Proszę TORUŃ ... bliźniaki w Krakowie. Specjalnie dla Agn...

Zadzwoniła przed chwila do mnie Mama (sama ja pouczałam, że jak będzie kot w potrzebie i nie będzie wiedziała co zrobić, to ma dzwonić do mnie
) z informacją, że trzeba poszukać domu (domów) dla dwóch dorosłych, kastrowanych, kochanych przez swoich właścicieli kotów. Znam jeszcze tylko przyczyne tej decyzji-pogłębiająca się choroba (prawdopodobnie alergia) właściciela. Ci państwo to przyjaciele mojego niezyjącego taty, więc ludzie niemłodzi, więc myslę że dobrze to sobie przemyśleli. Więcej będę wiedziała w sobotę, nie sądzę by koty trzeba było zabierać z domu, ale będę potrzebowała pomocy-ktoś powinien je zobaczyć, zrobic zdjęcia, ewentualnie pomóc właścicielom w weryfikacji nowych właścicieli (gdyby domy znalazły się w Toruniu). Wiem ,że to najprościej zrzucić na kogoś taki obowiązek i pomagac cudzymi rękami, ale chyba nie mam innego wyjścia. Czy moge liczyć na pomoc Torunia?
Poza tym nie mogę rozczarowąć Mamy
-ona jest przekonana, że działam w jakiejś wszechmocnej organizacj przestępczej
, która-jeśli chodzi o koty- może wszystko (złapać,przywieźc, wywieźć, przechować, znaleźc dom, zebrać pieniądze na operację). Z wrażenia sama zaczęła na działkach oddawać kotom wędlinę ze swoich kanapek

Poza tym nie mogę rozczarowąć Mamy

