Strona 1 z 1

gruczoły okołoodbytowe

PostNapisane: Pon sty 22, 2007 12:20
przez coccinella
mam 3 letnią kotkę , saneczkuje ona tyłkiem po dywanie , była odrobaczana , miała ,,wyciskane gruczoły okołoodbytowe, a mimo to nadal trze tyłkiem o podłoże , lekarz twierdzi że wyciskanie co 2 tygodnie to jedyna metoda , czy napewno? ktoś cos wie na ten temat?

PostNapisane: Pon sty 22, 2007 13:29
przez montes
Co dwa tygodnie 8O Moja Zuzka ma kłopoty z gruczołami i była wyciskana 3 razy (mieszka z nami od prawie roku) Zaczęło się od wysączęnia takiej, brązowej galarety :x a teraz profilaktycznie chodzimy i przy okazji jest wyciskana. Nie "saneczkowała" tylko czasem próbuje nas zagazować :wink:

PostNapisane: Pon sty 22, 2007 13:41
przez tajdzi
Kot powinien dostać zastrzyk przeciwświądowy
Wydzielina gruczołów okołoodbytowych ma to do siebie że jest mocno alergogenna
Jeżeli kotu zbiera się - często się wylizuje lub saneczkuje
Tak częste wyciskanie nie jest dobre - kot sam powinien podczas oddawania stolca pozbywać się nadmiaru wydzieliny. Jeżeli mu to nie wychodzi - owszem trzeba mu pomagać, ale nie za często bo w ogóle przestanie usuwać wydzielinę

Należy też poszukać innej przyczyny saneczkowania...
Badania krwi, kału by się przydały (może ma robaki?)

PostNapisane: Pon sty 22, 2007 17:28
przez coccinella
robaków nie ma już od ponad 6 mcy, byłam dzisiaj u innego lekarza , powiedział że to trzeba leczyć antybiotykami.oj nie wiem co robić :(

PostNapisane: Pon sty 22, 2007 17:46
przez sfinks
na swedzaca pupine moja kociczke smarowalam AVENOC - to jest taka masc homeopatyczna firmy Bioron na hemoroidy. Moja wetka polecila mi ta masc. Pomoglo po trzech smarowaniach - wczesniej tez miala wyciskane gruczoly, a ta masc dziala lagodzaco i przeciwswiadowo.

PostNapisane: Pon sty 22, 2007 19:36
przez coccinella
o :!: super dzięki za radę :D czy ta maść jest na receptę :lol:

PostNapisane: Pon sty 22, 2007 19:44
przez Sylwka
Jeśli to maść homeopatyczna to raczej nie.

PostNapisane: Pon sty 22, 2007 19:53
przez Kaska
coccinella - u kotow nie - ale u psa mialam taki problem - pomoglo oprocz wyciskania i zaaplikowania tam srodkow przeciwzapalnych - dieta dazaca do w miare twardego kalu

u nas rozmiekczenie wynikalo z problemow z watroba - jesli zwierzak jest zdrow ( a zrobilabym na wszelki wypadek badania krwi ) to dobra karma sucha powinna pomoc - w podklejonym kocim ABC sa watki na ten temat

wyciskalismy rzadziej - 3 razy w sumie - a suka u nas od lipca

jesli zwierzak ma sklonnosci - trzeba kontrolowac co 3 miesiace

PostNapisane: Pon sty 22, 2007 20:08
przez Sylwka
Ja ostatnio zauważyłam, że okolice zenkowej dupencji są twarde. Spróbowałam to sama (z Zenkiem można zrobić niemal wszystko) wycisnąć i byłam w szoku. Nie spodziewałam się tak ogromnej ilości bardzo płynnej wydzieliny (widziałam jak lekarka wyciskała przytkane gruczoły kotce i wydzielina była twarda). Sama nie wiem czy to prawidłowe, bo jednak gruczoły były przytkane. Wydzielina nie wskazywała na stan zapalny. Po tygodniu wycisnęłam z jednego z gruczołów trochę galaretowatej wydzieliny. Kot zupełnie się tym nie interesuje i nie wygląda aby coś się działo. Muszę chyba mimo wszystko szybko to skonsultować z wetem. Trudno znaleźć jakiekolwiek informacje w sieci jak ta wydzielina ma wyglądać.

