Uśpiłem Kotkę:-(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 22, 2007 23:35

[quote="ed"].
"Nie chciałem Zośki wydawać nikomu bo wydawało mi się że będzie nieszczęśliwa (znała tylko nas od 6 tygodnia życia),"
BARDZO BYLA SZCZĘSLIWA KIEDY WET JA USYPIAL?
"w schronisku dramat,"
ALE MIALA SZANSĘ ŻYĆ!!!
"wywieźć za miasto - to byłoby okrucieństwo."
NO TAK ,OSZCZĘDZILEŚ JEJ DLUGICH CIERPIEŃ I OKRUTNEGO STRACHU
"Ktoś doradził eutanazję," MUSIAL TO BYC AUTORYTET WIELKI
"nikt nie powstrzymał"
BO NIKOGO PEWNIE I TAK BYS NIE POSLUCHAL
"i efekt znacie. "
NIESTETY
"Gdyby znalazła się jedna osoba która zna się na kotach , z którą mógłbym pogadać w tym momencie pewnie skończyłoby się inaczej."

Pisaleś ze wet radzil sprobować wysterylizowac najpierw, to chyba osoba,ktora zna się??????
Sam sobie przeczysz!!!!
Wydaje mi się , ze szukasz tylko usprawiedliwienia dla swojej decyzji, a zadnego usprawiedliwienia NIE MA!!!

Teraz dopiero czujesz smutek ,a chciałabym wiedziec tylko co czułeś jak Zośka umierala.

gisha

 
Posty: 6041
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pt lut 23, 2007 0:01

Gisha, chyba jesteś trochę za ostra. Często właśnie znajdują się tacy "doradcy" od siedmiu boleści, co nie mają pojęcia o zwierzętach i traktują je jak przedmiot. Jak są problemy ze zwierzakiem, to zawsze ktoś powie, a uśpij go - będziesz miał spokój. Ed popełnił fatalny błąd, nikt nie usprawiedliwia tu jego decyzji i on sam nie chce jej usprawiedliwiać. Przyjął krytykę, dostał też parę życiowych rad. Nie jest usprawiedliwiony i będzie go to męczyć jeszcze długi czas. Tak jak Słonko napisała, w temacie już wiele zostało powiedziane. Może nie zamykajmy wątku, bo po co, ale nie ma już sensu krzyczeć.
Obrazek Obrazek Obrazek
Moja mała Lolunia 07.03.2009 [']

Monisek

 
Posty: 2591
Od: Śro gru 27, 2006 13:15
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lut 23, 2007 0:09

Slonko_Łódź pisze:Teraz zamienia się to powoli w lincz. Do niczego to nie prowadzi.

Sam się nie zamienia...

Zaś w sprawie wątku na Eda czeka w skrzynce od popołudnia PW (Prywatna Wiadomość).

Ed, odbierz ją, proszę.
Ostatnio edytowano Pt lut 23, 2007 0:11 przez Estraven, łącznie edytowano 1 raz

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lut 23, 2007 0:09

dla gishy i ew. innych linczujacych w ramach przypomnienia :twisted: :arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=56150
Obrazek
Pirackie Trio [']:
Brucek 20.10.2001-09.04.2015 / Hrupka 20.10.2001-23.07.2016 / Rysio 20.05.2002-23.06.2018
oraz Wiórka 20.04.2016-26.11.2018

PiNeski: Pirat Lotka i Neska

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25600
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pt lut 23, 2007 0:16

hmmm, chyba w dobrym momencie skończyłam czytać ten wątek :roll:

ed zrozumiał swój błąd i nie wiem co się stało, że wątek w tą stronę się rozwinął, w sumie to nie chcę wiedzieć :?
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Pt lut 23, 2007 0:51

Słonko ma rację "niech pierwszy rzuci kamien ten kto jest bez winy".Amen.Zosia bryka po tęczowych łakach i ma w nosie to co tu sie teraz wypisuje.

Gama

 
Posty: 646
Od: Wto gru 05, 2006 20:55

Post » Pt lut 23, 2007 2:17 Moze i tak...

Monika L pisze:Szahor pisaliśmy już wcześniej nie teraz czas na kota ,musi się przygotować emocjonalnie , teoretycznie i praktycznie, oraz popracować nad dziećmi.
Szahor piszesz książkowe definicje choleryków ,w praktyce to wygląda nieco inaczej :wink: Chociaż bardziej Twoje dewagjacje są odzwierciedleniem nie choleryków a ludzi z problemami emocjonalnymi.



