Konieczny domek dla Agenta i ......psychoterapeuta dla Hipci

Stali bywalce forum być może jeszcze pamiętają historię Pasia malutkiego koteczka który pewnego dnia został mi podrzucony na wycieraczkę, historia zakończyła się happy endem dzieki Waszej pomocy, Pasio znalazł dom i dobrych ludzi. Tymczasem dzisiaj rano - deja vu tylko że kocurek jest dorosły choć chyba młody , nie jestem specjalistką , ale na pewno moge powiedzieć że domowy, miziaty i przesliczny ma cudne zielone wielkie ślepia i rozczulające lekko zezowate spojrzenie. Napewno jest to kot domowy bo w miarę czysty i odżywiony. Znowu to samo - moje dziecko na sieni niańczy kota , tyle że tym razem jest luty, a nie sierpień i -7 a klatka nie ogrzewana. Nakarmiłam futrzaka i z trudem przekonałam dziecko że kotek pewnie ma dom i do niego wróci ... Ale wieczorem jak wychodzilismy całą rodzinka zielonooki nadal urzędował na sieni, z wielkim trudem udało mi się przekonać męża że trzeba bedzie się zabrać stworzenie do dom. Mąż jest zdecydowanie przeciwny powiekszeniu sie naszej gromadki którą stanowią świnka, 2 króliki w tym jeden przewlekle chory wymagający codziennych, niezbyt przyjemnych zabiegów , no i kocica - wszystko podrzutki, oprócz tego zwierzęcego stada mamy dwójke niepełnosprawnych dzieci , z których młodsze chore neurologicznie jest niesłychanie absorbujące. Moja ulga była wielka gdy po powrocie nie zastalismy już nikogo na naszej wycierczce, miałam cichą nadzieję że kotek wrócił do swojego domu. Niestety rano mąż wracający z kościoła zauwaz€ł że koci głupol bawi się świetnie na klombie który zdobi srodek ruchliwego skrzyżowania
, stwierdziałm że nie ma na co czekać bo nawet jeżeli on był czyjś to ten ktos absolunie na niego nie zasługuje. No i Agent jest z nami, ale MUSZĘ mu szybko znaleźć dom , jest BARDZO tymczasowo , po prostu nie jestem w stanie zaopiekować sie jeszcze jednym stworzeniem , wiem że wielu z was ma DUUUUUŻO więcej kotów, ale mnie to przerasta . No i mój mąż bardzo dobry i kochany człowiek ale musze się z nim liczyć ...no i inna sprawa Agent jest w wielkim konflikcie z moją Hipeczką biedaczka jest tak zestresowana że nie chce jeść, pic i zaszyła się w kącie za kompem.Króliki tez sa w ciężkim szoku bo dotychczas żyły z kotem w przyjaźni a tu się okazuje że są zwierzyna łowną nie jest to dobre szczególnie dla chorego biedaka. Krótko mówiąc porobiło się .... Dlatego błagam pomóżcie mi znaleźć Agentowi dom, stały lub tymczasowy , może jest ktos dla kogo dokocenie nie stanowi problemu. Dzisiaj juz już udałoby mi się go wyadoptować ale usłyszałam że jak kot sika na podłogę to trzeba jego pyszczkiem powycierać siki a potem złoic mu skóre !!!!!!!!! sami rozumiecie że natychmiast się wycofałam wprawiajac w zdumienie niedoszła opiekunke .... Błagam o pomoc !!! Mieszkam w Bytomiu , ale gdyby ktoś z ciut dalszej okolicy to zapewniam transport
