Strona 1 z 9

Kicia z piwnicy. Lala (Walentynka) [']

PostNapisane: Śro lut 14, 2007 12:38
przez Jana
Koteczka z piwnicy na Płockiej 4. Młodziutka. Bura. Ze zniszczonym oczkiem. Nieładna...

Mieszka w piwnicy od urodzenia, ciężko chorowała. Karmiciel leczył ją jak umiał. Nie zawsze trafiał z lekami... Nie wszystko się udało, na jednym oczku jest wada, która już zostanie.

Kotenia pomieszkuje w "swojej" piwniczce, ale przesiaduje głównie pod drzwiami czekając na karmiciela. Bo pan, który karmi, również ją głaszcze, drapie za uszkiem. A ona to uwielbia i bardzo potrzebuje. Pieszczocha mruczy z przejęcia i ugniata podłogę łapkami. Ma cudowny charakter.

Kotenia ma już ok. pół roku. Zaczęły się nią interesować kocury. Lada dzień trafi na sterylkę. Ale co potem? :( W lecznicy może zostać najwyżej trzy dni. Do piwnicy nie może wrócić...

Widziałam ją i głaskałam. Wtedy jeszcze zaflukana, mruczała aż gile wylatywały jej z noska :) Bardzo chciałabym znaleźć dla niej dom. Nie mogę jej dać nawet tymczasowego, mam chore koty, przede wszystkim Niunia zapadła na przedziwną chorobę, wobec której nawet profesor jest bezradny. Nie mogę ryzykować pogorszenia jej stanu, a stres może być dla niej niebezpieczny.

Bura kotenia z zepsutym oczkiem. Trudny tymczas. Wyzwanie. Jej los leży w Waszych rękach. Czy znajdzie się ktoś, kto się nią zaopiekuje? Chociaż na trochę? Pomogę szukać domu (ogłoszenia, allegro). Więcej nie mogę, chociaż płakać mi się chce, kiedy o niej myślę.


Postaram się pojechać i zrobić jej zdjęcia.

PostNapisane: Śro lut 14, 2007 13:36
przez Henia
Karmiciel boi się że któregoś dnia ,ktoś jej zrobi coś złego.To cud że do tej pory jest cała.Nocne spotkania "młodzieży "na osiedlu nie wróżą nic dobrego. :(

PostNapisane: Śro lut 14, 2007 16:43
przez seniorita
Na razie mogę tylko podnieśc kicię.

PostNapisane: Śro lut 14, 2007 18:54
przez Jana
Dziś Walentynkę zawiozę na sterylkę.

PostNapisane: Czw lut 15, 2007 9:09
przez Henia
Jak tam kitka,czy już po sterylce?

PostNapisane: Czw lut 15, 2007 9:44
przez Jana
Okazało się, że mimo wcześniejszych rozmów, Walentynka nie jest nawet odpchlona :( I dalej zaflukana, po drodze ocierała się o moje palce, które wkładałam do transporterka, żeby ją miziać - całe mi zaflukała gilami, bidulka :(

Umówiłam się, że najpierw zostanie zbadana i sterylka się odbędzie jeśli jej stan zdrowia na to pozwala... Jeśli się okaże, że jest zbyt chora, a nie jest w (wysokiej) ciąży, to trzeba ją dziś odebrać i podleczyć. Czekam na wiadomość z lecznicy.

Walentynka jest tak kochanym kotkiem, że to aż niemożliwe :D

PostNapisane: Czw lut 15, 2007 9:54
przez Jana
Obrazek

Obrazek

PostNapisane: Czw lut 15, 2007 9:59
przez Henia
Domku ,domku znajdz się.Ona nie ma szans na leczenia w tej piwnicy. :(

PostNapisane: Czw lut 15, 2007 12:53
przez seniorita
Jana przecież Walentynka nie jest nieładna - to urocza puchata burasia i jeszcze ma elegancki biały żabocik :1luvu:

PostNapisane: Czw lut 15, 2007 13:04
przez Margott32
I jakie ma sliczne imię....Na pewno ktoś chciałby dostać taką walentynkę...

PostNapisane: Czw lut 15, 2007 13:16
przez Jana
Imię ma śliczne, a wzięło się stąd, że "zaistniała" na forum w walentynki. I w walentynki pojechała do lecznicy.

Dla mnie to ona jest jedną z najładniejszych koteczek na świecie. Ale, obiektywnie rzecz biorąc, to nie jest hit adopcyjny - podrośnięta buraska z białym i z bielmem na oczku (widać dobrze na drugim zdjęciu). To nie jest długowłose rude cudo, ani słodkie i rozczulające maleństwo.

Ja już ją uwielbiam i gdyby nie zagrożone zdrowie Niespodzianki, pewnie byłaby u mnie w łazience.

Walentynka - miód dziewczynka :D

PostNapisane: Czw lut 15, 2007 13:34
przez Henia
Pewnie że jest ładna ,zdjęcia nie oddają tego uroku.Na zdjęciach wygląda na dorosłego kota.A w rzeczywistości jeszcze młoda ,miziasta pieszczocha.

PostNapisane: Czw lut 15, 2007 17:31
przez Aleba
Gdzie ona teraz jest? Nadal w piwnicy?

PostNapisane: Czw lut 15, 2007 17:49
przez Dorota
Taka kocica - umaszczenie i charakter - to moje marzenie...

Bolek tez jest polslepy.

Domku, kot na Ciebie czeka!

PostNapisane: Czw lut 15, 2007 17:51
przez Jana
Aleba pisze:Gdzie ona teraz jest? Nadal w piwnicy?


Teraz jest w lecznicy.
Wczoraj nie miała sterylki, bo dr AŻ nie dała rady (do piątej rano operowała).