Strona 1 z 5

Mój kot był chory - paciorkowiec - autoszczepionka ????

PostNapisane: Nie sty 14, 2007 15:27
przez Maia
Proszę o pomoc!!! Może ktoś z Was miał doczynienia z takimi objawami u kota. Mam kotkę od dwóch tygodni, ma 6 miesięcy. Tydzień temu miała pierwszy raz rozwolnienie i wymiotowała śliną zabarwioną na różowo, to samo miało miejsce dwa dni temu. Byłam z nią u weta i stwierdził, że ma zapalenie krtani i tchawicy. Dostała antybiotyk. Gardło się poprawiło, ale kot zaczął wymiotować śliną zabarwioną na brązowo. Wymiotował całą noc, średnio co dwie godziny. Rano wet dał kropolówkę i zlecił USG, RTG i badania morfologię, ALAT, AspAT, diastazę, mocznik i kreatyninę (?). RTG wykluczył połknięcie czegoś, USG wykazało powiększenie wątroby. Mam część badań krwi, ale "naszemu wetowi" pokaże je dopiero jutro. Tym, którzy robili te badania nie dałabym nawet komara do wyleczenia. Nie mam zielonego pojęcia co oznaczają te skróty, więc może ktoś z Was mógłby jakos pomóc to rozszyfrować.Błagam, bo zwariuję do jutra.Przepisuję żywcem z wydruku :

PLT Flags: MIC

WBC : 21.4 H 10^3/mm^3 <5.5-19.5>
RBC : 9.96 10^6/mm^3 <5.80-10.70>
HGB : 15.5 H g/dl <9.0 - 15.0 >
HCT : 45.7 %
PLT : 514 10^3/mm^3 <300-800>
MCV :46 um^3 <41-51>
MCH : 15.5 pg <13.0 - 18.0>
MCHC : 33.9 g/dl <31.0-35.0>
RDW : 16.8 L % <17.0-22.0>
MPV : 11.6 um^3 <6.5-15.0>

WBC Flags : AG2 EOS (9.3)

DIFF:
% LYM : 30.8 % < 0.0-99.0>
%MON : 7.7 % <0.0-99.0>
%GRA : 61.5% <0.0-99.0>
#LYM : 6.5 H 10^3 / mm^3 <1.2-3.2>
#MON : 1.6 H 10^3/mm^3 <0.3-0.8>
#GRA : 13.3 H 10^3/mm^3 <1.2-6.8>

Reszte wyników będę miała za jakieś dwie godzinki. Czy mówią Wam coś te cyferki, bo wet, który robił badanie nie potrafił nic powiedzieć oprócz tego, że jest leukocytoza.

PostNapisane: Nie sty 14, 2007 15:53
przez Blue
Ano jest lelukocytoza.
Szkoda ze w czasie pobierania krwi wet nie zrobil od razu testow na wirusowki :(
I wiesz - ja bym je zrobila jak najszybciej, bez wzgledu na to co wyjdzie w pozostalych wynikach, po to zeby FeLV i FIV wykluczyc. Najwazniejsza u kotki w tym wieku jest pierwsza choroba, FIV jest znacznie mniej prawdopodobna.

Zdjecie RTG nie wyklucza ciala obcego, nigdy.
Moze jedynie je potwierdzic.
Jest wiele cial obcych ktore na zdjeciu nie wyjda - bo sa przepuszczalne dla promieni lub sie tak ustawia ze staja sie malenkim punkcikiem na kliszy (np. mala igla tak potrafi).

Mialas w domu choinke?
Zywa?
A miala na sobie ozdoby typu wlosy anielskie?

