Strona 1 z 3

Padma - lek na odpornosc? Potrzebuje rady.

PostNapisane: Nie lut 25, 2007 23:08
przez Siean
Dostąłam od znajomej "Padmę"
To lek ziołowy wedle tradycyjnej tybetańskiej receptury. U ludzi lek ten podaje się na podniesienie odporności, w stanach osłabienia...
Mam kota z przewlekłym nieżytem nosa. Antybiotyki, sterydy, Scanomune... nic nie pomaga, Mecenas kicha i kicha. Zastanawaim się, nad podaniem mu właśnie Padme, ale wolałabym się upewnić, że ten lek może byc podany kotu...
Ktoś ma jakieś doświadczenia?

PostNapisane: Pon lut 26, 2007 1:50
przez galla
A próbowałaś na podniesienie odporności dawać interferon? Agacior_ek ma kota, który miał nieleczący się nieżyt z nosa (z tego co pamiętam to pozostałość po kocim katarze) i udało jej się zlikwidować to właśnie intronem ludzkim.
Co do tego tybetańskiego specyfiku to nie wiem niestety :)

PostNapisane: Pon lut 26, 2007 3:34
przez jul-kot
Witam,
Tylko kicha, czy ma też ropny katar? Ja mam dwa takie koty, jeden ma kilka lat i zastarzałe przewlekłe zapalenie zatok, drugi dosyć młody. Mają ropną wydzielinę. Moi lekarze nie mają na to pomysłu, twierdzą, że tak musi już zostać do końca życia. Nie pomagają antybiotyki, scanomune, nagrzewanie lampą podczerwoną, które zwykle u mnie pomagało. Pytałem o możliwość zastosowania ludzkiego leku sulfarinol, są to krople do nosa używane przy leczeniu tego samego u ludzi i wiem, że jest skuteczny. Nie odnieśli się do tego z entuzjazmem, nie mają z tym doświadczenia. To jest dosyć stary środek, ale można go kupić w aptece bez recepty.
Nikogo nie namawiam do eksperymentów, bo leczeniem powinien się zajmować lekarz.
Ja takie ryzyko podjąłem, bo nie mam wyboru, stan zwierzaków się pogarszał, a innych możliwości nie znam. Koty dają sobie zakroplić do noska, jest jakby lepiej, zwłaszcza u tego młodszego. To dopiero kilka dni, będę pisał, co będzie dalej.
Z padmą doświadczenia nie mam.
Pozdrawiam, Juliusz.

PostNapisane: Pon lut 26, 2007 19:40
przez Siean
Intronu jeszcze nie próbowałam. Zabiorę Mecenasa w najbliższym czasie do dr Włodarczyka, razem z Lucianem, to może ustalimy kurację...
Jul-kot, Mecenas od miesięcy wypryskuje z nosa wodnista wydzielnę, czasem tak gwałtownie, że pękają mu drobne naczyńja w skrzydełkach nozdrzy i kot prycha krwią. Przeszedł już wszystkie antybiotyki, jakie wymyślają weci, przeszedł sterydy - bez widocznej porawy. na krótko mu się polepszyło po pierwszej dawce Scanomune, ale nie na tyle, by katar mu przeszedł. Najgorsze jest to, że co jakiś czas ten katar "schodzi" i, ostatni raz we wrześniu, kot miał zapalenie płuc.
Mama się denerwuje, że kuracje są bezskuteczne. Ja co do Padmy jestem nastawiona raczej sceptycznie, nawet niechętnie, ze względu na jej ziołowy skłąd - nie wiem, czy któryś ze składników po prostu nize zaszkodzi. Ale mama jest pełna entuzjazmu...

PostNapisane: Pon lut 26, 2007 21:06
przez galla
Siean, napisz do agacior_ek - ona może Ci podać szczegóły leczenia tych problemów nosowych u Jeża. Ja szczegółów nie znam, wiem tylko że intron podziałał.

PostNapisane: Pon lut 26, 2007 21:55
przez jul-kot
Witam,
Siean, moja żona twierdzi, że padmę (dla ludzi) powinno się ssać, czyli prawdopodobnie działa przez śluzówkę jamy ustnej i przełyku. Dosyć trudno byłoby zaaplikować ją w ten sposób kotu. Zresztą podobno interferon działa w identyczny sposób, przez błony śluzowe.
Natomiast jeszcze co do Twojego kota. Ten młodszy kot ,mój, został zabrany z działek z kocim katarem, zapaleniem zatok i mocznicą. Był przeznaczony do uśpienia. Kroplówkami podciągnęliśmy mu mocznik i kreatyninę prawie do normy, potem antybiotykami leczyliśmy katar i zatoki. Kot miał ropną wydzielinę z nosa z żywą krwią. Dlatego o tym piszę, że to krwawienie było u niego wynikiem mocznicy i uszkodzenia przez nią błon śluzowych. Jeśli nie wiesz, czy Twój kot nie ma przypadkiem mocznicy, radziłbym Ci sprawdzić. To może być powodem krwawienia przy kichaniu. A szklisty katar może być wynikiem infekcji wirusowej oczu.
Pozdrawiam, Juliusz.

PostNapisane: Pon lut 26, 2007 22:35
przez Siean
jul-kot pisze:Ten młodszy kot ,mój, został zabrany z działek z kocim katarem, zapaleniem zatok i mocznicą. Był przeznaczony do uśpienia. Kroplówkami podciągnęliśmy mu mocznik i kreatyninę prawie do normy, potem antybiotykami leczyliśmy katar i zatoki. Kot miał ropną wydzielinę z nosa z żywą krwią. Dlatego o tym piszę, że to krwawienie było u niego wynikiem mocznicy i uszkodzenia przez nią błon śluzowych. Jeśli nie wiesz, czy Twój kot nie ma przypadkiem mocznicy, radziłbym Ci sprawdzić. To może być powodem krwawienia przy kichaniu. A szklisty katar może być wynikiem infekcji wirusowej oczu.