Moze i ksiazkowe, mozie i w zyciu rozmaicie bywa, tu bym byla sklonna przyznac Ci racje. Ale wydaje mi sie, ze to jest opowiesc nie trzymająca sie kupy. Mysle, i to zreszta napisalam, ze wydaje mi sie, ze zal Eda jest szczery. Chocby dlatego, ze kota by mogl zdobyc gdzie indziej, bez narazania sie na przykre uwagi. Ale mysle tez, ze jest jakis problem ze stosunkiem do zwierzat i obnizonymi hamulcami. Dla dobra Zosi bylo lepiej uspic niz oddac chocby do schroniska? Ej... A tego rodzaju argument Ed powtarza i po tym, jak napisalam swoj post. Co jest jakby dowodem, ze jest jakies zachwianie w jego relacjach ze zwierzetami. Nie chodzi o rozmowy z dziecmi, szkolenia teoretyczne i praktyczne, tylko o cos w sposobie myslenia. Nie jestem psychologiem, nie wiem co, ale wydaje mi sie ze cos poszlo nie tak. Gdybym myslala, ze Ed jest zlym czlowiekiem, to bym sie przylaczyla do tych bardzo ostrych glosow. A napisalam tylko, ze moim zdaniem na razie jest za wczesnie na wlasne zwierze. Aczkolwiek wcale nie mysle tez, ze powinien pojsc sobie z forum. Ale upieram sie ze zadne zwierze nie zasluguje, zeby byc rodzajem aktu ekspiacji. Ekspiacja to moze byc jakas dzialalnosc forumowa, jest mnostwo sposobow na bliskie przebywanie z kotami, ale przy wspolpracy z kims, kto to juz potrafi. A kot, jezeli Ed bedzie tego chcial, sam do niego przyjdzie. Ale jako nagroda, a nie czyn pokutny. To chyba wszyscy na forum wiedza, to koty wybieraja wlascicieli, a nie odwrotnie;)

szahor

 
Posty: 100
Od: Nie lut 11, 2007 1:06

Post » Pt lut 23, 2007 4:02 Alez prowadzi...

Slonko_Łódź pisze:Z mojego domu Ed dostałby kota- nie bałabym się.
W ogóle uważam, że mod powinien już ten wątek zamknąć- wszystko co można było w temacie powiedzieć już zostało powiedziane, argumenty podane, samokrytyka złożona, wnioski wyciągnięte. Teraz zamienia się to powoli w lincz. Do niczego to nie prowadzi.


Alez prowadzi....
A z mojego domu by nie dostal. Nie dlatego ze go uwazam za zlego czlowieka, tylko dlatego, ze mysle, ze na obecnym etapie nie nadaje sie na opiekuna zwierzat. W czym zreszta nie ma nic szczegolnie dramatycznego, nie wszyscy ludzie sie nadaja, i zadna katastrofa dla zwierzat z tego nie wynika.

Do zego ten watek prowadzi? A na przyklad do tego, ze sie w koncu dowiemy, czego od nas Ed chce. Przyszedl, to chcial jakiejs pomocy, ale w czym? I czy Ed sam wie, w czym?

Jesli chcial od nas wybaczenia, ktore by mu przynioslo ulge, to chyba sie go nie doczeka. Kazdy sam musi sobie radzic ze swoimi wyrzutami sumienia i nikt nie jest wladny wybaczac w cudzym imieniu, nawet, jesli chodzi "tylko" o kota. Jesli szukal potwierdzenia swojej decyzji, ze nie mial wyjscia, albo usprawiedliwienia, ze mu wiedzy braklo, to tez nie znajdzie. Z tego co sam napisal jasno wynika, ze mial inne wyjscia. Ktos mu powiedzial, ze "sterylizacja nie zawsze pomaga" wiec nie poszedl wysterylizowac. Weterynarza znal, potrafil leczyc krolika, ktorego mial poprzednio, ale nawet nie sprawdzil stanu zdrowia kotki. Teraz forum znalazl, a wtedy nie. W ogole wszystko bylo na nie, oprocz eutanazji. I to nieprawda, ze nie mial wystarczajacej wiedzy jak sie obchodzic ze zwierzetami, bo z krolikiem wiedzial jak leczyc i jak sam pisze, poddal sie dopiero gdy juz nie bylo innego wyjscia. No wiec mysle, ze Ed sam wie co mozna na ten temat myslec i dlaczego tak ostro napisalam ze sie nie nadaje na opiekuna zwierzat.

Ale nie napisalam, ze do konca zycia nie bedzie sie tego nadawal. I to jest jedyna rzecz, w ktorej forum moze naprawde pomoc: w nauczeniu czlowieka empatii w stosunku do zwierzat. Ale to jest proces moim zdaniem dlugotrwaly, ktorego mozna sie nauczyc bardziej od ludzi niz od zwierzat. Od doswiadczonych kociarzy, ktorzy go potraktuja jak jednego ze swoich problemowych kotow ;)

