Strona 1 z 4

Narcyz urósł i SIKA :(

PostNapisane: Pon mar 05, 2007 20:30
przez patunieczka
Nadeszła pora rozgościć się na Kotach :)

Tak Narcyz zdobył miejscówkę, a my pierwszego w życiu kota:

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=56459

a tak sytuacja przedstawia się na dzień dzisiejszy:
- Narcyz jest odrobaczony (robaków, o dziwo, nie stwierdzono 8O ),
- Narcyz jest zaszczepiony (szczepienie trochę odchorował i to właśnie spowodowało zwłokę w założeniu jego własnego wątku - nie chciałam zaczynać od smutnych wieści...),
- Narcyz jest tłustszy - w porywach osiąga 1,5 kg, czyli zyskał jakieś ćwierć kilo przez te dwa tygodnie (ale nadal kosteczki czuć pod ręką),
- po prostu Narcyz rośnie jak na drożdżach :D i może ma to związek z nadchodzącą wiosną...

Oprócz tego ostrzy sobie pazury na czym popadnie, śpi na posłanku w łazience 8O, wpatruje się w papugę jak zaczarowany (o ona w niego, ale jeszcze pióra nie poleciały), ogląda z nami TV i gra na kompie, rano dobiera się z zębami do mojego nosa... Fajny jest... ale najfajniejszy gdy śpi ;)

Tak wyglądał jeszcze parę dni temu, podczas popołudniowej drzemki
Obrazek
Obrazek
a tak jego poduszeczki :1luvu:
Obrazek

Co ja jeszcze mogę napisać... Doroto, wiszę Ci złocisza za kota
:D

PostNapisane: Pon mar 05, 2007 20:50
przez xandra
cuuudny :D
witoj wsrod zakoc(h)onych ;)

PostNapisane: Pon mar 05, 2007 21:12
przez ariel
Ale sobie dobry domek znalazłeś :lol:.
Rośnij zdrowo :ok:

Re: mały Narcyz rośnie na wiosnę :)

PostNapisane: Pon mar 05, 2007 21:14
przez Dorota
patunieczka pisze:Doroto, wiszę Ci złocisza za kota :D


Witaj z pieknym Narcyzem! :D

Zbieznosc imion/nickow przypadkowa.
Przesiegam, ze kot nie ode mnie :lol:

PostNapisane: Pon mar 05, 2007 22:22
przez dorcia44
Patunieczka :1luvu: sprawdziłas się w 200% jak DT. ale jako DS. to hohoh a może więcej :lol:
Jestem bardzo ale to bardzo szczęsliwa że Narcyz ma swoich duzych i to jakich (,milosnikow psów dużych) ,fakt wisisz mi złocisza :lol: no bo wiesz ,ja to tak troche dorabiam na tych kociakach :wink:
Zdjęcia przedstawiające podusie mniodzio :love: ale ogólnie cały Narcyz jest sliczny.
Ciekawa jestem czy ta sierśc zostanie troszke dłuższa ,czy to wynik warunkow.
Patunieczka witaj wsród zakoconych i pisz jak najczęściej bo to dla mnie dobre na stres :wink: super piszesz. :lol:

PostNapisane: Pon mar 05, 2007 23:11
przez reddie
Ale wspaniale. I wiosna :D I Narcyzy kwitną :D I będą najświetniejsze relacje świata o kwiatuszku :D Patunieczka, cieszę się w takim razie, że to nie ja go wzięłam na tymczas. Wzięłam 2 inne, a Narcyz ma dom. Czyli w sumie trójeczce się udało. Good luck, kochana. Pisz dużo!

PostNapisane: Wto mar 06, 2007 8:30
przez mogway1
No nareszcie na kotach !!! :lol:

PostNapisane: Wto mar 06, 2007 10:40
przez patunieczka
Narcyz mnie nie lubi...
Ma prawo.
Nie dość, że został wczoraj na cały dzień sam, to jeszcze po powrocie zlustrowałam go bacznym okiem i zauważyłam dwa uchybienia w wyglądzie:
1. wokół nosa czarne gluty (na białym bardzo widać :? ),
2. pod pupą ślady brązowe, jednoznacznie wskazujące na pochodzenie.

