Strona 1 z 45

Os.Piastów Kraków-Koty Rustie i Babci.

PostNapisane: Czw lut 01, 2007 20:15
przez berni
Na os. Piastów jest sporo kotów do ciachnięcia. Moja mama jest tam na etacie babci i podczas spacerków co chwilę odkrywa kolejne miejsca bytowania kotów.
Wlasnie stamtąd jest niedowidząca Klusia mieszkająca na tymczasie u Toszy :D

Mama nie próżnuje, nawiązała kontakt z dwiema karmicielkami.

Jedna Pani dokarmia ok. 5 kotów, w tym jedną bardzo płodną kotkę :( która non stop ma młode. Zrobila kotom miejsce w piwnicy, ale zadomowiał sie w niej tylko jeden kocur. Podobno większośc tych dokarmianych kotów to wyrzucone przed kilku laty koty po zmarłej osobie :(
Jakiś czas temu pojawiły się nagle dwa młode kociaki, ok. 7 miesieczne. Pani podejrzewa że ktoś je wyrzucił, jednego czarnego Pani może złapać do ręki.

Drugi punkt to trzy koty, które przezyły łapankę i wywóz reszty kotów do krakowskiego azylu. Koty stołują się pod miesnym sklepem na pobliskim bazarku. Kotka i dwa kocury. Panie ze sklepu chętnie oddadzą je na kastację.

W sobotę razem z niezawodną Rustie i karmicielka bedziemy starały się złapać w pierwszej kolejności tę płodną kotkę.

Próśb mam kilka:
1. Domek tymczasowy dla tego młodego czarnuszka, a właściwie tymczasowy tymczas. Ja go mogę zabiorę do siebie i będe mu szukac domku, tylko że u mnie była p. i nie mogę zabrać nieszczepionego kotka. Może ktoś go przechowa na czas szczepień?

2. Pomoc dla Rustie przy dalszych łapankach, ja nie dam radę co sobotę jeżdzić i łapać koty. Rustie samej będzie bardzo ciężko.

3. Pomoc wszelka przy transporcie kotów na zabiegi, klatek łapek na miejsce łapania.

4. Miejsce do przechowania kotów. Jeżeli złapałoby się wiecej kotów naraz nie ma gdzie ich przechować. Pani karmicielka mówi że w tej piwnicy moze przechować jednego kota po zabiegu, z dwoma będzie już problem bo dysponujemy tylko 1 klatką do przechowywania.

Uff to chyba wszytsko...

Podsumowanie

Na dzień 05.03.2007

1. Wawrzuś - już w Swoim Domu :D
2. Etiopia - u mnie, w poniedziałek ma sterylkę
3. Misia -bura kicia, już po sterylce, ma Swój Dom u Jaheiry :D
4. Dzikunka - od Bungo, już w Swoim Domu :D
5. białobury kocur - dzikus, po kastacji, już na włościcach
6. Piekielna Bestia- dzikus,po kastacji, od Babci Rustie, już na wolności
7. Murzyn - dzikus,od Babci Rustie, po kastacji, już na wolności
8. białoczarna kotka- dzikus, z Piastów, juz po sterylce, narazie u Babci
9. Psotka - dzikus, już po kastacji, tymczasowo u Babci, potem wróci na osiedle
10. Wstążeczka - czeka u Babci na sterylkę i dom , w pełni osowojona, czarna młodziutka piekność.

PostNapisane: Czw lut 01, 2007 20:24
przez ryśka
Chętnie bym pomogła, ale u nas kwarantanna po panleukopenii :(

PostNapisane: Czw lut 01, 2007 20:26
przez Blond Tornado
berni, a kastracje będą darmowe?

PostNapisane: Czw lut 01, 2007 20:33
przez Kattys
Podnoszę, ważne :!:

PostNapisane: Czw lut 01, 2007 20:33
przez berni
Blond Tornado pisze:berni, a kastracje będą darmowe?


a własnie wiedzialam że o czymś zapomnialam
kasa

jesczze nie wiem czy uda się zalatwić darmowe kastarcje, Biafra coś mi kiedyś wspominała, ale musze sie upewnić.

jakby nie było darmowych to Rustie ma namiary na wetkę która kotki ciachnie za 50 zł. Wtedy będziemy miały kolejną prośbę - wspomożenie finansowo-aukcjowo-bazarkowe.

PostNapisane: Czw lut 01, 2007 21:35
przez berni
no i sprawa się troszkę rypła :(

Okazało się jednak że tych kotek Pani nie przechowa w piwnicy, bo i tak cały blok jest przeciew niej i jej dokarmianiu kotów....smutna rzeczywistość :(

Zanim zaczniemy wyłapywac koty musimy miec miejsce na ich przechowanie...na te 7-8 dni po zabiegu.

a moze któryś wet ma mozliwość na przechowanie tych kotek? Ja nie znam krakowskich wetów, trudno mi wogóle pomagac tak na odległość, kiedy nie znam dokładnie realiów,możliwości etc.

Maluszki są dwa: jeden ten czarny, mama go dzisiaj widziała i głaskała, oczka ładne, ogólnie nie wygląda źle.
Drugi to malutki wiskasik, mama ocenia go na 3-4 miesiące, niestety dziczek :( ale pewnie do oswojenia.

