Badania w kierunku w kierunku toxo

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

badania w kierunku toxo:

zrobiłam i wyszło, że mam t.
13
10%
zrobiłam i wyszło, ze nie mam t.
40
32%
planuję zrobić to badanie
33
27%
nie planuję tego badania
38
31%
 
Liczba głosów : 124

Post » Pt lut 02, 2007 14:50

ale mnie nastraszylscie....do tej pory żylam w slodkiej świadomości zagrożenia tylko ewentualna toxo dla mojego bąbelka....a tu jeszcze coś na c. coś na l..... 8O
dlaczego przy tym na c. trzeba uważać na slodkie?

a koszty badania na toxo. to faktycznie 30 zl, ale od jednego "skladnika" czyli jak chcemy zrobić razem IGg i IGm to już wychodzi 60 zl minimum:(
i teraz powiedzcie mi, czy jak robilam oba i oba wyszly ujemne, to teraz, jak powtarzam co kilka tygodni to mogę zrobic tylko jeden i który...z Waszych postów wywnioskowalam, że powtarzacie tylko Igm - czyli wystarczy?

aneta od zwierzyńca

 
Posty: 15508
Od: Pt gru 02, 2005 14:29
Lokalizacja: okolice Wieliczki

Post » Pt lut 02, 2007 15:33

Monika L pisze:
i, jesli nie wytlukę u fretek, lamblie.


Moim kotom podawałam przez 10 dni metronidazol ,po 10 dniach kał do analizy i wynik ujemny,więc tym się nie przejmuj tylko zastosuj kurację.
A przecież nie tak łatwo tym się zarazić.


Taa... gdyby to było takie proste. Lamblie mamy/mielismy prawie wszyscy, koty, fretki i ja. Nie miał mąż i kotka wychodząca.
Ja dopiero po 2 dawce leków się pozbyłam lamblii, jedna fretka nadal ma, druga właśnie badam.
Z tego co wiem należy badac po 3 tygodniach od leczenia.

Ofelia

 
Posty: 19430
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Pt lut 02, 2007 15:37

aneta od zwierzyńca pisze:ale mnie nastraszylscie....do tej pory żylam w slodkiej świadomości zagrożenia tylko ewentualna toxo dla mojego bąbelka....a tu jeszcze coś na c. coś na l..... 8O
dlaczego przy tym na c. trzeba uważać na slodkie?

a koszty badania na toxo. to faktycznie 30 zl, ale od jednego "skladnika" czyli jak chcemy zrobić razem IGg i IGm to już wychodzi 60 zl minimum:(
i teraz powiedzcie mi, czy jak robilam oba i oba wyszly ujemne, to teraz, jak powtarzam co kilka tygodni to mogę zrobic tylko jeden i który...z Waszych postów wywnioskowalam, że powtarzacie tylko Igm - czyli wystarczy?


Odwrotnie ;) lamblie lubią słodkie. Lamblie to pierwotniaki.

OT zrobiłam :(

Blue, szczepic dziecko zamierzam tylko na WZW B. Probiotyki biorę. Niestety od zdrowego jedzenia zaczęło mnie odrzucać :roll:

Ofelia

 
Posty: 19430
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Pt lut 02, 2007 16:12

Ofelia pisze:
Monika L pisze:
i, jesli nie wytlukę u fretek, lamblie.


Moim kotom podawałam przez 10 dni metronidazol ,po 10 dniach kał do analizy i wynik ujemny,więc tym się nie przejmuj tylko zastosuj kurację.
A przecież nie tak łatwo tym się zarazić.


Taa... gdyby to było takie proste. Lamblie mamy/mielismy prawie wszyscy, koty, fretki i ja. Nie miał mąż i kotka wychodząca.
Ja dopiero po 2 dawce leków się pozbyłam lamblii, jedna fretka nadal ma, druga właśnie badam.
Z tego co wiem należy badac po 3 tygodniach od leczenia.


No to teraz ja się przestraszyłam :(
Miałaś jakieś objawy,tak trudno się leczy lamblie?
Badałam od razu po kuracji tak radziła wetka ,ja już nic nie rozumiem :roll:

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt lut 02, 2007 16:29

Monika L pisze:
No to teraz ja się przestraszyłam :(
Miałaś jakieś objawy,tak trudno się leczy lamblie?
Badałam od razu po kuracji tak radziła wetka ,ja już nic nie rozumiem :roll:


Właściwie źle napisalam, nie trudno sie leczy tylko łatwo o wtórne zakażenie. Badałaś całą rodzinę? Musza leczyć się wszyscy zarażeni, no i trzeba zrobić gruntowne porządki pod koniec leczenia: wszystko do prania.
Moja jedna fretka miała bardzo ciężkie objawy: kupki non stop, śluz, krew, brzydka sierść, no i chudl biedaczek. Teraz, mimo, że nadal ma lamblie, jest dużo lepiej, bo ma nieliczne. Nadal walczymy. Modlę się, żeby koty nie miały, bo znowu odrobaczać siódemkę... porazka.