PS. Jesli serio twierdzisz ze oddalabys Edowi kota, i nie balabys sie, rto wybacz, ale jestes chyba troche nieodpowiedzialna albo impulsywna w dyskusji. Kazdy by sie bal. Chyba nawet sam Ed by sie bal sobie dac, bo jednak po cos tu przyszedl. A kota by mogl zdobyc innym sposobem, bez przykrych slow uslyszanych przy okazji. Poza tym ja sama jestem niedoswiadczonym kociarzem i nigdy w zyciu bym nie dala sobie samej pod opieke kota takiego jak Fil Fridzioliny, Czekoladka, czy wiele innych kotow. Dlatego, ze mimo najszczerszych checi nie dalabym rady, nie umiem rozpoznac symptomow choroby, nie umiem podac tabletki, etc. etc. Ukatrupilabym takiego zwierzaka mimo najszczerszych checi. A Ed niby wiedzial jak leczyc krolika, a kota juz nie wiedzial. Czyli go nalezy traktowac jak zupelnie niedoswiadczonego kociarza. Pare glosow sie odezwalo, zeby dac mu bidule ze schroniska, a on ja odchucha. Moze tak, ale moze ukatrupi, bo zadne forumowe rady nie pomoga, jak trzeba podac dziennie kilka tabletek, leczyc swierzba, wszawice, nerki, uporczywe robale, etc. etc., a sie tego po prostu nie umie. Kot taki by nie przezyl, a czlowiek by sie dopiero zalamal, popadl w wyrzuty sumienia lub zniechecil do zwierzat na zawsze.

Chce przez to powiedziec, ze nie mam gotowych recept, bo sama jestem niedoswiadczonym kociarzem, a wydaje mi sie ze to doswiadczeni kociarze powinni cos wykombinowac. Moze jakas wirtualna adopcja, moze pomoc przy kotach w jakims schronisku czy domku kocim, a moze czesciowy tymczas, tzn. kot pod opieka doswiadczonego kociarza, rezydujacy u Eda, moze jeszcze cos, nie wiem. Ale to Ed musi najpierw sie zastanowic po co przyszedl i co chcialby uzyskac. Ode mnie osobiscie nie dostanie wybaczenia, bo nie czuje sie wladna, usprawiedliwienia tez nie, z powodow jak napisalam wyzej - uwazam ze ed po prostu sam przed soba kreci. Raz mowi ze sie opiekowal chorym zwierzeciem i z jego opisu wynika ze bardzo dobrze sobie radzil, a potem mowi jakby byl zupelny nowicjusz, ktoremu inni dawali zle rady (czyli jako niewiedzacy - niewinny.) Dla mnie to rodzaj samousprawiedliwienia nie majacego pokrycia w faktach. No wiec, ani wybaczenia, anui usprawiedliwienia u mnie osobiscie nie uzyska. Ale ludzie sie zmieniaja i jesli Ed zechce sam dac sobie szanse, to calkiem prawdopodobne, ze uzyska moja sympatie i szacunek, za wysilek jaki w ta zmiane wlozy.

Uh, ale sie rozpisalam. Ale dopiero co skonczylam walke o zycie mojego kota, i piesci same mi sie zaciskaja, jak sobie pomysle... Juz sie wiecej nie odzywam w tym watku, wystarczajaco sie nagadalam. Pozdrawiam wszystkich uczestniczacych, ciebie ed tez .

szahor

 
Posty: 100
Od: Nie lut 11, 2007 1:06

Post » Pt lut 23, 2007 7:24

DO SZAHOR

Wiesz Szahor jesteś tu od niecałych dwóch tygodni.... Bardzo szybko ferujesz sądy... Moje koty kiedy je brałam często miały minimalne szanse przeżyć- gdybyś spojrzała do jakich mam słabość (złamane kręgosłupy), poczytała wcześniej jakikolwiek wątek moich kotów domowych- zepsuło by Ci to całą koncepcję..... Bo widzisz ja o każdego ze swoich kotów walczę do końca i nie trzy dni tylko miesiącami..... Podaję zastrzyki, tabletki, płyny, wysikuję mechanicznie, oczyszczam ropnie, zdarza się, że 5 kotów dostaje 4 różne karmy, zdarzają się okresy, że jestem u weta z kotem codziennie. Operuję, konsultuję i prześwietlam. W każdego z moich kotów włożyłam masę czasu, energii i środków a pracuję na całym etacie, studiuję wieczorowa, mam rodzinę. Tylko jeżeli oddaję zwierzę do nowego do domu to nie tracę kontaktu z nim jak to sobie wyobrażasz. Przeciwnie- z nowym domkiem Gapcia mam stały kontakt. Wiem co u Niego, jak przebiegało leczenie, dostaję zdjęcia i relacje. Zasadą wszystkich domków tymczasowych jest to, że kot oddany do nowego domku ma dożywotnie prawo powrotu- moje drzwi są dla niego zawsze otwarte- gdyby zatem Ed miał problemy nie musiałby usypiać- wiedziałby już do kogo oddać. Pokazałabym jak podać tabletkę, podpowiedziałabym jakie mam sposoby na inne sytuacje. Nie doszłoby do kulminacji negatywnych emocji i wiadomego efektu ponieważ na bieżąco, od pierwszego sygnału reagowałabym i sugerowałabym co można zrobić i jakie mogą być przyczyny. A umowa adopcyjna nie pozwala na uśpienie bez wiedzy oddającego do adopcji. I widzisz- też już puściłaś w eter a nie sprawdziłaś, nie doczytałaś..... Zadziałałaś pod wpływem emocji i osądziłaś mnie nie znając. [/b]
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 23, 2007 8:32

W porozumieniu z Autorem zamykam wątek - co najistotniejsze zostało chyba w nim już powiedziane.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 267 gości