Nie wiem czy dobrze robię, u mnie p. była 5 miesiecy temu, ale jakby ktoś zabrał te kotki tymczasowo zeby je poszczepić to ja je zabiorę na czas szukania domków.

Trudna sprawa :(

PostNapisane: Czw lut 01, 2007 22:15
przez Nordstjerna
Ja podniosę, na razie tylko tyle mogę zrobić.
Bazarek oczywiście TAK.
Ze względu na chorobę Myśki tematy "tymczasowo-przechowalnicze" niestety na razie nie wchodzą w grę :(

PostNapisane: Czw lut 01, 2007 23:12
przez Blond Tornado
Bazarkowo Was wspomogę- jak się miejsce znajdzie na przechowanie kotków- tylko dajcie znać, że to już, gdyby się gdzieś wątek zapodział:D

PostNapisane: Pt lut 02, 2007 8:38
przez berni
Hej Krakowianie kawałek podłogi potrzebny żeby postawić klatkę z kotką po kastarcji :!: :!:
proszę, poszukajcie moze macie taki mały niepotrzeny kawałek podłogi u siebie.
Bardzo mi zalezy żeby wykastrować te koty zanim nadejdzie wiosna i zanim bedą po osiedlu biegać kolejne Klusie z wyżartymi przez kk oczkami :(

PostNapisane: Pt lut 02, 2007 9:10
przez carmella
ja na jakis czas moge się podzielić łazienką z jakimś małym kociakiem lub nie małym ale przeznaczonym do adopcji.

hmmm najlepiej od przyszłego tygodnia, ale moze TZ sie zgodzi od tego weekendu.

Ale Berni wg starych zasad, niestety

PostNapisane: Pt lut 02, 2007 9:26
przez ryśka
Ja mam podłogę, ogrzewanie, nawet klatkę dużą (wchodzą 3 koty) mam. W kocięcarni nie było chorych na panleukopenię kotów. Niestety chodziliśmy tam i cosik mogliśmy przenieść na ciuchach.

Jeśli by zrobić tam dezynfekcję lampą i chlorem, to myślę, że... w sumie zastanawiam się na głos po prostu. W pierwszym pomieszczeniu wystarczy po prostu chlorem wymyć wykładzinę, klatkę, kuwety, zlew - nie ma nic, czego sie nie da zdezynfekować, szczególnie, że jeśli coś przynieśliśmy, to na butach.
Tylko, że ja nie zajmuję się żadnymi nieszczepionymi kotami teraz, bo w domu mam cały czas te po p. - musiałybyście zupełnie samodzielnie po otrzymaniu kluczy zająć się wszystkim, ja mogę zrobić pierwszy etap dezynfekcji.
O ile to JEST dobry pomysł - nie jestem tego pewna.

W kwestii sfinansowania zabiegów - jeśli zabraknie Wam środków pomożemy z Ciachem :) im więcej kotów zdążymy wyciąć przed wiosną, tym mniej bedzie nieszczęścia - to powinien być absolutny priorytet teraz.


W razie gdybys Berni chciala o tym pogadać napisz albo zadzwoń do mnie.

PostNapisane: Pt lut 02, 2007 10:06
przez Rustie
ryśka, zbawczyni :D
A Wasza kocięcarnia w jakim rejonie Krakowa jest, tak mniej więcej?

I pytanko techniczne: przerabialiście trzymanie paru kotów z jednego stada w 1 klatce? Bo mnie ta wizja przeraża :wink:

PostNapisane: Pt lut 02, 2007 10:11
przez ryśka
Rustie pisze:ryśka, zbawczyni :D
A Wasza kocięcarnia w jakim rejonie Krakowa jest, tak mniej więcej?

I pytanko techniczne: przerabialiście trzymanie paru kotów z jednego stada w 1 klatce? Bo mnie ta wizja przeraża :wink:

w samym centrum 8) Tylko się musimy wspólnie zastanowić czy to na pewno będzie bezpieczne dla kotów.

Przerabialiśmy, max 4 koty w 1 klatce, ale wtedy jest ciasno. 2 koty maja komfort :D 3 nie najgorzej ;)
Nie ma problemu generalnie, wsadza się dwa tranporterki do klatki, więc sie robi dodatkowe miejsce na transporterkach do siedzenia. Jeśli koty sie znaja, to problemów nie ma - rzadko sie zdarza jakiś terrorysta. Potem wystarczy tylko zamknąć kratkę, kiedy się chce je wypuscić - bo koty zwykle kryją sie w transporterkach.
Przy wybudzaniu się trzeba być - żeby zmieniac zasiakane posłania itd. Po wybudzeniu całkowitym może byc o wiele trudniej zmienić posłanko ;)

PostNapisane: Pt lut 02, 2007 10:58
przez Chiara
Mnie się wydaje, że po porządnym naświetleniu nie będzie ryzyka. Wydaje mi się, że to świetne rozwiązanie.

Lampa jest u mnie. Panleukopenia niestety też :roll:

Mam badzieję, że się uda. Wycięcie takiego stada to ogromny sukces w walce z bezdomnością.

PostNapisane: Pt lut 02, 2007 22:49
przez Tweety
przynajmniej podniosę