Badania w kierunku w kierunku toxo

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

badania w kierunku toxo:

zrobiłam i wyszło, że mam t.
13
10%
zrobiłam i wyszło, ze nie mam t.
40
32%
planuję zrobić to badanie
33
27%
nie planuję tego badania
38
31%
 
Liczba głosów : 124

Post » Nie lut 04, 2007 16:37

Ofelia pisze:
aneta od zwierzyńca pisze:dlaczego przy tym na c. trzeba uważać na slodkie?


Odwrotnie ;) lamblie lubią słodkie. Lamblie to pierwotniaki.


candida to drożdżaki i też lubią słodkie. Przy nawracających grzybicach trzeba zbadać poziom cukru we krwi, bo może to świadczyć o cukrzycy.

scarlett

 
Posty: 405
Od: Pon lis 20, 2006 14:41
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Nie lut 04, 2007 17:19

Zrobiłam test, ponieważ Inka jako 7-mio miesieczny kociak miałą ciężką toxoplazmozę. Nie mam nic - ani śladu po przeciwciałach. Byc może ze względu na rygoystyczną higienę - codzienne mycie i odkażanie kuwety.
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Nie lut 04, 2007 17:53

Nie planuje. Bo rozmnazac sie takze nie planuje.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84866
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Nie lut 04, 2007 21:35

scarlett pisze:
Ofelia pisze:
aneta od zwierzyńca pisze:dlaczego przy tym na c. trzeba uważać na slodkie?


Odwrotnie ;) lamblie lubią słodkie. Lamblie to pierwotniaki.


candida to drożdżaki i też lubią słodkie. Przy nawracających grzybicach trzeba zbadać poziom cukru we krwi, bo może to świadczyć o cukrzycy.


Zrozumialam, że Anecie chodzi o cytomegalię ;) :lol:
O cukrzycy pierwsze słyszę. Candidę mam, a grzybic, takich skórnych, odpukac nie.

Ofelia

 
Posty: 19430
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Pon lut 05, 2007 18:10

Bakterie i drożdże lubią cukier, bo to min.: ich pozywka, więc przy nawracających grzybicach (nie tylko skórnych) warto zbadać poziom cukry we krwi.
Ale nie znaczy to, że jak masz candidę to masz cukrzycę albo będziesz miała grzybice non stop.



pozdrawiam

scarlett

 
Posty: 405
Od: Pon lis 20, 2006 14:41
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Pon lut 05, 2007 19:22

Blue pisze:
Bonkreta pisze:Pogłoski o tym, jakoby szczepionka na odrę, a w szczególności szczepionka MMR powodowała autyzm mają już dobre kilkadziesiąt lat i tak co kilka lat regularnie wybucha nowa fala paniki na tym punkcie. Do tego stopnia, że przeprowadzono szereg szerokozakrojonych badań, z których żadne nie wykazało najmniejszego związku między szczepionką a autyzmem.


Dla mnie wystarczy wejsc na forum dla rodzicow dzieci autystycznych i poczytac o tym jak w wielu wypadkach radosne, otwarte i wesole dziecko w kilka godzin czy kilka dni (wtedy zwykle od chwili szczepienia czuje sie zle, sa jawne powiklania) po podaniu szczepionki nagle gwaltownie zamyka sie w sobie, cofa w rozwoju - i przestaje byc dzieckiem ktorym bylo.
I dla mnie jakos wypowiedzi tych rodzicow sa znacznie wiarygodniejsze niz wyniki badan, czesto sponsorowanych lub wogole prowadzonych przez koncerny farmaceutyczne.

Dla mnie jest dokładnie odwrotnie, na grupach internetowych można też znaleźć masę wypowiedzi rodziców, też z pierwszej ręki, o tym, jak to np. ich konkretne dziecko właśnie MA znamię w kształcie psiej łapy, bo matka w czasie ciąży wystraszyła się kundelka sąsiadów, jak to spotkała ich największa tragedia w życiu po tym, jak czarny kot przebiegł im drogę i tym podobne wypowiedzi, dokumentujące praktycznie każdy przesąd, jaki można wymyślić. Ba, da się nawet znaleźć osoby, które osobiście znają kogoś, komu kot zagryzł niemowlę.

Istnieje bardzo silna i najzupełniej uzasadniona potrzeba szukania przyczyny, a nawet winnych, gdy odkrywa się, że dziecko cierpi na ciężką chorobę. To powszechny mechanizm psychologiczny, a już to, co uważa się za przyczynę, zależy od sposobu wychowania i wiedzy danej osoby. Jedni doszukują się przyczyn w szczepieniu na odrę, a inni w "zapatrzeniu" przez starą wiedźmę - a obiektywnie rzecz biorąc i jedni i drudzy są w stanie stwierdzić, że jakiś efekt nastąpił PO czymś tam. Ale od stwierdzenia, że PO istnieje jeszcze bardzo daleka droga do NA SKUTEK. Tego ostatniego nie da się stwierdzić jednostkowo, natomiast da się stwierdzić statystycznie.

