Bede miala kotka... - cenne rady dla nowozakoconych :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 14, 2004 8:49

Witam wszystkich
Ja nowš kotę odbieram w poniedziałek i nie mogę się doczekać :) .
Tylko boję się że się nowy lokator kocurkowi Maurycemu nie spodoba.

Kai

 
Posty: 2279
Od: Sob sie 14, 2004 8:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 28, 2004 21:26

Ja również witam wszystkich forumowiczów. Moja koteczka zamieszka z nami 4 września. :D

Asta

 
Posty: 5
Od: Wto maja 11, 2004 14:39
Lokalizacja: Dobrodzień

Post » Sob kwi 16, 2005 13:55

Witam serdecznie! - mam prośbę do forumowiczów z Krakowa - ale nie tylko :) Czy Ktoś może mi polecić jakiś sensowny adres 'fachowców' zajmujący się zabezpieczaniem okien na terenie Krakowa? Wkrótce przywozimy do domu mała kotkę (devonkę) i zależy nam, żeby maleńka była bezpieczna. Ostatecznie sami 'zasiatkujemy' okno, ale już się boję co nam z tego wyjdzie 8O Pozdrawiam.

Imi

 
Posty: 91
Od: Sob mar 19, 2005 0:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt kwi 22, 2005 15:10

W końcu zdecydowaliśmy się zabezpieczyć nasze okna sami - i całkiem nieźle nam to wyszło :D Włączyliśmy nawet do 'naszej konstrukcji' parapet na zewnątrz - będzie kicia mogła wygrzewać się na słonku... :)

Imi

 
Posty: 91
Od: Sob mar 19, 2005 0:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 22, 2005 22:59

No i jest...Rudy.
Przyjechałam z synem w odwiedziny do męża do straży...W drzwiach przywitał mnie kolega "Zaczekaj zaraz powinni wrócić, pojechali do kota na drzewie, biedak od 3 dni nie może zejść". Myślę sobie, pewnie pojechali zdjąć kolejnego czarnego, zlęknionego dzikusa, który znowu go podrapie i mi chłop będzie w domu jojczał przez następne dwa dni do służby. Byłam niepocieszona :? W końcu wrócił i ....moim oczom ukazał się najpiękniejszy widok świata....Niespełna roczny rudy pręgowany KOT o prześlicznych orzechowych oczętach :D .
Kiedy zapytałam z niedowierzaniem czy możemy go zatrzymać, mąż odpowiedział " No przecież bym go tam nie zostawił, skoro jak tylko mnie zauważył że sięgam po niego to wyciągnął łapki, a potem wtulony we mnie wracał śpiąc na ramieniu. No cóż, miał być w domu pies będzie kot i pies:D".
A teraz wykąpany, najedzony śpi na moich kolanach i pomrukuje ze szczęścia.
Czeka nas jak widzę ciekawe życie, bo Rudy już wybrał sobie za pupila młodszego syna, mnie traktuje jak chodzącą spiżarnię z żarełkiem, a Pana domu uważa za swoje prywatne pieścidełko.Starszy syn...hmm..no cóż, musiał pożegnać się ze swoją ulubioną piłką do tenisa:)...A jak prezentujemy się w piątkę nieomieszkam Was powiadomić jak tylko wywołamy zdjęcia :).
PS. Na razie jutro weterynarz i parę wydatków. Trzymajcie kciuki.

01.04.06
No i jest zmiana ...jesteśmy do przodu o jednego kota i psa (owczarkowatego) więcej. Kicia w popisie a Rudy obrażony.
Ostatnio edytowano Sob kwi 01, 2006 19:41 przez Czarna Agula, łącznie edytowano 1 raz

Czarna Agula

 
Posty: 93
Od: Wto lis 22, 2005 22:25
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto lis 22, 2005 23:24

Aż serce rośnie, gdy czyta się takie historie :D
Myśle, że kot sam sobie Was wybrał, tylko musiał troszke poczekać na tym drzewie :wink:
Wszystkiego najlepszego i trzymamy kciuki :ok: :ok:
Pozdrowienia i mizianki dla Rudego od dwóch krówek :cowsleep: - Łapka vel Niunia i Urwis vel Bandzior
Obrazek Obrazek
nie ma zdjęć :( coś sie porobiło

