Strona 1 z 14

Skarpetka [*]...Biedronka i Koniczynka

PostNapisane: Pt mar 09, 2007 21:56
przez mentira
To był wyjątkowy Dzień Kobiet i najpiekniejszy prezent nie tylko dla mnie jako kobiety ale i i dla mojego męża :)
Skarpetka zamieszkała w naszym domu :D mamy nadzieję że uda nam się stworzyć dla niej wspaniały dom taki na który zasłużyła ta wyjątkowa kotka....a jaka pieszczocha :wink:

O poprzednich losach Skarpeci można poczytać tutaj:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=47 ... &start=195

Wczorajszy dzień był dla Skarpeci stresujący...najpierw uciekła za jeden fotel, potem za drugi...kolejnym przystankiem była półka pod tv....wgramoliła sie za dvd:) i patrzyła oczkami swoimi wielkimi zielonymi...potem była druga pólka i to chyba ulubione jej miejsca z wczoraj:) Cały dzien nie jadla nie pila nie załatwiła się...ale miałam nadzieje ze może w nocy...
I faktycznie! W nocy obudzilo nas miałczenie...cichutkie. Poszlam zobaczyc czy z nia wszystko ok. Znalazla parapet i sobie lezala no i podjadla troche chrupek...juz moglismy spac spokojnie.

Dzisiaj rano juz lezala na parapeciku w smaym rogu...tam jej chyba najlepiej. Wogóle dzien dzisiajszy można okreslic jako wielkie głaskanie!!!
Wczoraj przyzwyczajałam ja do mojej obecnosci a dzisiaj na dobre zaczęliśmy głaskanie....w tej chwili juz mżemy swobodnie do niej podchodzic i głaskac...a ona OGROMNY PIESZCZOCH rozkłada się, pręży, wstaje, robi kocie grzbiety...chodzi za ręką...łasi sie!! Alez ona pieknaaa!!!!!!
Niestety znowu w ciągu dnia nic nie je. Myślałam że moze sie mnie boli wiec wyszłam specjalnie na spacer zostawiajac ja z kurczakiem...ale niestety nic nie tknęła. Ciągla boi sie chodzic po pokoju...czasem tylko przemyka sie z kąta w kąt...teraz słodko spi na parapecie spoglądając co chwilę na mnie. Zapomniałabym nawet sznureczkiem bawiłyśmy się przez chwilę...no ale na parapecie.

Pozwoliła mi dzisiaj na mała sesję zdjęciową:)
Zobaczcie same:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

BERNI dziękujemy za Skarpetkę!!!

PostNapisane: Pt mar 09, 2007 22:01
przez Toska
sliczna kicia :)

PostNapisane: Pt mar 09, 2007 22:02
przez Ayane
Cudowna!

PostNapisane: Pt mar 09, 2007 22:04
przez Karolka
słodziutka :love:

PostNapisane: Pt mar 09, 2007 22:07
przez Kattys
Cudowna kicia :1luvu:

Kciuki za aklimatyzację w nowym domku :ok:

PostNapisane: Pt mar 09, 2007 22:10
przez mentira
Dzieki! Wszystkie kciuki sie przydadzą:)

PostNapisane: Pt mar 09, 2007 22:21
przez Blond Tornado
Kicia jeszcze w stresie, ale będzie dobrze. Gratuluję dokocenia i witamy na forum kolejną Kociarę z Wieliczki :D

PostNapisane: Sob mar 10, 2007 7:20
przez carmella
Wspaniale, że Skarpecia już daje się głaskać. Cudownie.
Że je w nocy? Najważniejsze, że je :ok:

Powodzenia!! Będę tu częstym gościem, w wątku :)

PostNapisane: Sob mar 10, 2007 8:02
przez anita5
No proszę! Gratulacje!!!

PostNapisane: Sob mar 10, 2007 11:42
przez gauka1
Mentira - Gratulacje!
Forumowy Domek !!! :D :D :D

Podłuż jej cosik pod pupę na tym parapecie ;)

PostNapisane: Sob mar 10, 2007 15:33
przez mentira
Podkładam...tylko że ona potem juz nie chce siedziec jak jej sie cos podłoży :?