Mecenas nie ma mocznicy, na szczęście. Wyniki przy ostatnim badaniu były prawie w normie, troche morfologia zaburzona tylko. To wielkie, silne kocisko o dość despotycznym charakterze, ale i wielki piesczoch.
Zresztą zobacz :)
Obrazek
Krew w nosie jest jasnoczerwona, zawsze w bardzo niewielkiej ilości, w kąciku dziurki od nosa. Stąd moje przypuszczenie, że od gwałtownych kichnięć pękają naczynia w podraznionej śluzówce. Oczy ma czyste, bez żadnego wypływu...
Dzięki za informacje o Padmie - wiem, że jest w smaku dość piekąca więc będzie to dodatkowy argument za niepodawaniem jej kotu.

Galla, dzięki za skierowanie :) Skorzystam :)

PostNapisane: Pon lut 26, 2007 23:08
przez Tinka07
Witam,

Interferon dla zwierząt podaje się też jako injekcje podskórnie. Przy kocim katarze np. firma Virbac zaleca następujące dawkowanie:
2,5 jednostki/na kg, 1 x dziennie co drugi dzień, w sumie 3 injekcje podskórne lub
1,5-2 jednostki na kg, 1 x dziennie co drugi dzień, w sumie 3 injekcje podskórne + jako krople do nosa.

Interferon jest, niestety, bardzo drogi. W jednej wymieszanej ampułce jest 10 jednostek. Nie wiem ile waży twój kot, ale chyba będziesz potrzebować co najmniej dwie ampułki, a to paręset złotych.

Przy chronicznym zapaleniu zatok pomocny byłby preparat homeopatyczny: Phosphorus D12 (1x, lub 2x dziennie).

Nie znam preparatu "padma" i nic na ten temat nie mogę napisać.

Pozdrowienia

PostNapisane: Pon lut 26, 2007 23:24
przez Siean
dzieki :)
Informacje, które mi podałaś, dotyczą kociego interferonu, prawda?
Ja mam ludzki. Luciano, kot z mojego podpisu, ma białaczkę - jest leczony właśnie ludzkim intronem.

PostNapisane: Pon lut 26, 2007 23:48
przez Tinka07
Cześć

ja u mojej kotki robiłam terapię interferonem specjalnie przeznaczonym dla zwierząt.
Wydrukowałam sobie plik pdf firmy Virbac ze schematem dawkowania przy różnych chorobach, ale teraz nie mogę znaleźć tego linku. Poszukam jutro.

PostNapisane: Wto lut 27, 2007 2:18
przez jul-kot
Witam ponownie,
Siean, nie radziłbym Ci podawać kociego interferonu, ani tutaj, ani przy białaczce. Dr Jagielski wypowiada się w wątku Galli o białaczce na temat jego stosowania, bardzo sceptycznie. Ludzki interferon podawany doustnie przynajmniej nie może zaszkodzić, a to jest jego duża zaleta.
Ja przy białaczce podawałem go łącznie ze scanomune.
Co do Twojego kota, może spróbuj interferonu, podaje się go zawsze tak samo, albo może scanomune, tylko podawaj długo. Tymi lekami na pewno mu nie zaszkodzisz.
Jest jeszcze jeden sposób. Ja stosuję czasem naświetlania noska i czoła lampą podczerwoną albo i zwykłą żarówką, z takiej odległości, żeby kota nie oparzyć, tylko delikatnie ogrzać. Kilka razy dziennie po 10 do 15 minut. To jest odpowiednik używanej przy stanach zapalnych zatok u ludzi lampy sollux. Polecają ten sposób niektórzy weterynarze i jest skuteczny.
Pozdrawiam, Juliusz.

PostNapisane: Wto lut 27, 2007 8:01
przez Kazia
Siean, czy probowalas zakladac kotu do nosa masc Oxycort A ?
3 razy dziennie, dosc dlugo...z 10 dni.
Czasami to pomaga, dodatkowo wit A wzmocni sluzowki nosa.

Nie wiem jak jest u Twojego kota, ale ja osobiscia mam zniszczone sluzowki nosa przez ciagle katary w dziecinstwie i wskutek tego mam katar chroniczny, nieleczalny, taki wodnisty.
Moze Twoj kot podobnie?

PostNapisane: Wto lut 27, 2007 10:26
przez Tinka07
Oto link do interferonu dla zwierząt, którego wczoraj nie mogłam znaleźć (niestety, tylko po niemiecku).

http://www.virbac.ch/de/html/pdfs/Resea ... 20omega%22

Pozdrowienia

PostNapisane: Wto lut 27, 2007 12:20
przez nan
Padme stosowalam u siebie, tzn. mama mi dawala bo b.czesto chorowalam. Paskudztwo niepomierne, trzeba bylo rozgryzc a potem dopiero popic woda.
Nie wiem na ile pomoglo, mialam wowczas generalnie problemy ze zdrowiem i terapia byla prowadzona wielokierunkowo.
Ale majac inne specyfiki podnoszace odpornosc dla kota stanowczo odpuscilabym mu akurat ten... :roll:

PostNapisane: Wto lut 27, 2007 12:54
przez zorro
Czy robiłaś posiew ?
Może warto spróbować Baypanum u mnie bardzo pomagał przy katarze kocim