Iris

 
Posty: 35
Od: Pon wrz 12, 2005 22:54
Lokalizacja: Ruda Śląska

Post » Śro lis 23, 2005 11:26

Witajcie kochani kociarze!
Chcę się z wami podzielić wspaniałą nowiną! Końcem grudnia br. odbieramy śliczną kotkę main coon'kę. Okres przygotowań emocjonalnych i organizacyjnych nabrał tempa kilka miesięcy temu, kiedy zdecydowaliśmy się na powiększenie rodziny :lol: Obecnie te uczucia siegają zenitu. Aż boję się pomyśleć co będzie w dzień odbioru :? ekscytacji nie będzie końca :D

Jak to znieśliście i napiszcie jaki transporter jest nalepszy: torba, a może plastik? Myślę raczej o torbie z otworem na główkę koteczki :)

A tak na marginesie gratuluję wspaniałego Forum, tak oddanych i kochających kocie pupilki ludzi...
Pozdrawiam wszystkich gorąco pomimo aury panującej na zewnątrz...

Rene

 
Posty: 502
Od: Śro lis 23, 2005 8:28
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 23, 2005 23:25

Ale będziecie mieli fajnie - takie puchate cudo! :lol:
Z tego co widzę na forum, przeważnie są w użyciu plastikowe transportery ze zdejmowaną pokrywą - łatwe w obsłudze i ewentualnie do umycia. Torbę z otworem mam, ale jakoś nie za dobrze mi się używała - kociasta cały czas usiłowała przez ten otwór wyleźć całkowicie, niezależnie od szeleczek (tam w środku jest bdrynks do przypięcia), więc potrzebowałam obu rąk: do trzymania torby i do upychania futra z powrotem. W komunikacji miejskiej nie za wygodne, zębami trzeba się trzymać :wink: No ale ja akurat najchętniej noszę koty za pazuchą - mocny, skórzany pas, kurtka czy płaszcz czy co tam wyciągnięte ponad nim luźno, kot upchany siedzi cicho i mniej więcej spokojnie, przytulony do człowieka, i tylko wygląda niespokojnie na świat, a spłoszony chowa się głębiej. Ekstremalne sytuacje zdarzały mi się bardzo rzadko (raz kociasta przelazła mi aż na plecy, a raz wepchnęła się do szerokiego rękawa :lol: ). Koty po jakichś zabiegach, po narkozie, mają płaski kosz z pałąkiem, gdzie można wygodnie ułożyć okutanego w kocyki.
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 08, 2006 11:32

chcialabym prosic okilka rad zwiazanych z kotem.
adoptowalam kota ze schroniska: okolo 1,5 roku sliczny main coon.
kotek niechetnie je i juznie mam pomyslu co by mu moglo zasmakowac bo bylo juz suche zarcie, puszki,miesko z piersi kurczaka twarozek a on wezmie dwa kesy i wraca pod szafe. wiem ze musis ie przyzwyczaic, mam go dopiero 2 dni ale on jest ciagle smutny:(:(

joAgaa

 
Posty: 1
Od: Pt gru 08, 2006 11:15

Post » Nie gru 10, 2006 16:58

Na pewno jest bardzo zestresowany,dobrze,że je cokolwiek.Poczekaj jeszcze troszke,niech się oswoi z nowym otoczeniem.Jeśli nie polepszy się to radze pójść do weta,może nie może jeść,bo coś go boli lubnie jest w stanie pogryść pokarmu. Mam jednak nadzieję,że to tylko stres,który szybko przejdzie.

poldzia

 
Posty: 22
Od: Wto lis 28, 2006 15:53
Lokalizacja: poznan

Post » Pt sie 03, 2007 15:54

Świtne tematy :D od razu przypominam sobie mojego kotka jak był mały.Nazywał sie Cituś bo ciągle pilnował drzwi wejsciowych i jak tylko ktoś otworzył to on citał między nogami.Wszyscy domownicy z czasem mieli poobijane kolana o drzwi w próbach zatrzymania kocurka. :D

manix

 
Posty: 18
Od: Pt sie 03, 2007 15:04

Post » Wto wrz 11, 2007 14:24

A o tym wątku zapomnieli ??!!:PP :x
,,Był Jednym Z Niewielu Skazanych Na Bluesa Ten Wyrok Dodawał Mu Sił..."

