Nigdy wcześniej jej nie widziałam.
Błąkała się, tuląc do każdego zwalniającego przechodnia.
Płakała i prosiła o cokolwiek, okruszek do zjedzenia

Wygłodniała, zapadnięty brzuszek.
Ile ma lat? Nie potrafię określić, może 2 a może więcej lat.
Piękna.
Miła i sympatyczna. Rozmruczana.
Pręgowana, pysio jakby przyprószony sadzą.
Mała, na krótkich łapuńkach.
Uszka czyste.
Sierść zmierzwiona. Bez widocznych gołym okiem pchełek, ale frontailnem została spryskana.
Wymaga oględzin lekarskich – na brzusiu jest guzek

Nawet nie wiem czy kastrowana

Koniecznie muszę zrobić testy, badania krwi – dziąsła przekrwione

Ulokowałam ją w domu tymczasowym u naszych przyjaciół, bałam się ze względu na słabego Fila

W poniedziałek wiozę ją do lecznicy.
Biedna, musiała mieć dom, swego człowieka, lgnie do każdego kto okaże jej zainteresowanie.


Zobaczymy jaka bedzie diagnoza, jak zajdzie porzeba bedę ją leczyć, a potem ta pasiasta piekność bedzie do adopcji.