No i stało się:) Skarpetka ma towarzyszkę - Biedronkę:)
Biedronka dokładnie dzisiaj kończy 2 miesiące...jest na prawde drobniutkim kotkiem i lgnie do człowieka.
Bylismy przygotowani na nieprzespaną noc...a koteczka po kolacyjce i zabawie poszła spać:)
Co do pierwszego spotkania ze Skarpetką to było tak:
przynieslismy Biedronkę wtransporterku i postawiliśmy w przedpokoju. Skarpetka nie zauważyła niczego dziwnego i jak zwykle się z nami witała...az do momentu jak Biedronka miaukneła...wtedy Skarpetka zdezorientowana zrobiła WIELKIEEE oczy i zaczeła obwąchiwac kontenerek. Biedronce bardziej nie podobało sie to że siedzi w zamknięciu niż kot którego zobaczyła więc sie denerwowała...no i nie obyło się bez fukania Skarpetki....po raz 2 w życiu słyszelismy jak Skarpetka prycha (do tej pory zdażyło się to tylko raz cichutko podczas obcinania pazurków)....potrzymalismy jeszcze chwile Biedronke w transporterku i pozwolilismy zeby Skarpetka podogladała to małe cudo. Oczywiście były głaski dla Skarpetki jak gdyby nigdy nic
Potem malucha zamknęlismy w pokoiku. Po wyjściu z transporterka od razu zaczęła zwiedzać nowe otoczenie i bawic się ze mną.
Po przyniesieniu miseczki z jedzonkiem od razu zaczęła jeść:) widze że nie bardzo chce pić wodę...mozliwe że piła do tej pory tylko mleko...
No i nie awędrowała jeszce do kuwetki...tzn była tam nie raz bo jak sie okazało fajnie sie bawi żwirkiem. Zobaczymy co będzie jak wróce z pracy. Moze nie pasuje jej drewniany żwirek...
A co do Skarpeci, to kiedy straciła malucha z oczu to zachowywała się takjakgdyby nic sie nie zmieiło....nawet spała na mnie jak zawsze:)