Może wydzielic watek? :oops:

Ofelia

 
Posty: 19430
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Pt lut 02, 2007 16:43

moje panie, nie ma co sie straszyć i nakrecać,
:lol: mam miano dodatnie toxo, w ciązy badano mie w tym kierunku trzy krotnie miano nie ulaegało zmianie, mam zdrow dziecko któremu zrobiono z krwi pepowinowej równiez badanie w kierunku toxo i ma miano tz."kontaktowe". :lol: Żeby was całkiem uspokoić ,to to wszystko działo sie dość dawno . :lol: U mnie w domu rodzinnym zawsze były psy, ja miałam, jako dorosła juz osoba i psa i kota. teraz równiez mamy psai koty. :lol:
Zachodząc w ciążę i po porodzie były z nami zwierzata. W 100% ptzypadków nie mozna stwierdzić kiedy i od jakiego zwierzącia "złapaliśmy" toxo - Planując ciąze trzega zrobić badanie.Miano dodatnie-oznacza ze miałyśmy kontakt, nie toże jesteśmy chore. wysokość tego miana jest wazne.
A cha, najszybciej PODOBNO moze zarazić sie toxo od ........... myszek japońskich, świnek morskich.
:wink:
Obrazek

malgosia_07

Avatar użytkownika
 
Posty: 873
Od: Wto lis 28, 2006 15:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 02, 2007 16:45

czy aby na pewno rozmawiamy o toxoplzmozie???????????????? :oops:
Obrazek

malgosia_07

Avatar użytkownika
 
Posty: 873
Od: Wto lis 28, 2006 15:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 02, 2007 17:03

Anda pisze:Autyzm jest najprawdopodobniej spowodowany szczepionkami.
p/odrze, p/krztuscowi, poszukajcie sobie co mówią mądrzy ludzie o szczepieniu malutkich dzieci.
Toxo powoduje poronienia, wady rozwojowe.
Jeżeli masz przeciwciała, przekazujesz je dziecku.
Moje dziecko miało je miesiąc po urodzeniu, powiedzieli mi, że przekazałam mu przeciwciała.
Problem jest wtedy kiedy toxo jest aktywna w czasie ciązy.
Pogłoski o tym, jakoby szczepionka na odrę, a w szczególności szczepionka MMR powodowała autyzm mają już dobre kilkadziesiąt lat i tak co kilka lat regularnie wybucha nowa fala paniki na tym punkcie. Do tego stopnia, że przeprowadzono szereg szerokozakrojonych badań, z których żadne nie wykazało najmniejszego związku między szczepionką a autyzmem. Jedyne, co jest w tej pogłosce zgodne z prawdą to to, że pierwsze objawy autyzmu zwykle wykrywa się w wieku, w którym dzieci szczepi się na odrę... Na podobnej zasadzie można stwierdzić, że autyzm powoduje podawanie czekolady, ponieważ w mniej więcej podobnym wieku większość dzieci po raz pierwszy dostaje czekoladę.

Szczepionki przeciwkrztuścowe z kolei mają szereg skutków ubocznych, w tym ze strony układu nerwowego, a więc bardzo niemiłych, potencjalnie groźnych. Dotyczy to szczepionki pełnokomórkowej (niestety wciąż stosowanej w Polsce rutynowo = bezpłatnie). Odsetek powikłań po tej szczepionce (wliczając lekkie) sięga kilkunastu procent. Szczepionki nowszej generacji, tzw. acelularne, będące składnikiem szczepionek skojarzonych tych efektów ubocznych nie powodują.
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Pt lut 02, 2007 18:51

Wiesz Bonkreta, a ja bardziej wierzę w te pogloski, niż w zapewnienia koncernów, które na szczepionkach zbijają kupe kasy.
Zresztą z autyzmem wiąże się candidę, a zapytaj lekarza o candidę, albo Cię wysmieje albo nie będzie wiedział co to.
Medycyna konwencjonalna jest IMHO jakby to powiedzieć... ograniczona ;) tzn zanim coś sie zmieni, zanim lekarze przyjmą jakąś nowinkę mijają lata.
Szczepić czy nie to bardzo ciężka decyzja. Ja jestem na nie, ale i tak się boję.

Ofelia

 
Posty: 19430
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Pt lut 02, 2007 19:41

Bonkreta pisze:Pogłoski o tym, jakoby szczepionka na odrę, a w szczególności szczepionka MMR powodowała autyzm mają już dobre kilkadziesiąt lat i tak co kilka lat regularnie wybucha nowa fala paniki na tym punkcie. Do tego stopnia, że przeprowadzono szereg szerokozakrojonych badań, z których żadne nie wykazało najmniejszego związku między szczepionką a autyzmem.


