Strona 1 z 3

Opieka nad kotką po sterylizacji - pytania.

PostNapisane: Pt sty 12, 2007 12:55
przez Antypatyczna
Moja Kotka będzie miała wkrótce sterylizację ( ma 9 miesięcy,jest już po kilku rujkach , jest zaszczepiona ). Wiem,że to skomplikowany zabieg a bradzo zależy mi na jej zdrowiu i dobrym samopoczuciu.
Mam więc parę pytań o opiekę po sterylizacji.
1) Jaka karma ( taka jak dotychczas,czy już karma dla kotów po sterylizacji )?
2) Czy dobrze jest podawać dodatkowo ( np. przez kilka najbliższych dni )
jakieś witaminy,mieszanki ,coś na wzmocnienie odporności?
Jeżeli tak to co konkretnie? (koszt nie gra roli )
3) Jakie wybrać znieczulenie? Czy mogę coś zasugerować wetowi czy też lepiej się zdać na niego? Czy za dodatkową opłatą wet może dać mojej Kotce jakiś superśrodek?
4) Kotka zostanie przez najbliższe dwa dni po sterylizacji w klinice,czy po tych dwóch dniach będzie już w miarę ok? Co z raną? ( pytam,bo mam drugiego,bardzo żywego kota )
5) Czy po dwóch dniach od sterylizacji ( załóżmy,że nie będzie komplikacji ) jest sens stosowania fartuszka lub innej osłony?
Pozdrawiam

PostNapisane: Pt sty 12, 2007 13:09
przez Amica
A czemu chcesz ją zostawić na dwa dni w klinice? Czy to Twój pierwszy kot?
Każda operacja to stres dla kota, pozostawienie jej w obcym, nieznanym miejscu to dla niej koszmar. Zabierz ją do domu jak tylko sie wybudzi z narkozy. Umów się na sterylizacje tak, abyś była z nią w domu przez 2-3 dni (ja planuje taki zabieg na piatek rano, biore urlop na ten dzien + weekend i jest OK).
Młoda, zdorwa kotka bardzo dobrze znosi sterylizację. W domu, pod opieka ukochanego człowieka szybko dochodzi do siebie. Nie wymaga żadnego specjalnego traktowania, po powrocie do domu dajesz jej tylko wode (pewnie i tak nie bedzie chciala pic od razu), z jedzeniem trzeba sie wstrzymac kilkanaście godzin a pierwsze posiłki powinny byc lekkostrawne i w niewielkich porcjach. Jesli karmisz kotke karmą z "wyzszej półki" (np. RC, Hill's itp) to nic nie musisz zmieniać (karma musi byc dla dorosłych, więc rezygnujesz z juniora). Jesli kotka nie intersuje się szwem to nie musi miec kubraczka czy kołnierza.
Na temat rodzaju środka uzytego do znieczulenia porozmawiaj z wetem - sa różne rodzaje środków, mniej lub bardziej nowoczesne.

PostNapisane: Pt sty 12, 2007 13:18
przez Fredziolina
Reantto nie zostawiaj jej w klinice, to wielki stres.
W domu po obudzeniu uważaj aby nie skakała.
Nastepnego dnia mokre jedzonko, a suche po 72 godz.
Ja ostanio kastrowałam Maję przed pierwszą rują.
Weta poprosiłam o krolówke dożylną i jakieś witaminy.
Dostała o co prosiłam.
Piękne było sioo, a drugiego dnia qooopka.
Koteczka ma sie świetnie, dzisiaj byłam u kontroli.
Za 7 dni sciagamy szwy. Ona biega, pwoli wskakuje gdzie chce.
Powodzenia!

PostNapisane: Pt sty 12, 2007 13:22
przez galla
Rennatto - kotkę karmiłabym stosownie do wieku i kondycji. Sterylizacja nie musi mieć wpływu na stan zdrowia kotki. Jeśli kotka ma 9 miesięcy, to do mniej więcej dwunastego miesiąca życia powinna dostawać karmę typu "junior", bo niezależnie od zabiegu - kotka nadal rośnie i rozwija się. Potem przeszłabym na zwykłego adulta. W przypadku, gdyby pojawiły się tendencje do tycia - karmiłabym kotka lightem. A w przypadku problemów zdrowotnych - karmami leczniczymi, odpowiednimi do schorzenia. To samo dotyczy jedzonka mokrego.
Co do podawania preparatów na wzmocnienie - nie jest to chyba specjalnie potrzebne, jeśli kotka jest w dobrej kondycji i zdrowa. Natomiast przed sterylką zrobiłabym kotce badanie krwi z z profilem nerkowym (narkoza obciąża nerki i dobrze wiedzieć, w jakim są stanie wcześniej) oraz przy okazji wątrobowym (nie jest konieczny przy sterylce, ale jak już się kota kłuje, to dobrze to sprawdzić).
Co do znieczulenia - niestety się nie znam, ale wiem, że są lepszej i gorszej jakości, więc musisz porozmawiać ze swoim wetem. Ważne jest, żeby kotka dostała właściwą dawkę narkozy - nie za dużą, bo będzie się ciężko wybudzała i dłużej będzie odczuwała skutki narkozy. No i nie za małą, żeby się podczas operacji nie obudziła :wink:

Natomiast dziwi mnie to, że kotka po sterylce zostaje w klinice - powiem szczerze, że się z tym nie spotkałam. Moją kotkę odebrałam wybudzoną po ok. 2 godzinach i zabrałam do domu. Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie zostawienia zwierzaka w szpitaliku bez absolutnej konieczności. A przy sterylce chyba takiej konieczności nie ma.
Co do rany - wszystko zależy od tego, jaką metodą sterylka będzie robiona. Jeśli metodą hakową, to ranka nie będzie miała nawet 2 cm - goi się szybko i ładnie.

Co do kaftanika - kaftanik kotka powinna mieć założony do momentu zdjęcia szwów. Niezależnie od tego czy jest w domu czy w szpitaliku. Wyciągnięci szwów to moment.

A w miarę ok to będzie już następnego dnia po zabiegu :wink: Moja kotka następnego dnia wspinała się po firankach (ku mojemu przerażeniu) i obgryzała ze swoim kumplem do zabaw. Co prawda nie ganiała się z kotami za bardzo, ale to z powodu kaftanika - krępował ruchy, koty dużo gorzej znoszą kaftaniki niż psy. Zabawy był więc stacjonarne.

EDIT: jeśli lekarz pozwoli, to zostań z kotką dopóki nie zaśnie. Ja swoją kotkę głaskałam, jak dostawała narkozę i głaskałam, dopóki nie zasnęła. Nie chciałam jej zostawiać samej, chciałam, żeby spokojnie zasnęła widząc, że nie jest sama w obcym miejscu.

EDIT 2: ja kubraczek polecałabym niezależnie od tego, czy kotka interesuje się raną. Koty kładą się na podłodze, my po tej podłodze chodzimy, włażą na półki, gdzie jest kurz - a rana po sterylce, nawet jeśli mała, to jednak rana sięgająca głęboko. A kubraczek zabezpiecza ją przed dostaniem się do niej zarówno kurzu jak i zębów kotki.

PostNapisane: Pt sty 12, 2007 13:25
przez asix87
Moja kicie po sterylizacji od razu zabralam do domu. Nie zajmowalam sie nia jakos szczeegolnie oprocz tego ze przez pierwsze dni pilnnowalam aby nie wykonywala jakich duzych skokow czy innych kocich ewolucji, no i obserwowalam czy ranka (ktora byla malutka) dobrze sie goi. Na szczescie nie interesowala sie bardzo rana ani szwami, w zwiazku z ttym zaden kolnierz nie byl konieczny, ale mysle ze to zalezy od kotka.Jedzonko takie jak zwykle.

PostNapisane: Pt sty 12, 2007 13:29
przez Maggda
Włosy mistanęły dęba, jak pomyślałam, cota kotka mogłaby przejść w klinice, gdy absolutnie nie ma takiej konieczności!! Kurcze, moje jedna kotka całe dnie iwieczory szukała kontaktu ze mną, wchodziła na kolana, czekała, patrxzyła, czy już idę do niej!!
Nie zostawiajjej nigdzie, bądź z nią, to najlepsze co możesz zrobić, abyrekonwalescencja poszła szybko i bez problemów. Bo też i otoczenie swojego domku jest bardzo ważne!!
Ja swoim kotkom do zdjęcia szwów dawałam mokre jedzenie, suche dopiero po zdjęciu, aby zapobiec ewentualnym zaparciom.
Obie miały kaftaniki przed cale 10 dni dozdjęcia szwów, ale jadna już chyba po 6 dniach szalała wskakując na segmenty i usiłując zamordować drugą kotę :twisted: .
kotek nie izolowałam (były sterylizowane oddzielnie), tylko jak Mrusia przyjechała po zabiegu i łaziła po domu (wszelkie próby utrzymania jej w miejscu spełzały na niczym jak tylko na sekundę od niej odchodziłam :twisted: ), to Zuzia na nią nafukała (ze strachu- co to za stwór w ubraniu i pachnący lekami i lecznicą ).
Kotkikażda poswojemu dochodziłą dosiebie, ale obydwie garnęły się dodomowników (jedna na przykład spała wtulona w moją głowę!!)

PostNapisane: Pt sty 12, 2007 13:33
przez Antypatyczna
[quote="Fredziolina"]Reantto nie zostawiaj jej w klinice, to wielki stres.
W domu po obudzeniu uważaj aby nie skakała.

Odp. Powodem pozostawienia jej w klinice ( klinika bardzo dobra ,chyba najlepsza w Krakowie lub jedna z najlepszych ) jest fakt,że nasz drugi Kotek jest bardzo energiczny i bardzo często "atakuje" ją w zabawie.
Mamy w sumie nieduże ( 2-pokojowe mieszkanie ) i porozdzielanie ich byłoby pewnym problemem ( i swoją drogą też pewnie stresem,bo nigdy nie były odizolowane w domu).Poza tym będąc w klinice w razie jakichkolwiek powikłań (odpukać!) pomoc byłaby na miejscu.
Nie jest to kwestia zorganizowania czasu,bo pracuję obecnie tylko 2-3 w tygodniu (wolontariat).