PostNapisane: Nie sty 14, 2007 16:14
przez dedi
nie wiem co oznaczają wyniki, ale trzymam kciuki za kicię - jak mozesz zrób co sie da aby wykluczyć polknięcie igly i wlosa anielskiego są dla kota zabojcze

PostNapisane: Nie sty 14, 2007 16:27
przez Maia
Miałam żywą choinkę :(((, ale bez włochatych ozdób. Jutro powiem wetowi o tych wirusówkach. Właśnie dostałam resztę wyników:

ALT (GPT) : 22.00 U/I 37 stC
AST (GOT) : 19.00 U/I 37 stC
AP (Fostafaza zasadowa) : 95.00 U/I
Glukoza: 324,00 mmoI/I
Kreatynina: 1.10 umoI/I
Mocznik: 27.40 mmoI/I

Wet powiedział, że wątroba poza powiększeniem jest ok, ale podejrzewa, że cos nie tak jest z trzustką albo cukrzyca, bo ma potrójnie podwyższoną glukozę ;(((.

Koteczka we wrzesniu była szczepiona, ale tylko raz ( kociak z fundacji). Teraz miałam ja ją doszczepić.

Ona leży po zastrzyku, dostała coś takiego jak "słabiutka narokoza" do tych badań. Próbuje wstać, przewraca się krzyczy. A mnie zaraz serce pęknie ;(((.

Mam jeszcze pytanie, bo na RTG wyszło, że w brzuszku zalegają gazy. Jak wet rano mierzył jej temp. to termometr był "brudny" a ona kupki nie robiła od dwóch dni. Moja mama podpowiada mi cały czas, żeby może dała jej łyżeczke oliwy, żeby się załatwiła, ale ja się boje jej cokolwiek podać bez weta.

PostNapisane: Nie sty 14, 2007 16:28
przez Maia
Miałam żywą choinkę :(((, ale bez włochatych ozdób. Jutro powiem wetowi o tych wirusówkach. Właśnie dostałam resztę wyników:

ALT (GPT) : 22.00 U/I 37 stC
AST (GOT) : 19.00 U/I 37 stC
AP (Fostafaza zasadowa) : 95.00 U/I
Glukoza: 324,00 mmoI/I
Kreatynina: 1.10 umoI/I
Mocznik: 27.40 mmoI/I

Wet powiedział, że wątroba poza powiększeniem jest ok, ale podejrzewa, że cos nie tak jest z trzustką albo cukrzyca, bo ma potrójnie podwyższoną glukozę ;(((.

Koteczka we wrzesniu była szczepiona, ale tylko raz ( kociak z fundacji). Teraz miałam ja ją doszczepić.

Ona leży po zastrzyku, dostała coś takiego jak "słabiutka narokoza" do tych badań. Próbuje wstać, przewraca się krzyczy. A mnie zaraz serce pęknie ;(((.

Mam jeszcze pytanie, bo na RTG wyszło, że w brzuszku zalegają gazy. Jak wet rano mierzył jej temp. to termometr był "brudny" a ona kupki nie robiła od dwóch dni. Moja mama podpowiada mi cały czas, żeby może dała jej łyżeczke oliwy, żeby się załatwiła, ale ja się boje jej cokolwiek podać bez weta.

PostNapisane: Nie sty 14, 2007 16:37
przez Blue
Maia pisze:Wet powiedział, że wątroba poza powiększeniem jest ok,


Co to znaczy ze poza powiekszeniem jest ok? :roll:
Juz samo powiekszenie jest bardzo niepokojace i wymagajace wyjasnienia.
Na USG nie wszystko widac, szczegolnie u mlodziutkiego kota.
Z watroba dzieje sie cos zlego.

ale podejrzewa, że cos nie tak jest z trzustką albo cukrzyca, bo ma potrójnie podwyższoną glukozę ;(((.


No - glukoze to ma naprawde nieciekawa :(
Ale to na pewno nie jest przyczyna podkrwawiania z przewodu pokarmowego, wymiotow, powiekszenia watroby.


Ona leży po zastrzyku, dostała coś takiego jak "słabiutka narokoza" do tych badań. Próbuje wstać, przewraca się krzyczy. A mnie zaraz serce pęknie ;(((.


Biorac pod uwage chora watrobe, powinna dostac kroplowke :(
Zeby jak najszybciej wyplukac z niej leki.
I cos oslonowego na watrobe.

