Strona 1 z 2

Emilka - mój mały przytulak

PostNapisane: Pt sty 12, 2007 10:16
przez puss
nie wiem gdzie szukać tego na forum, bo tak do końca nie wiem co to jest:

moja mała Emilka odkąd do nas trafiła jest przeziębiona, przynajmniej tak to wygląda. mała psika, i leciutko leci jej z nosa. czasami ma też "śpiochy" w oczach.

na samym początku jej pobytu u nas przeziębienie było trochę gorsze, ale byliśmy z nią kilka razy u weta, który dawał jej jakieś zastrzyki, i poprawiło się na tyle na ile napisałam w poprzednim akapicie.

ostatnio zadzwoniłam do naszego obecnego weterynarza, który Emilkę szczepił i nie zauważył, żeby coś jej dolegało, i powiedziałam mu że jest przeziębiona, a on powiedział nam, że koty się nie przeziębiają i że mam z nią przyjść. zamiast do niego pójść kupiłam małej Cebion w kroplach i dodawałam jej do jedzenia. przeziębienie znowu nieznaznie zelżało, ale nie znikło - mała psika i nadal czasem leciutko leci jej z noska.

macie jakieś rady dla mnie? co powinnam zrobić?
a może martwię się niepotrzebnie?

PostNapisane: Pt sty 12, 2007 11:18
przez puss
nikt mi nie pomoże
czy może po prostu martwię się głupotami
i małej nic nie jest? :roll:

PostNapisane: Pt sty 12, 2007 11:33
przez safiori
Ja bym ją pokazała wetowi i jak postawi diagnozę to jeszcze zapytać czy coś na uodpornienie by jej można podać.

PostNapisane: Pt sty 12, 2007 11:50
przez puss
no dobrze. to pewnie dzisiaj pójdę z nią do weta.

poza tym, że ma leciutki katar, to jest wesoła, zdrowa, łobuz straszny, je za dziesięciu, i gania Maksa po całym domu :D

może wstawić jakieś zdjęcie? :wink:

PostNapisane: Pt sty 12, 2007 12:05
przez nomiczek
Witaj :)
U nas z Wacikosiem bylo podobnie: kichal, momentami bardzo czesto - po kilkanascie razy pod rzad, przy kichaniu rozpylal zawartosc noska :)

Dostal beta glukan na wzmocnienie (tanszy ludzki odpowiednik kociago Scanomune) - kichanie i katarek niemal calkowicie ustaly. W zasadzie zdarza mu sie kichanac raz na dwa-trzy dni. Katraku nie ma.

Oczka tez mial maluch zaropiale - swietlik nie pomagal. Teraz ma zakraplane Biodacyna i jest lepiej. Lexus wczesniej mial oczka lzawiace i ropiejace - atecortin pomogl jednak nie do konca - malutkie lezki i minimalna ropka zostala. Ropka zniknela po stosowaniu BG. Kaciki oczu nadal na jednak odrobinke mokrawe. Lexiatek jest po KK wiec mozliwe, ze do konca wyleczyc sie tego nie da.

PostNapisane: Pt sty 12, 2007 12:08
przez puss
dziękuję bardzo za pomoc.
jednak pójdę do weta i poproszę o coś na wzmocnienie.

PostNapisane: Pt sty 12, 2007 12:24
przez nomiczek
puss pisze:jednak pójdę do weta i poproszę o coś na wzmocnienie.


No to jest podstawa :) Nie pisalam abys robila cokolwiek na wlasne reke a jedynie poddalam sugestie jak to bylo u nas - zreszta masci i krople do oczu dostaniesz tylko u weta :) Zapytaj weta o Scanomune i jego odpowiednik - beta glukan (wychodzi naprawde duzo taniej). Powodzenia w leczeniu Emilki.

PostNapisane: Pt sty 12, 2007 15:43
przez realka
Zawsze dobrze skonsultować niepokojące objawy z wetem.

A i zdjęcia wstaw :)

PostNapisane: Pt sty 12, 2007 15:51
przez puss
oto bohaterka tematu :wink:

Obrazek

a tutaj napada ją starszy brat :lol:

Obrazek

wygląda na całkiem zdrową, prawda? :wink:

PostNapisane: Śro lut 28, 2007 8:41
przez puss
Emilka nie ma już kataru - przeszedł jej sam z siebie.
wetka powiedziała, że takiego "przeziębienia" się nie leczy.
no i przeszedł sam.

ale od jakiegoś czasu Emilka ma biegunkę.
myślałam, że to coś jednorazowego i nie robiłam z tego problemu,
ale widzę, że jej nie przechodzi. jestem co prawda bardzo rzadko w domu,
i nie mogę jej pilnować, ale widzę jak sprzątam kuwetę, że nie jest jej lepiej, no i dzisiaj rano załatwiała się przy mnie, więc widziałam, że biegunka nie przeszła. poza tą biegunką Emilka jest bardzo żywotna, biega, bawi się, przychodzi się poprzytulać do łożka wieczorem.

mam dwie teorie co do przyczyn tej biegunki:

- to przez dracenę, którą podgryza, mimo że dracena jest zabezpieczona. dzisiaj wyniosłam dracenę do pracy. koniec tego dobrego (albo złego).

- to jest stres wywołany przez obecność Tusi, która ją bije, syczy na nią i odpędza od miski, kuwety i ludzkich rąk

:?

PostNapisane: Śro lut 28, 2007 8:49
przez gagatek
puss pisze

to przez dracenę, którą podgryza, mimo że dracena jest zabezpieczona. dzisiaj wyniosłam dracenę do pracy. koniec tego dobrego (albo złego).


Bardzo dobrze zrobiłaś usuwając dracenę z zasięgu kocich pazurków i ząbków.

Biegunka też może być sowodowana przez robale, przez pierwotniaki ale i przez nieodpowidnią dietę.
Może ostatnio zmieniłaś karmę? Kiedy była orobaczana?

PostNapisane: Śro lut 28, 2007 9:16
przez puss
karmy nie zmieniałam.
a co do odrobaczania... ostatnio miesiąc temu.
próbowałam ją odrobaczyć w zeszłym tygodniu,
ale ja po każdej próbie odrobaczania jestem tak zmasakrowana,
jakbym wróciła z wojny w Wietnamie :?

PostNapisane: Śro lut 28, 2007 9:52
przez gagatek
A czy miała badany kał na pierwotniaki, np na lamblie?
Może jestem w tym temacie przewrażliwiona ale u Szkrabki przyczyną uporczywej biegunki były właśnie lamblie. Męczyłyśmy się kilka miesięcy z nawracającymi biegunkami i dopero pod włpywem forum wpadłam na pomysł przebadania kupki w tym kierunku. To był strzał w 10 :)

Odrobaczanie aby było skuteczne nie może być jednorazowe, bo wtedy różnie z tym bywa :roll:
A stosujesz te metody :?:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=33113

Może po takim podawaniu tabletki Twoje ręce mniej ucierpią :wink:

PostNapisane: Śro lut 28, 2007 9:59
przez puss
dzięki, gagatek - zastosuję się do dobrych ciocinych rad :wink:
przebadam ją.
a metody z tabletkami to różne stosowałam.
ale moje niedobroty są wybitnie trudne :evil:

PostNapisane: Śro lut 28, 2007 11:30
przez iwona_35
Wiem,że nie pisze na temat, ale musze Ci powiedzieć ,że masz przepiękne koty.....no i oczywiście kciuki za zdrówko