Strona 9 z 14

PostNapisane: Pt lip 06, 2007 9:08
przez carmella
szkoda nocy, żeby spac :twisted:

PostNapisane: Pon lip 09, 2007 11:19
przez mentira
mysle że wystarczy że trzeba przed 5 wstawać.... :(

PostNapisane: Pon lip 23, 2007 10:31
przez mentira
Pisze do Was bo jestesmy zaniepokojeni i liczymy na Waszą pomoc.

Skarpeci zrobiło się zgrubienie na brzuszku w okolicach tylnych łapek...tak jakby zwisała jej tam skóra. Niesty jak chciałam ja obejrzeć to zwiewała gdzie pieprz rosnie...pogłakać się da ale pomacać brzuszek już nie.
Nie mam pojęcia co to może być, dzisiaj sie postaram skontaktować z Wet...niestety nie mozemy dzisiaj jechać bo od razu bysmy pojechali.
Poza tym to nie widze innych niepokojących objawóa, je normalnie, wariuje i psaoci też normalnie...no i poluje na wszytsko co lata też normalnie.

Ponieważwiele z Was jeździ do pani Olgi Jaworskiej, to moze wiecie czy przyjmuje ona rano bo z tego co panietam to od 12 dopiero przymowala....
albo polećcie mi dobrego weterynarza Kraków/Wieliczka który przymnie nas rano tak ok 8

PostNapisane: Pon lip 23, 2007 10:47
przez Rustie
Może przytyło się dziewczynce? :wink: To taka zwisająca falda tłuszczyku?

Dr Olga nadal od 12, ale często od rana ma poumawiane zabiegi, zadzwoń (o ile uda się dodzwonić :roll: ) może Was przyjmie.

PostNapisane: Pon lip 23, 2007 10:50
przez mentira
Gdyby to nie pojawiło się nagle to pewnie bym myslała że jej się przytyło....ale to było tak....wychodze do pracy - brzuszek OK, wracam - brzuszek zwisa :(

PostNapisane: Pon lip 23, 2007 10:51
przez mentira
Wygląda jak fałdka tłuszczu bo jak mała sie kładzie na pleckach to sie to wszystko rozmywa

PostNapisane: Pon lip 23, 2007 12:07
przez mentira
Udało sie dodzwonić do dr Olgi...niestety przez telefon trudno jej bylo cokolwiek powiedziec :(
Jutro o 10 moj TZ ze Skarpecią do niej pojedzie...mam nadzieje ze to nic powaznego.

Ostatnio widziałam sie z koleżanką, która ma kilka miesięcy młodszą kotkę i opowiadała mi ze jej kotce zrobiła sie taka fałdka tłuszczu i po konsultacji z lekarzem okazało sie ze kotkom po sterylce tak sie czasem robi i to samo znika....oby tak było w naszym przypadku!
Zobaczymy jutro...

PostNapisane: Pon lip 23, 2007 13:06
przez carmella
z opisu wygląda na tłuszczyk :D

skąd my to znamy :roll:

PostNapisane: Pon lip 23, 2007 13:13
przez d1withunagi
tez stawiam na tuszczyk :lol:
nie martwcie się na zapas!

PostNapisane: Pon lip 23, 2007 14:09
przez mentira
tłuszczyk w kilka godzin? czy to mozliwe?

PostNapisane: Pon lip 23, 2007 14:16
przez d1withunagi
mentira pisze:tłuszczyk w kilka godzin? czy to mozliwe?


hyh...u mnie tak :?
a u Skarpeteczki moze po prostu nie zauważałaś/nie zwracałaś uwagi. moje wszystkie dziewczynki mają taki tłuszczyk, też wariowałam na początku, zanim zostałam uświadomiona. Aczkolwiek wizyta u weta chyba nie zaszkodzi...

PostNapisane: Pon lip 23, 2007 15:56
przez mentira
No mam nadzieje że to tłuszczyk a nie cos gorszego.
I tak mielismy jechać pod koniec lipca do weta wiec jakby co to bedzie z głowy.

Dzisiaj może uda mi sie obmacać Skarpetkę, bo jak ostatnio próbowałam to dotykanie okolic brzuszka kończyło sie wielką ucieczką
:twisted:
Dzisiaj nie dam za wygraną...będęją ścigać aż padnę :twisted:

PostNapisane: Pon lip 23, 2007 21:20
przez berni
Skarpecia nie martw Swoich Duzych

to napewno tłuszczyk :ok: :ok: czekam niecierpliwie na wiesci jutrzejsze

PostNapisane: Wto lip 24, 2007 7:51
przez mentira
Skarpetke wczoraj wymacałam....wygląda mi to na tłuszczyk...więc od wczoraj mówię na nią Spaślaczek :twisted:

Możliwe że dopiero w sobote uda nam sie pojechać do weta, bo moj TZ dzisiaj coś nienajlepiej sie czuje i nie wie czy bedzie w stanie jechac z nią...a ja cale dnie w pracy.... :(
szkoda ze to t :( daleko...

PostNapisane: Wto lip 24, 2007 10:21
przez berni
spaslaczek na taką kruszynkę 8) :twisted:

wydaje sie mi że skoro Skarpetka vel Spaslaczek ogólnie czuje się dobzre, ma apetyt, humor, przy omacywaniu brzuszka (tudzież tłuszczyka) nie widac żeby ją coś bolało to do soboty moze poczekac z wizytą u weta.