Mam jeszcze pytanie, bo na RTG wyszło, że w brzuszku zalegają gazy. Jak wet rano mierzył jej temp. to termometr był "brudny" a ona kupki nie robiła od dwóch dni. Moja mama podpowiada mi cały czas, żeby może dała jej łyżeczke oliwy, żeby się załatwiła, ale ja się boje jej cokolwiek podać bez weta.



Lyzeczka oliwy nic nie pomoze, strawi sie zanim wogole dojdzie do gdzie powinna. A jelsi kotka wymiotuje to moze ja tylko pobudzic do kolejnych wymiotow
To bardziej wyglada ze jelita przestaly pracowac, staly sie atoniczne - przynajmniej do pewnego stopnia - chyba ze kotka jest tuz przed zalatwieniem sie.

Ja bym szybciutko wirusowki wykluczyla.

PostNapisane: Nie sty 14, 2007 16:47
przez Maia
Jeżeli chodzi o białaczkę to właśnie się dowiedziałam, że test miała robiony matka koteczki i wyszedł negatywny.

Co do wątroby to też jest dla mnie dziwne, dlatego jutro idę do mojego weta. Do tamtego musiałam iść bo jedynie on dzisiaj mógł robić usg itp.

Koteczka dziś rano dostała kroplówkę i leki osłonowe na wątrobę i wzmacniające odporność. Dopiero potem miała robione badania w narkozie.
Kroplówka była z glukozą... czy ona mogła spowodować podwyższoną glukozę w wynikach?

PostNapisane: Nie sty 14, 2007 16:54
przez Blue
czy ona mogła spowodować podwyższoną glukozę w wynikach?


Oczywiscie ze tak - tym bardziej w polaczeniu z narkoza. Ile minelo od kroplowki do pobrania krwi?
I ile plynu dostala?

Jednak tak czy owak wymaga to pilnego sprawdzenia, bo poziom glukozy jest bardzo wysoki. Ale mozliwe ze faktycznie tu lezy przyczyna.

PostNapisane: Nie sty 14, 2007 17:07
przez Maia
Kroplowka byla jakos godzine przed badaniem krwi. Dostala 100 ml plynu.

PostNapisane: Nie sty 14, 2007 17:12
przez Maia
cyt. kartę informacyjną z badania :
USG stwierdzono hypoechogenną wątrobę, zaokrąglone brzegi, powiększona, nabrzmiała
... i podobno jest z nią ok ????????????????

PostNapisane: Nie sty 14, 2007 17:27
przez Blue
No faktycznie, watroba w kwitnacym stanie :(
Trzeba ja szybko zdiagnozowac...
Bo to wyglada naprawde powaznie :(

PostNapisane: Nie sty 14, 2007 17:36
przez Maia
jutro rano o 9.00 mamy wizyte u naszego weta, wiec wezme te wielka koperte z rozmyslaniami na temat wspanialego stanu watroby i zobaczymy. Modle sie o to, zeby bylo wsio dobrze i zeby sie okazalo, ze np. Toska sobie watrobe podraznila smietana 18 % i nic powaznego jej nie bedzie. Jak ja chce zeby juz bylo rano :(

PostNapisane: Nie sty 14, 2007 18:15
przez Maia
mam jeszcze jedna watpliwosc. Rano nasz wet dal mi zastrzyk dla koteczki, zebym jej zrobila o 19.00 - przeciwwymiotny. Boje sie, czy sie jej nie pogorszy ... narkoza + kolejny zastrzyk :(

PostNapisane: Nie sty 14, 2007 18:21
przez Blue
Jesli faktycznie wymioty ja mocno meczyly a po tym leku przeszly - to daj.

PostNapisane: Nie sty 14, 2007 18:28
przez Maia
jak tylko lek przestal dzialac po 8 godzinach..zaczal sie koszmar wczoraj. Cala noc wymiotowala. Dzieki za cierpliwosc i odpowiedzi. Ja dzis nie mysle racjonalnie i nie potrafie podjac sama decyzji.