Strona 1 z 6

Lufka-"persiczka" dla konesera-ma dom.

PostNapisane: Czw sty 04, 2007 1:37
przez mirka_t
Po Lufkę pojechałam 7 miesięcy temu na prośbę dyrektorki bydgoskiego schroniska. Trafiła do niego gdyż atakowała niemowlę i żonę swojego opiekuna. Opuściła swój dotychczasowy dom, w którym spędziła 7 lat. Siedziała w kontenerku wstawionym do klatki. Nie wychodziła z niego wcale, nie jadła i nie piła. Chciałam ją wyjąć z, kontenerka ale wydała z siebie tak groźne dźwięki, że postanowiłam nie ryzykować i zabrałam ją z kontenerkiem. W domu udało się ją wytrząsnąć z nieszczęsnego kontenerka a ona biedna na widok gromady kotów i psa usadowiła się na lodówce. Przez następne dni nadal odmawiała jedzenia, nie schodziła z lodówki a na widok człowieka prychała, krzyczała, syczała i machała łapami. Cały repertuar dzikiego kota.
Nie mogłam pozwolić jej na długą głodówkę, więc przełamałam strach i zagoniłam ją do kontenerka. U weta nie poznawałam kotki. Była spokojna, mogłam ja głaskać, obejrzeć i pomacać. Dostała kroplówki a ja przestałam się jej bać. Przez kilka następnych dni zabierałam Lufkę do weta na kroplówki a w domu po próbowałam wcisnąć jej coś do pyszczka. Kupiłam Feliwy i krople Baha, aby przełamać jej traumę. Moja stanowczość wobec niej i te środki zaczęły przynosić efekty. Lufka zaczęła jeść. Niestety dostała też rujkę i było trochę wesoło, bo z krzyczącej i wiecznie niezadowolonej kotki przemieniła się w zalotną i tarzającą się po podłodze kicię.
Potem dopadły ją choroby. Chore gardło, zasmarkany nos, załzawione oczy a na koniec grzybica. Z wszystkim się uporaliśmy i Lufka jest już wykastrowana, ma wyczyszczone zęby i jest zaszczepiona na podstawowe choroby.
Lufka to kotka z charakterkiem. Dużo krzyczy, gdy coś jest nie po jej myśli, ale co najwyżej pacnie człowieka łapą. Zawsze mnie paca, gdy wkładam ją do kontenerka po wizycie u weta. Niestety miałam okazje przekonać się, kiedy Lufka jest zdolna do ataku. Luka nie cierpi awantur i krzyków. Raz koty o coś się pożarły i Lufka od razu przystąpiła do ataku. Złapałam ją w locie, gdy rzucała się na kota a ona wbiła się zębami w moją dłoń. Bardzo mnie nie uszkodziła. Drugi wypadek zdarzył się w Sylwestra. Jedno z kociąt przebywających u mnie dostało ataku padaczki. Kiedy trzymałam krzyczącego kociaka nadbiegła Lufka i ugryzła mnie w ramię. I tym razem skończyło się na zadrapaniach i siniaku. Podczas następnych ataków padaczki u kociaka zamykałam się z nim w łazience a Lufka dobijała się do drzwi. Potwierdziły się słowa jej byłego opiekuna, z którym mam kontakt do dzisiaj. Lufka jest zdolna zaatakować płaczące dziecko lub najbliżej stojącą osobę. Lufka nie przepada za czesaniem. Ja, aby ją uczesać zabieram ją do weta. Tam aż tak bardzo nie krzyczy. Mimo tych humorów i krzyków potrafi być miła. Przychodzi, aby ją pogłaskać, potrafi mruczeć i ugniatać łapkami. Czasem patrzy na mnie wzrokiem pełnym miłości. W oczach Lufki można odczytać jej nastrój. Oczy Lufki nie łzawią, jeśli jest zdrowa. Nie trzeba, więc ich przemywać. Właściwie Lufka nie jest kotem zbyt wymagającym. Potrzebuje tylko stanowczego, ale szanującego jej charakter opiekuna i spokojnego domu. Domu bez dzieci, psów i kotów. Ona chce być tą jedyną i najważniejszą. Myślę, że to idealna kotka dla mężczyzny. U mnie nie jest ona w pełni szczęśliwa.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

