Oj, chyba nieuważnie czytałaś. Antybiotyki są używane w konkretnym celu - do zwalczenia stanu zapalnego. Czasem trzeba zacząć własnie od zwalczania skutków, a dopiero potem brać się za przyczyny.
Sterydy jak każdy lek - prawidłowo użyte - pomagają. Związki chemiczne w nich zawarte są normalnie produkowane w nadnerczach. Wybór formy leczenia należy do lekarza, nie do nas. Ale możemy od niego żądać dokładnych wyjaśnień, dlaczego tak a nie innaczej. Zeby o tym pogadać z sensem - warto się wcześniej przygotować i trochę poczytać, zamiast powielać stereotypy. Najgorsze co można zrobić kotu, to podawać steryd a potem nagle go odstawić, zastanawiam się ile osób tak zrobiło pod wpływem antysterydowych przekonań...
Masz rację Nongie, że należy się wcześniej przygotować i trochę poczytać, żeby o tym pogadać z sensem i nie powielać stereotypów.
To tyle wstępu, a teraz napiszę ci, co już kilka lat temu przygotowałam i co cały czas staram się uaktualniać.
Oczywiście, hormony sterydowe produkowane są w nadnerczach, m.in. kortyzol (pot. hormon stresowy), główny przedstawiciel glikokortykosteroidów. Kortykosterydy, glikokortykoidy, glikokortykosterydy to także grupa leków o działaniu przeciwzapalnym, przeciwalergicznym i immunosupresyjnym.
Z pewnością powiesz, ale ze mnie mądrala, to przecież można przeczytać w każdej encyklopedii. Poczekaj, bo na tym moje wywody encyklopedyczne się kończą. A teraz do sedna sprawy.
Podawane sterydy, w zależności od dawki i czasu trwania terapii, ingerują w czynności wielu narządów i zmieniają je. Do możliwych działań ubocznych kuracji lekami sterydowymi zaliczamy m.in.
- zatrzymanie wody i sodu w organizmie,
- hipokaliemię,
- nadciśnienie tętnicze,
- osłabienie i zmniejszenie masy mięśniowej,
- zapalenie trzustki,
- zmniejszenie tolerancji węglowodanów aż do wystąpienia cukrzycy (tzw. cukrzyca sterydowa)
- zwiększoną podatność na zakażenia bakteryjne, wirusowe, grzybicze.
- demineralizację kości.
Po dłuższym stosowaniu leku sterydowego organizm reaguje zmniejszeniem lub zaprzestaniem produkcji naturalnych steroidów. Dlatego, jak już wcześniej pisałaś, nie wolno go nagle odstawić. Im dłużej podawany jest lek, tym dłużej powinno trwać powolne redukowanie dawki. W przeciwnym razie może wystąpić choroba Addisona (Morbus Addison), czyli pierwotna przewlekła niewydolność kory nadnerczy.
Innym przypadkiem jest podawanie za dużych dawek leków sterydowych, co może doprowadzić do tzw. syndromu Cushinga. Występuje on u kotów wprawdzie bardzo rzadko, ale jego leczenie jest bardzo trudne. Natomiast dość częstym przypadkiem u kotów, które dostawały leki sterydowe, jest cukrzyca sterydowa.
Ponieważ moja kotka jest chora na cukrzycę prawie od 9 lat (jednak nie z powodu sterydów), utrzymuję kontakt z wieloma właścicielami kotów, chorych na cukrzycę. W wielu przypadkach cukrzyca została wywołana podawaniem leków sterydowych. Jeden przypadek znam nawet osobiście. Kot dostawał z powodu zapalenia dziąseł (gingivitis) lek sterydowy „prednizolon”. Dwa lata później zachorował na cukrzycę sterydową.
Jeśli chodzi o stosowanie leków sterydowych w weterynarii, trzeba ogólnie stwierdzić, że leki te stosuje się zazwyczaj rutynowo jako tani „złoty środek” przeciw wszystkim możliwym schorzeniom. Niska cena dostępnych na rynku preparatów, łatwe zastosowanie, no i oczywiście rezultaty, choć tylko doraźne, są dla wielu weterynarzy wystarczającą motywacją, by kontynuować taki sposób leczenia. Zademonstrowanie właścicielowi czasowej, ale przecież imponującej poprawy stanu zdrowia jego czworonożnego przyjaciela, jest w większości przypadków dużo ważniejsze niż całkowite wyleczenie schorzenia dzięki diagnostyce docelowej i terapii zwalczającej przyczyny. Właściciel jest pod wrażeniem, bo stan zdrowia jego czworonoga od razu się poprawił i jest on przekonany o sensie takiej terapii. Dodatkowym argumentem dla właściciela jest oczywiście niska cena oraz łatwe podawanie leku pod postacią tabletek. Nie ma on jednak pojęcia, choć chciałby jak najlepiej dla swego przyjaciela, na jakie możliwe konsekwencje takiego postępowania się godzi. Kto już kiedyś opiekował się kotem, który po jedynym zastrzyku leku sterydowego o przedłużonym działaniu, zachorował na cukrzycę, zna prawdziwą cenę takiego leczenia.
Oczywiście istnieją wyjątki, kiedy sterydy są niezbędne, np.: astma (lepsza jest jednak inhalacja sterydami), Morbus Addison, oraz choroby autoimmunologiczne (niedokrwistość hemolityczna, pęcherzyca, toczeń, ziarniak eozynofilowy itp.)
Podsumowanie:
Antybiotyki są oczywiście wskazane, ale gdy wykonana została sanacja jamy ustnej. Niektórzy weterynarze każą podawać antybiotyki nawet już dwa lub trzy dni przed zabiegiem.
Same antybiotyki, bez przeprowadzenia wcześniejszej sanacji, to walka z wiatrakami, bo zapalenie powraca po ich odstawieniu. Przepraszam tu za wcześniejsze przejęzyczenie. Myślałam oczywiście o zwalczaniu przyczyn, a nie skutków.
Leki sterydowe ze względu na wcześniej przeze mnie wymienione skutki uboczne uważam za ostateczność. Poza tym choroba w większości przypadków powraca po odstawieniu sterydów.
Moja kotka od czasu, gdy zachorowała na cukrzycę, a to już prawie 9 lat temu, nigdy nie dostawała leków sterydowych. Wszystkie ząbki zostały wyrwane. Czy wcześniej kiedyś dostała jakiś lek sterydowy, nie potrafię powiedzieć. Wtedy się tak tym nie interesowałam.
Szczerze mówiąc, nie znalazłam nigdzie nic na ten temat eozynofilowego zapalenia dziąseł, a szukałam dość długo. Może to w terminologii międzynarodowej inaczej się nazywa. Mnie te objawy u kotów, które przedstawiono w podanym przez ciebie wątku, pasują najbardziej do choroby, która nazywa się gingivitis.
Pozdrawiam serdecznie