KoCiaRnia-Miau

 
Posty: 1
Od: Sob wrz 08, 2007 20:37
Lokalizacja: Złocieniec

Post » Sob mar 29, 2008 21:11 ja też z tych co będą mieli kotka

cieszę się, że trafiłam na to forum. Nie wiem czy dobrze się będę po nim poruszać, ale jak nie sprawdzę, to się nie dowiem...
a pytanie mam bardzoooooooooooo ważne
Proszę podpowiedzcie, doradźcie! :?:
Też mogę napisać"będę miała kotka". Decyzja podjęta, tylko pozostaje kwestia jej realizacji. I tu serce mi drży z obaw o kociaka. Mam pięciletnią temperamentną córcię. Już sprawdziłam, że mała nie ma alergii na koty (jedna z obaw odfajkowana :) ). Odwiedziliśmy małe kociaki i troszkę się boję, bo mała jest zakocona i chyba za bardzo. Obawiam się, że mały kociak szybko potrzebowałby wsparcia psychologa :? po pieszczotach małej.
I tu pojawia się moje pytanko... w jakim wieku kotka zakupić, aby nie był on zbyt młody - względam natrętnych pieszczot mojej córki, i by nie był na tyle dojrzały - abyśmy już nie mogli się z nim "dotrzeć" (tzn, kiedy kot już jest na tyle dojrzały, że nie można zmienić jego jakiś złych nawyków)?
Dziękuję za rady!
nic nie jest tak wielkie, aby okazało się większe od nas ;-)

tyśka

 
Posty: 3
Od: Sob mar 29, 2008 20:02
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Nie mar 30, 2008 0:22

tyśka - najlepiej na początku uczestniczyć w zabawach córki z kotem i uczyć,że kotek to nie zabawka, tylko żywa istota i nie nalezy mu robić krzywdy( 5-letnie dziecko z pewnością zrozumie). Wiek kota nie ma tu chyba znaczenia , chociaż może byc tak,że malutki kociak nie będzie lubił dzieci, gdy dorośnie.
Myślę,że najlepiej wziąć kota starszego, o którym wiadomo,że dogaduje się z dziećmi.
Chcesz kotka rasowego czy domowego?
Pamiętaj ,że kot rasowy ma rodowód, nie daj się nabrać na rasowca bez rodowodu . Sa hodowle, w których kociaki od początku mają kontakt z dziećmi.
Dachowców się nie kupuje tylko adoptuje. W takiej sytuacji może założ wątek na Kociarni, że poszukujesz kota , który dogaduje się z dziećmi.

Powodzenia w szukaniu wymarzonego futerka !
1 bryt, 2 dachówki, 3 devonki, 2 orienty, 2 azjaty, 1 kundelka i straszne kudłate MCO

FluszakPluszak

 
Posty: 3465
Od: Pt gru 08, 2006 0:28

Post » Nie mar 30, 2008 7:03

Witam :D ,
FluszakuPluszaku, bardzo dziękuję za odpowiedź! Już się oczytałam na temat rasowy=rodowodowy, a myślę o norwegu. I tak ja mowisz, szukam ogłoszeń, w których hodowcy piszą o tym, że kot wychowywany jest z dziećmi. Oczywiście jak dla mnienie ma opcji, że mała zostaje z kociątkiem sam na sam (bo to trzeba nauczyć jak trzymać, że się kotka nie tuli na siłę i takie tam - zupełnie oczywiste) ale wiesz - dobrymi intencjami....
Stąd moje obawy. A 5-latka, o której mówimy, zrozumie, ale ... nie koniecznie czuje ile ma siły w rękach...
Myślę, że dzieciak intencjonalnie kotka męczyć by nie zamierzał, ale przez przypadek, czy właśnie z tej nieświadomości własnego ciała. A przecież nie zawszę jestem przyniej i widzę co robi.

Posumowując, rozumiem, że kot tak 6-12 miesięcy będzie odpowiedni i że takiego mam szukać. Tak?

Jeszcze raz dzięki za odpowiedź.
Pozrawiam - tyśka
nic nie jest tak wielkie, aby okazało się większe od nas ;-)

tyśka

 
Posty: 3
Od: Sob mar 29, 2008 20:02
Lokalizacja: zachodniopomorskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 268 gości