Strona 1 z 11

Syjam z dzialki.Zostal Krakowiakiem!

PostNapisane: Pon lut 05, 2007 21:37
przez atiwoj
Dostalam informacje od dalekiego znajomego,ze na jego dzialce/ogrodku jest niespelna roczny syjam.

Mowil mi,ze jest karmiony przez jego tate.
Tylko dlaczego znalazlam go jedzacego resztki starego,zgnilego jedzenia. (widac na zdjeciu)

Jest bojazliwy,ale ponoc Panu,ktory go karmi daje sie poglaskac,a nawet wziac na rece.

Najgorsze w tym wszystkim jest to,ze jak kot zacznie pryskac zostanie wywieziony...,tak juz sie stalo z innym kotem.

Pan,ktory dokarmia kota twierdzi,ze kastracja nie wchodzi w gre,poniewaz to wbrew naturze.

Mysle,ze tak mlody kot ma duze szanse na dobry domek,ale najpierw trzeba mu znalezc domek tymczasowy.

Obrazek

PostNapisane: Pon lut 05, 2007 21:42
przez Patrycja26
:strach:

Moja mama jeszcze 4 lata temu oddała by wszystko za takiego kota ( mama ma chorobę syjamską :lol: ) a tam gdzieś w Polsce takie koty mieszkają na działkach :cry:
Piękny kot

PostNapisane: Pon lut 05, 2007 21:43
przez CoToMa
Jaki piękny kocio! :love:
Myślę, że szybko znalazłby dom

A gdzie on miałby być wywieziony??? 8O

PostNapisane: Pon lut 05, 2007 21:46
przez atiwoj
CoToMa pisze: A gdzie on miałby być wywieziony??? 8O


Odpowiedz mojego znajomego brzmiala:

"nie wiem do lasu,na pole,na wies.."

To jego tato sie tym zajal.

PostNapisane: Pon lut 05, 2007 21:47
przez Patrycja26
atiwoj pisze:
CoToMa pisze: A gdzie on miałby być wywieziony??? 8O


Odpowiedz mojego znajomego brzmiala:

"nie wiem do lasu,na pole,na wies.."

To jego tato sie tym zajal.

8O 8O 8O 8O 8O

PostNapisane: Pon lut 05, 2007 21:53
przez xandra
wysyp cudeniek 8O
łapcie go, Boze swiety... jest piekny...
ja jestem słabym tymczasem bo warunkow u mnie za grosz ale pewnie sie ktos znajdzie - jak nie to kilka dni moze u mnie zostac

szok... szok

PostNapisane: Pon lut 05, 2007 21:57
przez aamms
Dziewczyny myślcie kto może dać kiciowi tymczas.. Proszę.. :oops:

Ja już nie napiszę do Mediry, bo ma na tymczasie jednego syjama, dwie persiczki, jakieś dachowce.. w sumie dwanaście kotów..
Może ktoś z Wrocławia pomógłby kiciowi.. :oops: :oops:

PostNapisane: Pon lut 05, 2007 22:00
przez Fredziolina
Ale cudo :love:

Ja chętnie, ale nie mam miejsca, naprawdę :(

Moze znajdzie sie z małą płaszczyzną dla kitucha :?:

PostNapisane: Pon lut 05, 2007 23:08
przez aamms
xandra pisze:wysyp cudeniek 8O
łapcie go, Boze swiety... jest piekny...
ja jestem słabym tymczasem bo warunkow u mnie za grosz ale pewnie sie ktos znajdzie - jak nie to kilka dni moze u mnie zostac

szok... szok


To znaczy, że chcesz dać mu tymczas?
Do czasu szukania domku czy tylko kilka dni?
A jak przez te kilka dni nie znajdzie domku? :?

