Strona 1 z 7
Tosik uczulenie wróciło...

Napisane:
Czw mar 01, 2007 18:57
przez Toska
Tosik miała byś sterylizowana juz dwa tygodnie temu, ale po raz kolejny jak juz zbiore pieniazki i sie zdecyduje to ta mala kombinatorka sie rozchorowała... poprzednim razem, dostała grypke, nastepnym uczulenie..., potem uszka... a tym razem znowu uczulenie, ale specialna karma i kot zdrowy... wiec jestesmy umowione z doktorem na poniedzialek...
troszeczke sie denerwuje... ale jest to nieodwolalna decyzja...niby wiem, ze to banalny zabieg... ale i tak jak juz sie umowilam, to lekki strasik mnie dopadl...
trzymajcie kciuki w poniedzialek...

Napisane:
Czw mar 01, 2007 19:15
przez gwiaazdkaa17
Bedziemy


Napisane:
Czw mar 01, 2007 19:20
przez dedi
My też się ciachamy więc wzajemne kciukasy oki? Mamy stracha, ale tak trzeba...ja za moje kiciunie wolalabym sie sama poddac sterylce, niestety co by to dalo gdyby kic zatęskniła za takim wielkim czarnym co nam sie tu buja w okolicy...

Napisane:
Czw mar 01, 2007 19:22
przez Toska
dedi pewnie ze bede odwzajemniac kciuki...
i wlasnie o tym mowie, ze ja najchetniej nie dalabym tknac koci, ale wiem ze trzeba... i ze to nie dla mnie tylko dla niej...
Wiec kciuki


Napisane:
Czw mar 01, 2007 19:24
przez dedi
Kić moja dziękuje - ona wie, ja ją mam prawie znad rzeki, wiesz co to oznacza?
A jednoczesnie tak bardzo mi żal, ze nigdy nie poczuję takich maleńkich łapeczek ....mam chrzesniaki maine coony (nadawałam imionka)

Napisane:
Czw mar 01, 2007 19:28
przez Toska
ja moja kicie wzielam po tym jak zostala znaleziona w worku w lesie...
i zaczela mi od razu chorowac... ale na szczescie to juz za nami a teraz jest niesamowita, wszyscy sie smieja ze to kot z ADHD, bo biega po scianach...

Napisane:
Czw mar 01, 2007 19:32
przez dedi
Moja za to po firankach, wyrwała juz dwa karnisze, bo mimo ze anorektyczka to pupsko już troche podrosło
Zapraszamy do wątku - link w podpisiku

Napisane:
Czw mar 01, 2007 19:42
przez Antypatyczna

Napisane:
Pt mar 02, 2007 7:43
przez Toska
RANY ILE KCIUKOW STRASZNIE DZIEKUJEMY


Napisane:
Nie mar 04, 2007 9:05
przez Toska
ale jestem glupkiem, z tego wszystkiego nie zapytalam, kiedy kot moze ostatni raz zjesc przed zabiegiem i wogole... tak zesmy sie przejely z Pania doktor uczuleniem Toski ze sterylke jakos pominelysmy...
mam nadzieje ze sie do niej dodzwonie dzisiaj
kurcze nawalilam...

Napisane:
Nie mar 04, 2007 11:48
przez Margott32
Moja była sterylizowana przedwczoraj. Miala zabieg na godz.13, a w lecznicy powiedzieli mi, że wystarczy jak będzie na czczo. Na forum spotkalam sie tez z opinią, że najlepiej 12 godzin przegłodzić (zostawilam jej więc na noc mała porcję). Wydaje mi sie, że tyle to juz na pewno wystarczy.
A tobie moge powiedzieć, że nie taki diabeł straszny.... W przypadku mojej kici wszystko poszlo bez problemu. Oczywiście jest przykro patrzeć tuż po operacji na mała biedę. Ale na drugi dzien wszystko powinno juz być ok. My mialysmy tylko małe problemy z kaftanikiem (poluzowalam jeje troczki i mala zołza sobie go zdjęła). nie daj sie nabrac na minkę "tak mi niewygodnie w tym kaftaniku". Nie zawsze da sie drugi raz załozyć. U nas sie dało ( u weta).
Tak więc trzymamy kciuki - ja i Lili


Napisane:
Nie mar 04, 2007 22:55
przez Toska
No to miseczka pusta
przywiozlam dzis od rodzicow poduszke elektryczna

slyszalam ze sie przydaje
a jutro rano idziemy na ciecie jeszcze raz prosze o kciuki


Napisane:
Pon mar 05, 2007 9:29
przez Toska
no to idziemy...
heheh ale jestem zestresowana... no ale koteczka silna i zdorwa, to wszsytko bedzie dobrze...


Napisane:
Pon mar 05, 2007 9:41
przez ryśka
Pewnie, ze wszystko będzie dobrze

Trzymajcie się dzielnie


Napisane:
Pon mar 05, 2007 18:56
przez Toska
juz przywiozlam mala bide do domu... jest oszolomiona... nie radzi sobie z chodzeniem, ani staniem... ale wszystko jest ok... lezy sobie teraz pod kocykiem na monitorze...