Strona 1 z 3

FFA KOLEJNA SLICZNA BURASKA WYRZUCONA--w nowym domu

PostNapisane: Pon lut 12, 2007 17:58
przez pini1
http://upload.miau.pl/2/18719.jpg

http://upload.miau.pl/2/18720.jpg

http://upload.miau.pl/2/18721.jpg
http://upload.miau.pl/2/18722.jpg
http://upload.miau.pl/2/18723.jpg

http://upload.miau.pl/2/18724.jpg

http://upload.miau.pl/2/18725.jpg

http://upload.miau.pl/2/18726.jpg
http://upload.miau.pl/2/18727.jpg
http://upload.miau.pl/2/18728.jpg
http://upload.miau.pl/2/18729.jpg

http://upload.miau.pl/2/18730.jpg

http://upload.miau.pl/2/18731.jpg

http://upload.miau.pl/2/18733.jpg

oto przeslicznej urody koteczka , ktora kilka dni temu wyladowala wyrzucona pod szkola , gdyz znudzila sie swojej wlascicielce , gdyz z byt glosno mruczala.

wolontariuszka przywiozla ja do lecznicy , gdzie wysterylizowalismy ja i trafila do domku tymczasowego.
jest super miła kochana kotka , mruczaca lubiaca inne koty , kuwetkowa i w pelni zdrowa

PostNapisane: Pon lut 12, 2007 18:02
przez dedi
za co k************ ją wyrzuciła???????????????//
Moge prosić adres tej pani? mam paru pseudokibicow znajomych :evil:

Kociaku - kciuki za nowy, kochany domeczek,

PostNapisane: Pon lut 12, 2007 19:44
przez kiwi
Toz to siostra-blizniaczka mojej Biedronki!
Biedronia tez glosno mruczy i ugniatanko kocha robic :D .
Obrazek

PostNapisane: Pon lut 12, 2007 19:54
przez dedi
Na szczęście Biedronka mruczy dla Ciebie

Oby Buraska znalazła taki Domek jak Twoje kotki :lol:

PostNapisane: Pon lut 12, 2007 21:39
przez kiwi
Dedi :1luvu:

kot

PostNapisane: Wto lut 13, 2007 17:51
przez pini1
up

PostNapisane: Wto lut 13, 2007 18:22
przez dedi
Kiciu siedź no na miejscu, gdzie sie chowasz :)

PostNapisane: Wto lut 13, 2007 19:30
przez Magdalena424
ja tylko chciałam podnieść :oops:
bo spadła na 2 stronę ... a ja mam słabość do burasków :)
zaszybkie znalezienie kochającego domku :ok:

kot

PostNapisane: Śro lut 14, 2007 13:30
przez pini1
up

PostNapisane: Czw lut 15, 2007 15:02
przez kiwi
Na pierwsza strone marsz!

kot

PostNapisane: Pon lut 19, 2007 13:21
przez pini1
up

PostNapisane: Pon lut 26, 2007 15:57
przez DeDe
Ups... problemy zawodowo-zdrowotne nie pozwoliły mi zasiąść do kompa. Kotka, tymczasowo nazwana "Micią", jest u mnie. Jest bardzo wesoła, przebojowa - moim zdaniem ma ok. 1-1,5 roku (na to wskazuje jej wybitna skłonność do rozrabiania i zabawy), chociaż jest bardzo duża, rozmiarów mojego Luśka, który waży dobre 4,5-5 kg.
Przemiła, ufna, jedyną wadą jest nadmierne używanie pazurków i ząbków w zabawie - ale stara się nie wyrządzić krzywdy.
Z pozostałymi kotami i psem dogaduje się świetnie, nie boi się gości. Jedynie z Kleo mają pewne niesnaski, ale Kleo generalnie nie przepada za poufałościami ze strony innych kotów - a Mićka, jak to Mićka - tu przebiegnie, tu zaczepi...
Rana po sterylce pięknie się zagoiła, szukamy domku - i obiecuję, że będę częściej pisać!

PostNapisane: Wto lut 27, 2007 17:02
przez DeDe
Ja chyba kiedyś zwariuję z tą rozrywkową naturą Mici... bardzo podobał jej się sznureczek przy lampce nocnej - taki z "dzyndzelkiem", do włączania i wyłączania. No i... nauczyła się nim posługiwać :twisted: Teraz w najbardziej niespodziewanych momentach zastaję światło albo zapalone, albo zgaszone (zwykle zapala je, kiedy chcę spać, a gasi, gdy czytać :twisted: ). Na wszelki wypadek wyciągam wtyczkę z kontaktu, kiedy wychodzę - wtyczkę muszę wsuwać dość porządnie pod koc lub szparę w tapczanie, ba taka wtyczuszka... ooo... to dopiero coś :lol:

PostNapisane: Wto lut 27, 2007 20:20
przez dedi
:lol: żartownisia - zupełnie jak moja Kitunia - oj oj będzie Ci żal oddawac taką kciunię

PostNapisane: Śro lut 28, 2007 11:25
przez DeDe
To łobuzica nie kiciunia :twisted: Ale bardzo ładnie dała sobie przyciąć pazurki (no... trochę, przyznaję, się buntowała na początku i chciała wiać). Doprowadziła wczoraj moją mamę do lekkiego rozstroju nerwowego...
Mama przychodzi, daje mi książki, wita się z kotami - szczególnie jej ulubieńcem Lusiem, który zawsze przeszukuje jej torby w poszukiwaniu smakołyków. Coś do mnie mówi, wstaje, siada... zamarła. Usiadła ponownie, wyraźnie blada.
-Co ci jest? -spytałam zaniepokojona.
-Gdzie jest Lunar? - odpowiedziała mama słabym głosem.
"Obok ciebie"-chciałam odpowiedzieć, ale powiodłam wzrokiem za jej spojrzeniem. A tam, na kredensie, prężyła się Mićka - do złudzenia podobna do Luśka :lol:
Wyjaśniłam mamie, że to dwa różne koty, czym ukoiłam rodzicielkę. Po jakimś czasie przyznała, że są różne - Mićka, choć też pręgowano - cętkowana, jest bardziej rudawa i oczy ma złote - a Lunar zielone. No, ale to się trzeba przyjrzeć ;)