Witam witam po długiej przerwie. Niestety zmiana pracy i 3 tygodniowa delegacja nie pozwoliły mi a bieżąco opowiadac o Skarpeci.
Teraz tez za wiele czasu nie mam, ale szybciutko Wam napisze że u nas wszytsko ok a nawet bardziej.
Nie widziałam Skarpeci długo i strasznie się za nią stęskniłam ale mąż się nią świetnie zajmował...nawet chyba troszeczke jej się przytyło.
I zaczęła strasznie rozrabiać w nocy cały czas biegaja nam po łóżku lub zaczepiająć łapką
.
Poza tym chyba przeszła jakąs zmianę bo jak do tej pory unikała nieznajomych to teraz już tego samego dnia po przyjeżdzie do nas rodzinki wyszła i przyglądała się, wczoraj nawet dała sie pogłaskać mojej siostrze!!! a nam oczy ze zdumienia wychodzą!!!...może to małe dzieci tak na nią działają (ku ich uciesze oczywiście)
I jeszcze jedno...Skarpecia jest najwspanialszym kociakiem na ziemi!