KŚ - Obie wyścigówki mają swoje wózeczki! Zdjęcia str.4

Byłyśmy dziś z gallą w lecznicy na Białobrzeskiej, zajrzałyśmy do szpitalika. Zajęte oglądaniem innej kotki usłyszałyśmy głośne wołanie z sąsiedniej, jakaś łapinka złapała mnie za rękaw. Prześliczna, całkiem bura kicia tak bardzo chciała żeby ją pogłaskać, przytulić! Wspinała się na drzwi klatki, wołała nas. Wielkie oczy, błagające o chwilę uwagi.
Koteczka wspinała się przednimi łapkami, a tylne bezwładnie leżały na podłodze klatki. Koteczka jest częściowo sparaliżowana
W dodatku miała ropomacicze, już zoperowane.
Kicia już nigdy nie będzie biegać, chodzić... Sama nie zrobi też siusiu, trzeba ją wyciskać. A do tego wszystkiego - nie ma domu. Nie ma człowieka, a tak strasznie chce się przytulać
Byłyśmy w szpitaliku przelotem, nie było kiedy pomiziać tej ślicznej burej kici, nawet nie było jak zapytać o jej historię, ile ma lat itd. Nie mamy zdjęć.
To rozpaczliwe wołanie z klatki mocno zapadło nam w pamięć.
Czy ta kotka ma szansę na miłość?
Koteczka wspinała się przednimi łapkami, a tylne bezwładnie leżały na podłodze klatki. Koteczka jest częściowo sparaliżowana

Kicia już nigdy nie będzie biegać, chodzić... Sama nie zrobi też siusiu, trzeba ją wyciskać. A do tego wszystkiego - nie ma domu. Nie ma człowieka, a tak strasznie chce się przytulać



Byłyśmy w szpitaliku przelotem, nie było kiedy pomiziać tej ślicznej burej kici, nawet nie było jak zapytać o jej historię, ile ma lat itd. Nie mamy zdjęć.
To rozpaczliwe wołanie z klatki mocno zapadło nam w pamięć.
Czy ta kotka ma szansę na miłość?