PostNapisane: Pt sty 12, 2007 13:38
przez Antypatyczna
Czyli mimo wszystko ( kwestia drugiego,"energicznego" kotka ) lepiej ją wziąć do dmu od razu? :oops: Chciałam jak najlepiej dla jej zdrowia ( zwłaszcza,że pobyt w klinice darmowy nie jest ).

PostNapisane: Pt sty 12, 2007 13:40
przez Sylwka
Ja też bym nie zostawiła kotki w klinice. Dwa pokoje to całkiem sporo aby kicie odizolować ale to Twój wybór. Ja bym chyba umarła z nerwów i zastanawiania się czy nic się nie dzieje. Po zabiegu polecam saszetki RC Intestinal. Warto aby jadła coś lekkostrawnego aby nie było problemu z wystękaniem kupala, bo to moze boleć. Zero suchego!!!

PostNapisane: Pt sty 12, 2007 13:44
przez galla
Rennatto - niezależnie od energicznego kotka - nie zostawiałabym kotki w klinice. Ja mam w domu w sumie 4 koty, w tym jednego półrocznego. Bardzo energicznego łobuza. Ten łobuz zostawił koteczkę po operacji w spokoju, tylko przyszedł ją powąchać. Dużo gorzej zachowywał się teoretycznie spokojny kot, który na widok kaftanika dostał małpiego rozumu i zaczął kotkę atakować. Ale byłam w domu, pogoniłam towarzystwo, uspokoiłam sytuację, kot w końcu przywykł do widoku zielonego stwora.
A zielony stwór spokojnie obgryzał się z łobuzem, który jednak bawił się z kotką inaczej - mniej zamaszyście. Koty wyczuwają, że ich towarzysz nie jest do końca sprawny.
I naprawdę obecność drugiego kota w domu nie jest powodem, żeby zostawiać kotkę w klinice, gdzie będzie bardzo nieszczęśliwa. To ogromny stres dla kota. Zrobisz oczywiście, jak będziesz uważała, jednak ja nie zdecydowałabym się na zostawienie kotki z powodu sterylki w szpitalu. Ba, zdecydowałabym się na takie coś tylko w sytuacji, gdyby kotka wymagała leczenia, którego nie mogłabym jej zapewnić w domu.
Piszesz, że jesteś sporo czasu w domu - przecież jesteś w stanie kontrolować sytuację między kotami?

PostNapisane: Pt sty 12, 2007 13:50
przez Antypatyczna
No,tak :oops: . Dobrze,że zapytałam ( już nawet uzgodniłam z kliniką,że Arkadia (kotka) zostaje jeszcze 2 dni- cóż zadzwonię i odwołam ( tj. to,że ma zostać,nie sterylizację ).
I jeszcze jedno odnośnie karmienia bezpośrednio po sterylce: obydwa koty jedzą praktycznie (90%) suchą karmę RC ( próbowałam różnego rodzaju i różnych firm mokrych karm i bez efektu ),czasem surowe mięsko,raz w tygodniu żóltko jajka. Czy w takiej sytuacji zmuszać kotkę do mokrej karmy(oczywiście chodzi mi o te kilka dni po zabiegu )?

PostNapisane: Pt sty 12, 2007 13:56
przez galla
Możesz spróbować dać jej gotowanego kurczaka albo gerberka "naturalnie proste" bodajże.
Pierwszego dnia po operacji kotka zje cokolwiek - po głodówce przed sterylką i po sterylce wszystko smakuje :wink:
Przez kilka dni spróbuj nie dawać jej suchego. Jeśli w ogóle będzie jadła, to nic jej nie będzie - nie musi jeść dużo.
I zrób badania krwi przed sterylką - ja dzięki tym badaniam, robionym własnie przed sterylką, dowiedziałam się, że parametry nerkowe mojej kotki są nienajlepsze. Dzięki temu robiąca operację wetka dobrała inną narkozę (bez ketaminy) i bardzo precyzyjnie określiła dawkę.

PostNapisane: Pt sty 12, 2007 13:59
przez Antypatyczna
Dzięki za wszystkie wypowiedzi- naprawdę przydały ( ja naprawdę uważałam,że pozostawienie jej na 2 dni to dobry pomysł ).
I naprawdę ostatnie pytanie: czy fartuszek dostaję (kupuję) w klinice czy muszę sama sobie "skołować"?

PostNapisane: Pt sty 12, 2007 14:01
przez Sylwka
O to musisz zapytać już w klinice. Jeśli nie mają to w krakvecie na Sanockiej powinnaś kupić każdy rozmiar.

PostNapisane: Pt sty 12, 2007 14:12
przez Antypatyczna
dzieki wielkie