PostNapisane: Sob mar 10, 2007 17:08
przez mentira
Wczoraj późnym wieczorem Skarpecia zaczęła zwiedzać pokój w naszej obecności....najpierw zaczeła pić, potem było siusiu...kilka miauknięć i pojadła troszke...no i przetrzymała nas do 2 w nocy bo żal było iść spać. Były też zabawy ze sznureczkiem:)
Dzisiaj prawie cały dzień przeleżała za fotelem i nadal nic nie je w ciągu dnia

PostNapisane: Nie mar 11, 2007 9:50
przez carmella
To dopiero 3 dni. Więc spokojnie :)
Zresztą, koty tak mają, że się ożywiają pod wieczór. Z czasem si,ę dostosuje do rytmu dnia domu, w którym przebywa.

PostNapisane: Pon mar 12, 2007 12:14
przez berni
no wreszcie dorwałam się do kompa i do watku Skarpeci :D
ależ miło czytać takie miłe wieści, Skarpecia też dostała najpiękniejszy prezent w Dzień Kobiet :D Was :D :D :D :D

Skarpecia jest kotem naparapetowym, u mnie też bardzo chętnie spędzała tam wolne chwile, oddając się miziankowym szaleństwom. Potem powoli nabierając zaufania, schodziła na podłogę, gdzie do woli mogłam ją miziać i bawić się z nią sznurekiem.
A na parapecie jakiekolwiek posłanko było olewane, ewntulanie wykorzysywane do położenia ogonka :D Ja się cały czas bałam ze może ona ma gorączkę i chce leżeć na zimnie, bo mam takie kamienne parapety.

I nowe wieści plissss
:D :D :D

inny bardzo pozytywny aspekt tej calej historii ze Skarpecią jest taki, że karmiciele podczas wczorajszej rozmowy, wygadali na zainteresowanych kolejnymi kastarcjami na swoim terenie. :ok:

PostNapisane: Pon mar 12, 2007 13:56
przez mentira
Z dnia na dzien coraz wieksze postępy robimy (chociaz wczoraj Skarpecia przespała chyba cały dzien pomiedzy kabelkami za telewizorem :roll: )
Mizianie moze być zawsze i wszędzie, juz nie boi sie jak sie do niej podchodzi nie robi wielkich wystraszonych oczków na każdy dzwiek:) Coraz wczesniej tez zaczyna wychodzic z legowiska na posiłek...w sobote juz o 20:) no i zwiedzanie mieszkanka.
Do dyspozycji ma juz prawie całe i stopniowo przesuwamy kuwetke i miseczki w docelowym kierunku:)
W nocy troszeczke pomiałkuje ale ogonie jest bardzo cichutka.
Wczoraj spacerki juz były smielsze ale tylko jezeli siedzimy na kanapie, jezeli ktos sie poruszy to Skarpecia juz za telewizorkiem:)...wtedy małe mizianko zeby sie nie bała:)
Najczęsciej staram sie jej cos podkładać pod ten tyłeczek...ale ona i tak zaraz znajdzie sobie miejsce gdzie nic nie jest położone (chyba mieszkanko obłoże kocykami :wink: )

Czasem sie jeszcze Skarpeci przypomni się ze musi się schować...dlatego już 2 razy uciekła nam pod szafki w kuchni...trzeba było troszke zdemontować szafki wprowadzić poprawki i już tam nie wejdzie dzikusek mały:)

Skarpecia jak na razie cały czas ma w miseczce chrupki, które zazwycaj zaczyna jeść wieczorkiem, na noc stawiam jej mięsko. Zastanawiam sie czy uczyć ją że jedzonko pojawia sie tylko o okreslonych porach, czy moze czekać aż sama zaczyna sie upominac o jedzonko. Z tego co wiem to najlepszy kontakt można uzystac z kotem włąsnie podczas podawania mu jedzonka...no w tej chwili to niemozliwe bo jedzonko jest cały czas i niewiadomo kiedy mała bedzie chciala jeść :(