Wiec najpierw kotek w becik z kocyka, coby nie majtał pazurami (coraz więcej mi tego kocyka idzie na zawijanie go, rośnie maleństwo) i mycie noska - rumiankiem, tak jak wet kazał. Był płacz żałosny...
Następnie pod pachę do umywalki, ogon w górę i mycie pupy. Totalne zaskoczenie. Ale jak wyciągnęłam mokre chusteczki dopielęgnacji niemowląt, to wreszcie zareagował jak mężczyzna i bojownik - jak mi się wpił zębami w przegub, to od razu przyśpieszyłam czynności pielęgnacyjne.
Potem jeszcze pogryzł mnie trochę po piętach i wyładował frustrację na oparciu kanapy (jak dobrze, ze kanapa nie jest z gatunku inwestycyjnych, co te sie je potem spłaca na raty 8) ale i tak jakieś pokrycie będzie konieczne, bo się zrobiła taka..., khem, perforowana).

Boję się co dziś będzie po powrocie z pracy... A najgorsze jest to, że jak wracamy, to on się chce bawić i mamy mniej kontaktu z najsłodszą formą Narcyza - Narcysiem śpiącym.

Dorciu, mam pytanie... Dlaczego "Narcyz"? Meliniarze go tak nazwali, czy to twórczość własna ;)

PostNapisane: Wto mar 06, 2007 12:28
przez dorcia44
:ryk:
Narcyz dla tego że był jeden wśród tylu moich bab :wink: ale nazwij go jak chcesz ,tylko pisz :D
Chłopak był u mnie kompany i zniósł to super.

PostNapisane: Śro mar 07, 2007 8:13
przez patunieczka
Żadnych zmian imenia nie planuję, jak go widzę, jak się przegląda z upodobaniem w lustrze, to wydaje mi się, że imię całkiem trafne.

Wczoraj była tragedia, bo jak zwykle podczas mojej kąpieli truchtał po brzegu wanny i stało się to co nieuniknione - łapka się omsknęła i kot do połowy pogrążył się w odmętach pian. Straszny szczurek z niego po zmoczeniu...
Także do połowy jest w miarę czysty (od ogona...). Reszta trochę bardziej przyszarzona, bo codzinnie wyciera mi wszystkie kąty i szafkę z butami - jak już kiedyś wspominałam, biały to strasznie niepraktyczny kolor :roll:

PostNapisane: Śro mar 07, 2007 8:53
przez dorcia44
no tak biały niepraktyczny ..to może on celowo sie tam wpakował ,tak dla odświerzenia :wink: :lol:
ja biedną Gabisiową dupke myje ciągle :cry: aż mi biedaka szkoda ,taki tyci jest. :cry:

PostNapisane: Śro mar 07, 2007 8:56
przez caroll
cudenieczko!!!
:1luvu:

PostNapisane: Śro mar 07, 2007 9:25
przez patunieczka
Zapomniałam napisać, że Narcyz po tym jak się zamoczył, pierwsze co zrobił w celu osuszenia, to chycnął do kuwety. Żwirek zadziałał zgodnie z instrukcją i elegancko przwarł do połówki kota. Wyglądał prawie jak warszawska Syrenka ;)

Dziś postanowiłam kota rozerwać, przystawiłam pod parapet krzesełko, parapet wymościłam i pokazałam drogę na górę i na dół. Od razu załapał jak się dostać do "kina domowego" i zaraz potem samodzielnie się tam wdrapał i patrzył jak stara baba, kto przechodzi :lol: (tylko u nas mały ruch...).

PostNapisane: Śro mar 07, 2007 10:50
przez mogway1
patunieczka pisze:Zapomniałam napisać, że Narcyz po tym jak się zamoczył, pierwsze co zrobił w celu osuszenia, to chycnął do kuwety. Żwirek zadziałał zgodnie z instrukcją i elegancko przwarł do połówki kota. Wyglądał prawie jak warszawska Syrenka ;)



:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: mało nie umarłam hhihi

PostNapisane: Śro mar 07, 2007 13:40
przez patunieczka
Ponieważ chwiliłam się już gdzie indziej, to dla potomności i pamięci wklejam tu Narcysia balansującego na brzegu wanny
Obrazek

i w wannie (po spuszczeniu wody)
Obrazek