PostNapisane: Pon lut 05, 2007 23:13
przez aamms
Z wątku transportowego:

średnio raz w miesiacu, ale czasem jest czesciej , tata jezdzi na tej trasie wiec oferuje transport Warszawa - Wroclaw - Warszawa. prosze pytac gagucio@poczta.onet.pl gagucia

PostNapisane: Wto lut 06, 2007 6:54
przez xandra
aamms pisze:
xandra pisze:wysyp cudeniek 8O
łapcie go, Boze swiety... jest piekny...
ja jestem słabym tymczasem bo warunkow u mnie za grosz ale pewnie sie ktos znajdzie - jak nie to kilka dni moze u mnie zostac

szok... szok


To znaczy, że chcesz dać mu tymczas?
Do czasu szukania domku czy tylko kilka dni?
A jak przez te kilka dni nie znajdzie domku? :?

problem ze mną jest taki, ze mam w domu tylko 2 pary drzwi, poza wejsciowymi ;) - do duzego pokoju i do pokoju dziecka, łazienka na potrzeby kuwetowe kotów jest zawsze uchylona, drzwi są osuniete po prostu
oba koty mam na kroplach Bacha - boje sie o reakcje na drugiego samca, niekastrowanego w dodatku a i dziewczynka jest jeszcze nie cięta
jesli ktos zdecyduje sie mu dac domek i chodzi o kilka dni tymczasu to ja sie deklaruje jak cos, wiecej jednak nie moge, po prostu fizycznie :( bo zaraz sie ferie koncza i syn wraca do domu

kot jest cudny, na pewno by go trzeba było wyciąć, tym sie moge zająć, kilka dni tez moge dac ale niestety to jest wszystko :(
jesli dłuzszy tymczas, nawet do miesiaca itd to tylko dla młodego kociaka, który nie zagrozi pozycji rezydenta a i nie zapyli mi małej ;)

Re: Syjam na dzialce.Potrzebny tymczas.

PostNapisane: Wto lut 06, 2007 10:10
przez Antypatyczna
atiwoj pisze:

Obrazek


Jaki śliczny :1luvu: :1luvu: :1luvu:

PostNapisane: Wto lut 06, 2007 10:45
przez atiwoj
Ja tez mysle...

PostNapisane: Wto lut 06, 2007 11:38
przez aneta od zwierzyńca
Dziewczyny, moja mama choruje na kota syjamskiego ale ma już kotkę - ciachnietą! i chyba 9 psów:) (takie male dorosle pyrtki) myslicie, że taki kotek dogadalby się z kicią? ona jest wredna i bardziej czuje sie psem niż kotem:( z moim AmbiPurem strasznie sie ścierali, Ambiś chcial sie bawić, a ona wiecznie fuczala i prychala. Przez rok sie nie przyzwyczaili do siebie:(
moglabym zrobić tak, że wezmę kotucha do siebie, wykastruję, przyzywczaję do psów (sama mam dwa, ale moje psy szybko akceptują nowe koty), oczywiście pozalatwiem wszelkie medyczne sprawy a potem zacznę przyzwyczajać Pumbę mamy do niego.
Tylko jeden problem - jestem z Krakowa.
Od razu piszę, że u mamy jest dom z ogrodem, także nie ma mowy o "niewychodzeniu" kota (nie ma nezpośredniego sąsiedztwa ulicy), ale myślę, że warunki doskonale, mama ma fiola na punkcie zwierzaków i umie się nimi zajmować, także zapewniam, że kotek bedzie mial dobrze. A u mnie też się kotek tymczasowo przyda, pomoże zaleczyc rany po AmbiPurku bo kocia pustka na rzie panuje.[/list]

PostNapisane: Wto lut 06, 2007 11:58
przez atiwoj
aneta od zwierzyńca pisze: wezmę kotucha do siebie, wykastruję, przyzywczaję do psów (sama mam dwa, ale moje psy szybko akceptują nowe koty),


aneta od zwierzyńca pisze: Ten kot jest przyzwyczaiony do psa (pies,takze mieszka w tym samym ogrodzie/na dzialce);))

aneta od zwierzyńca pisze: Od razu piszę, że u mamy jest dom z ogrodem, także nie ma mowy o "niewychodzeniu" kota (nie ma nezpośredniego sąsiedztwa ulicy), ale myślę, że warunki doskonale, mama ma fiola na punkcie zwierzaków i umie się nimi zajmować, także zapewniam, że kotek bedzie mial dobrze. A u mnie też się kotek tymczasowo przyda, pomoże zaleczyc rany po AmbiPurku bo kocia pustka na rzie panuje.[/list]


Kot jest przyzwyczaiony do wychodzenia,wlasciwie to on nigdy nie mial domu,dlatego byloby super gdyby mial taki domek,o ktorym piszesz.

Czy organizowac transport?