Dla mnie wystarczy wejsc na forum dla rodzicow dzieci autystycznych i poczytac o tym jak w wielu wypadkach radosne, otwarte i wesole dziecko w kilka godzin czy kilka dni (wtedy zwykle od chwili szczepienia czuje sie zle, sa jawne powiklania) po podaniu szczepionki nagle gwaltownie zamyka sie w sobie, cofa w rozwoju - i przestaje byc dzieckiem ktorym bylo.
I dla mnie jakos wypowiedzi tych rodzicow sa znacznie wiarygodniejsze niz wyniki badan, czesto sponsorowanych lub wogole prowadzonych przez koncerny farmaceutyczne.

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt lut 02, 2007 20:19

Mnie nie jako do testu na toxo zmusila rodzina - wyszedl negatywny, potem dodatkowo moje futra mialu robione testy w tym kierunku - tez negatyw ;)
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 02, 2007 20:30

Blue pisze:
Bonkreta pisze:Pogłoski o tym, jakoby szczepionka na odrę, a w szczególności szczepionka MMR powodowała autyzm mają już dobre kilkadziesiąt lat i tak co kilka lat regularnie wybucha nowa fala paniki na tym punkcie. Do tego stopnia, że przeprowadzono szereg szerokozakrojonych badań, z których żadne nie wykazało najmniejszego związku między szczepionką a autyzmem.


Dla mnie wystarczy wejsc na forum dla rodzicow dzieci autystycznych i poczytac o tym jak w wielu wypadkach radosne, otwarte i wesole dziecko w kilka godzin czy kilka dni (wtedy zwykle od chwili szczepienia czuje sie zle, sa jawne powiklania) po podaniu szczepionki nagle gwaltownie zamyka sie w sobie, cofa w rozwoju - i przestaje byc dzieckiem ktorym bylo.
I dla mnie jakos wypowiedzi tych rodzicow sa znacznie wiarygodniejsze niz wyniki badan, czesto sponsorowanych lub wogole prowadzonych przez koncerny farmaceutyczne.


Ja o tym dowiedziałam sie od dziewczyny, której dziecko po szczepionce p/odrze właśnie powoli straciło chec do zycia i zaczeło sie cofac w rozwoju. takich dzieci w polsce i na swiecie jest dużo więcej.
W opinie lekarzy, wykształconych przez firmy farmaceutyczne nie wierzę.
Mało tego, wierze, że odsetek dzieci autystycznych i alergików i przypadków kompletnego braku odporności wzrasta wraz z wzbogacaniem się firm produkujących szczepionki.
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt lut 02, 2007 21:55

Tak sobie myślę,że na zdrowy rozum biorąc to każdy miał styczność z toxo.Chyba każdy spędza lata dziecięce w piaskownicy.A tak prawdę pisząc jest tyle możliwości załapania innych równie ciekawych rzeczy,że statystycznie patrząc szanse wyrównane.Można żyć z własnego wyboru,w sterylnej kabinie ale takie osoby też się leczy :lol:

ola19

 
Posty: 1140
Od: Czw gru 21, 2006 22:10
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob lut 03, 2007 18:17

Ofelia pisze:
Monika L pisze:
No to teraz ja się przestraszyłam :(
Miałaś jakieś objawy,tak trudno się leczy lamblie?
Badałam od razu po kuracji tak radziła wetka ,ja już nic nie rozumiem :roll:


Właściwie źle napisalam, nie trudno sie leczy tylko łatwo o wtórne zakażenie. Badałaś całą rodzinę? Musza leczyć się wszyscy zarażeni, no i trzeba zrobić gruntowne porządki pod koniec leczenia: wszystko do prania.
Moja jedna fretka miała bardzo ciężkie objawy: kupki non stop, śluz, krew, brzydka sierść, no i chudl biedaczek. Teraz, mimo, że nadal ma lamblie, jest dużo lepiej, bo ma nieliczne. Nadal walczymy. Modlę się, żeby koty nie miały, bo znowu odrobaczać siódemkę... porazka.

Może wydzielic watek? :oops:


Jak najbardziej wskazane.
Koty dostały profilaktycznie metronidazol ,gdyż w miocie u malucha mojego koteczki miały.Teraz bede miała urlop to zrobię badania rodzinie.
Moje koty kopy maja ładne
.

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob lut 03, 2007 20:28

Monika L pisze:Moje koty kopy maja ładne[/size].


Moje też miały. Za to miały wszystkie co do jednego identycznie podniesione kreatyninę i mocznik. Natomiast fretki, nawe ta bez objawów miały podniesione próby watrobowe.

Ofelia

 
Posty: 19430
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Mojo97, polalala i 216 gości