z białym) dostała nominację do BIS, zarówno pierwszego jak i drugiego dnia. Kotka przepiękna i jej Pani przesympatyczna!
- Kotki Abisyńskie i Tonki - oj, oj, oj, ja niby nie lubie ras krótkowłosych ale... Zwłaszcza norka platynowa..... ojej!
- Main Coon - kocur wielkości rysia i dziewczyna przecudnej urody - też cuda!
O kotce opowiem Wam krótką anegdotkę: Jej pani była też pierwszy raz z nią na wystawie i siedziała sobie cichutko przy klatce. Poszła do oceny, wróciła i siedziała dalej. Podeszłam do niej i spytałam jak poszło i jaką ocenę dziewczyna dostała. Na to Pani mówi, że nie jest pewna, dostała od sędziego jakąś karteczkę i wyciąga z torebki nominację do BIS-a Z TOREBKI!
Wam się może nie wydawać to takie niezwykłe, czy dziwne, ale to jest ogromne wyróżnienie! Już sama nominacja świadczy, że sądziowie podejrzewają, że ten kot jest najpiękniejszy ze wszystkich. Jak któryś kot dostanie nominację, to właściciel przyczepia tę kartkę na klatce, tak, żeby ją wszyscy widzieli. A Ona z TOREBKI...
(mówiłam jej, że Wam o tym opowiem )
Odwiedziła mnie na wystawie Mijo i Tatra , poznałam też Anetkę Sołowiej (wystawiała swoje brytyjczyki).
Porobiłam trochę zdjęć, które jutro powinnam już poskanować. Może uda mi się namówić Estravena i Irafała do zrobienia małej stronki w Galerii, gdzie będziecie mogli zobaczyć zdjęcia i poczuć trochę atmosferę wystawy.
Wrażenia ogóle:
- Irka jest kotem wystawowym (denerwuje się, ale tylko na początku. Potem zasypia w budce i ma wszystkich w nosie) Po przyjściu do domu zero reakcji stresowej, odrazu jeść, pić i siku i głaszczcie mnie wszyscy
- Cumka jest w kompletnie innym typpie niż Irka, a Irka się bardzo spodobała sędziom i teraz mam wątpliwości, czy Cumeczka się też będzie podobała. Zabiorę ją kiedyś na jedną wystawę i zobaczymy.
- Wystawiający nawet duże ilości kotów robią wszystko, żeby było im dobrze w tej stresującej sytuacji - półeczki, hamaczki, budki w klatkach no robią co tylko mogą, żeby tym zwierzakom było dobrze.
- Ludzie przemili i nawet za bardzo na siebie nie gadają (chociaż może troszkę ) W końcu trzeba zrozumieć, że w pewnym momencie górę biorą emocje, a jak pisałam wcześniej: przecież każdy kot, dla swojego Pana, jest najpiękniejszy!!!
No i tyle narazie. Następna wystawa w październiku. Mam nadzieję, że z Miotem na literę "A"!