PostNapisane: Pt lut 09, 2007 9:56
przez wanila
podnoszę....

nie wiem co jest ze Śrubalem.....
4 dni temu dosłownie "strzyknęła" taką cuchnącą wydzielną podczas czesania ze wietrzyłam ze dwie godziny, na co mi sie zebrało nie napisze.....
od czasu do czasu miała taki skunksowaty zapach - podczas silnego stresu zazwyczaj
a dzis...
dzis nasikała na dywanik w łazience a nie do kuwety i cuchnie niemiłosiernie, kazda próba zblizenia sie do ogona kończy sie sykiem i gryzieniem.....chciałam jej troche portki poprzycinać ale sama nie jestem w stanie jej utrzymać - przypłaszcza sie do ziemi i gyzie....
nie wiem co mam robić.....

PostNapisane: Pt lut 09, 2007 10:03
przez Sylwka
Nie dasz rady oglądnąć pupy? Moze coś złego dzieje się właśnie z gruczołami. To że w stresie kot zamienia się w skunksa to normalne ale to co teraz opisujesz to już raczej normalne nie jest. Ja Zenkowi sprawdzam teraz gruczoły bardzo regularnie (na szczęście moge to robić sama, bo umiem go spacyfikować). Pytałam wetki i wydzielina normalnie jest rzadka. Muszę przyznać, że to co wyciskam nie pachnie ale też nie śmierdzi tak, że rzuca na kolana. Da się wytrzymać i nie wietrzę mieszkania. Może kicia ma zainfekowane gruczoły i stąd ból i ten okropny smrodek. Poszłabym chyba do weta, bo zachowanie kici nie jest normalne. Może to jakiś ropień.

PostNapisane: Pt lut 09, 2007 10:08
przez wanila
Wiem Sylwuś :(
ale Śruba to dziki kot, u weta jest tragedia :(
w zasadzie to jestem jedyną osobą którą "toleruje" o ile nie zaczepiam ogona.....

poczekam do wieczora na TZ, moze uda nam sie troche przerzedzić futro i jutro do weta (juz się boję, przy niej można cos zrobic tylko w narkozie)

a i nie wydaje mi się zeby ja bolało, po prostu jest niedotykalska - a zafajdała sie bardzo dzisiaj
ta wydzielina ktora wyszła, była rzadka jak woda, ale cuchnąca niemiłosiernie

PostNapisane: Pt lut 09, 2007 10:47
przez Sylwka
Skoro tak to pewnie nic się nie dzieje a ona ze strachu wypuszcza smrodek ale jak dacie radę to oglądnijcie tyłek czy ujścia gruczołów nie są zmienione (napęczniałe, czerwone, czy okolice odytu nie są twarde i napięte - pewnie i tak będzie się tak spinać, że nie będzie się dało sprawdzić). Łatwo mi mówić, bo z Zenkiem daję radę wszystko oglądnąć. Z Dongi to była walka o życie ale i tak jej nie odpuściłam. Jeśli wydzielina jest rzadka (właśnie niemal wodnista) to raczej nic się nie przytyka a ona to robi z nerwów.

PostNapisane: Pt lut 09, 2007 10:52
przez wanila
no jest wodnista
tak sobie przypomnialam, ze wczoraj dostala nową karme.....moze to tez jakiś powód kłopotów kuwetkowych jest

no nic, poczekamy zobaczymy
najgorzej ze ona cały czas śmierdzi a umyc tez mi sie nie daje... :roll:

na razie trzeba jej futro wygolić żeby cokolwiek można było zobaczyć

dzieki Sylwuś :)