Oczywiście każdy sobie może wybrać, w co wierzy, ale pisanie o tych sponsorowanych przez firmy farmaceutyczne badaniach trąci nieco spikową teorią świta... W końcu cała współczesna medycyna opiera się na badaniach naukowych. Wszystkie należy odrzucić, bo są sponsorowane przez firmy farmaceutyczne? Czy też akurat w tej kwestii wszyscy sprzysięgli się, żeby te wyniki podrobić ? (a szerokozakrojonych badań na ten konkretny temat, w związku z ilością nawracających fal paniki było chyba kilkadziesiąt). Nie popadajmy w niezdrową przesadę - no chyba, że ktoś w ogóle zakłada, że współczesna medycyna to zbiór bzdur, mających jedynie przynosić zyski koncernom farmaceutycznym, co przynajmniej jest spójną filozofią życiową.

Ja osobiście jestem jak najdalsza od gloryfikowania medycyny konwencjonalnej, czy w szczególności szczepionek, koty np. szczepię rzadziej niż większość na forum radzi, :wink: za to zgodnie z tym, czego dowiedziono na temat czasu trwania odporności poszczepiennej. Do lekarzy generalnie mam stosunek bardzo nieufny, co bierze się z tego, że nie udało mi się jeszcze spotkać takiego, u którego po trzecim czy czwartym pytaniu nie wylazłyby jakieś luki w wiedzy. :twisted: Nie udało mi się także spotkać takiego, który potrafiłby cokolwiek poradzić na moje osobiste dolegliwości, wyłączając może anginę. Ale równie daleka jestem od stosowania w kwestiach zdrowia tzw. wiedzy potocznej, w dużej mierze składającej się z przesądów i zasłyszanych pogłosek...
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Czw maja 17, 2007 14:29

Interesuje mnie kwestia badan na toxo u... kota. Osoba zainteresowana Walentynką zadała mi pytanie w sprawie toksoplazmozy - "czy kotek był badany na obecność pasożytów - jeśli nie to takie badanie jest dla nas ważne?" O badaniach u ludzi na toxo słyszałam natomiast u kotów nie... Ponieważ większość kotów jest nosicielami a za to niewiele z nich stoi za zarażeniem ludzi toxo to takie badania wydaja mi sie mało zasadne. Czy robi sie takie badania? Czy ktos z was robił je swoim kotom?
viewtopic.php?f=1&t=93727 koty z Platynowej

seniorita

 
Posty: 3202
Od: Pt kwi 01, 2005 22:18
Lokalizacja: Warszawa i okolice

Post » Czw maja 17, 2007 15:50

seniorita, z tego co wiem takie badanie mozna zrobic kotu, ale nie wiem gdzie
moze warto zadzwonic do jakiejs wiekszej lecznicy i zapytac?
badanie jest o tyle zasadne jak ktos ma paranoje dot. t. to o ile u kota t. nie wyjdzie, to nie bedzie mogl na niego zwalic potencjalnego zarazenia (gdyz jak wiemy zrodel przenoszenie jest znacznie wiecej i najmniejszy % z nich stanowia koty)
a czy wiekszosc koto jest nosicielami t. tego nie wiem :wink:
Obrazek
Pirackie Trio [']:
Brucek 20.10.2001-09.04.2015 / Hrupka 20.10.2001-23.07.2016 / Rysio 20.05.2002-23.06.2018
oraz Wiórka 20.04.2016-26.11.2018

PiNeski: Pirat Lotka i Neska

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25600
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pt sie 24, 2007 19:11

A ja dziś zrobiłam badania na tokso i wyszły negatywne. Jestem załamana bo strasznie chcę mieć kota. Aż się rozpłakałam. Ale tak czytam wasze wypowiedzi i wnioskuję ,że to nie koniec świata. Kota można wyleczyć (zaszczepić) na tokso poza tym nie zamierzam go wypuszcać na podwórko i nie karmić go surowym mięsem. Czy możecie mi powiedzieć czy lepiej wziąźć kotka teraz (za dwa lata planuję ciążę) i odchować go czy poczekać aż dziecko podrośnie (tak do roku)?
po prostu koci świat :)))

Sofi5

 
Posty: 15
Od: Wto wrz 26, 2006 9:42
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Szeska, Zeeni i 520 gości