Miau.PL

Na wsiach kotów dostatek...pewnie dlatego nikt Jej nie szukał. Poszukiwania właściciela nie przyniosły efektu, może nawet nikt nie zauważył, że Jej nie ma. Na pewno wcześniej miała swój dom, jest zadbana, czyściutka, zdrowa. Nie jest zwyczajnym burasem, jej futerko ma niezwykły, stalowy odcień. Uwielbia być głaskana, ale ma dość niezależny charakter i to widać w jej spojrzeniu...







Może komuś spodoba się taka Kocia Pomoc Domowa...

SPODOBAŁA SIĘ Stalowa Magnolia już w swoim domku

Piękna panienka Spojrzenie rzeczywiście mówi samo za siebie

Hopsaj Koteczko!

piękna... spojrzenie ma co prawda nieco hmm... Julisiowe , ale sposób bycia na pewno inny, Liszek jest jedyny w swoim rodzaju
sreberko hop

Ciocia Wielbłądzo skutecznie Dziewczynkę "hopsnęła" i Stalowa Magnolia pojechała do nowego domku....
Sama jestem zdziwiona...

pixie, te 'Twoje' koty tak szybko znajdują Domy, jestem pełna podziwu

No Błyskawiczna akcja

No właśnie....ALE ponieważ przyroda nie znosi pustki, to jakieś dwie godziny temu koleżanka przyniosła mi DWUPAK...Chłopczyk i Dziewczynka. Zobaczyła je wczoraj, ale trzeba było umówić się z panią karmicielką, żeby je "zgarnąć". I są. Okropne. Bardzo chore, zwłaszcza Chłopczyk - wychudzony jak szczurek...Dziewczynka w nieco lepszej formie, nawet przekąsiła "małe co nieco". Zostały wstępnie "ogarnięte", głównie było przetykanie i czyszczenie nosków, grzebanie w uszkach, smarowanie oczek, no i oczywiście dopyszcznie antybiotyk...Dziewczynka jest zwyczajną Burasią, natomiast Chłopczyk....przypomina nieco z paszczy...Omara... Nie jest tak cudownie srebrzysty, ale pyszczunio też taki wyciągnięty, oczy skośne....bardzo biedny jest, ale po tych zabiegach pielęgnacyjnych nawet zaczął mruczeć...
Trzymajcie kciuki, proszę, za zdrówko....

Towarzystwo śpi....i chrapie...Dzisiaj nie będę ich mordowała fotografowaniem. Zobaczymy jutro. Martwi mnie Chłopaczek. Jest taki osowiały, słabiutki...Nie chce jeść, będzie faszerowany gerberkiem, wcześniej trochę się napił, teraz musiałam go napoić strzykawką. Węzły ma powiększone, niewykluczone, że ma kłopoty z połykaniem....Aby do jutra...
Proszę, trzymajcie kciuki....

trzymamy

No trzymamy
Nie dziwie się, że chrapią. Pewnie od dawna nie spały spokojnie i bezpiecznie.
W jakim Dwupaczek wieku?

Dwupaczek na moje oko ma jakieś pięć miesięcy...A chrapią wcale nie z powodu, że takie zadowolone... Noski pozatykane ropą i stąd te odgłosy...Ale już ciut lepiej, po płukaniu nosków lżej im oddychać. Dziewczynka wciągnęła kolejną porcję papu. Bardzo "terapeutycznie" działa na Dwupaczek Wujek Pączek...Pączuś po ostatnich przebojach zdrowotnych zdecydowanie zresocjalizował się "towarzysko" i pomaga mi teraz w resocjalizacji maluchów. Przyszedł, zagadał do nich i dzieciaki od razu się wyluzowały
Natomiast moje "domowe"....szkoda gadać. Dzidzia burczy, syczy, Mieczysław zaś tradycyjnie udał się na emigrację wewnętrzną:" nie będę jadł, nie będę gadał, odczep się ode mnie i w ogóle co te Potffory robią JESZCZE w MOIM DOMU " Ale sobie maminsynka wychowałam...

no to trzymamy teraz za maluchy na początek bardzo mocne za zdrówko

Dwupak po wizycie u wetki...Skłute tyłeczki Kociejstwo wystraszone. Pewien niepokój wzbudził u pani Kocidoktor brzuszek Burasi...Zrobiłyśmy rytualne "tfu, tfu, tfu..." i ustaliłyśmy, że to z przejedzenia...
Scurkowi "oskrzela prawie schodzą na płuca". Nie chce jeść, więc go karmię. Mam nadzieję, że jednak się uda.

Są dwa sukcesy: Scurek zaczął jeść i mamy 1:0 dla kuwety