PostNapisane: Czw sty 04, 2007 8:51
przez aamms
Mogę tylko podnieść z nadzieją, że znajdzie się kochający domek dla koteczki.. i mocno trzymać kciuki, żeby się szybko znalazł.. :ok:

Jak czytałam o Lufce to widziałam swoją tymczasową Misię.. ten sam charakter, to samo zachowanie i prawie identyczny kolor futerka.. z tym, że Misia jest niebieska ale dymna..

PostNapisane: Czw sty 04, 2007 15:30
przez mirka_t
Muszę jeszcze wytłumaczyć, dlaczego Lufka nie jest u mnie całkiem szczęśliwa. Niewielką przestrzeń życiową dzieli z 24 dorosłymi kotami i 6 kociąt. Do tego dochodzi jeszcze suczka. Będąc tak wielką indywidualistką potrafiła jednak przystosować się do tych warunków. Ostatnio zrobiła się przymilna w stosunku do mnie, więc pomyślałam, że jest już gotowa do adopcji. Podejrzewam, że w bardziej dla niej przyjaznych warunkach pokaże się z lepszej strony.

Obrazek Obrazek Obrazek

PostNapisane: Czw sty 04, 2007 19:25
przez Fraszka
Koteczka jest przecudna :love:
Jej bursztynowe oczy zauroczą na pewno nie jednen domek... kciuki, aby zajrzał tu ten właściwy :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Czw sty 04, 2007 23:41
przez łaciata
Witam to jest chyba idealna kicia da moich rodziców.Sama bym wzięła ale niestety mąż zgodził sie tylko na dwa koty i nie mogę więcej.Moi rodzice niedawno pożegnali nasze kochane zwierzę i po pewnych historiach za długich do opisania są chętni na kota. Dodam tylko że te dwa kochane łobuziaki które zaadoptowałam to Czarny Książę i Srebroń też z tego forum postaram sie wkleić zdjęcia.Jeśli macie ochotę znależć kici super dom to sie polecem. Pozdrawiam

PostNapisane: Czw sty 04, 2007 23:49
przez Fraszka
Czyżby tak szybko odezwał się właściwy domek :wink: Pisz łaciata PW do Mirki, a póki co trzymam kciuki :ok:

Edit: Nie tylko ja chętnie zobaczę Małego Księcia i Srebronia w domowych pieleszach, może założysz im wątek :)
A w ogóle, to witaj na forum :D Skąd jesteś?

PostNapisane: Pt sty 05, 2007 11:54
przez Fraszka
Były już jakies rozmowy w sprawie Lufki?

PostNapisane: Pt sty 05, 2007 12:46
przez ezra
im dłużej patrzę na te persy co to poszukuja domków to coraz bardziej mi sie podobaja zwłaszcza te wielgachne ,Lufka jest sliczna

PostNapisane: Pt sty 05, 2007 13:09
przez meakulpa
Trzymam mocno kiuki za znalezienie odpowiedniego domku dla prześlicznej i charakternej kici :ok: razem z moimi dwoma diabłami :P
A moze już kicia ma swój nowy dobry, cierpliwy, bezzwierzakowy domek :?:

PostNapisane: Pt sty 05, 2007 13:17
przez Wiola TG
Przepiekne cudo !!!!!

Napewno szybko znajdzie domek

PostNapisane: Pt sty 05, 2007 15:29
przez mirka_t
Fraszka pisze:Były już jakies rozmowy w sprawie Lufki?


Jeszcze nie otrzymałam PW ani maila z informacjami o potencjalnym domu.

PostNapisane: Pt sty 05, 2007 16:41
przez czujna
Kurcze,sama poszukuję kota perskiego albo egzotyka-i jeśli chodziłoby tylko o mnie, to bardzo chętnie przygarnęłabym kicie do siebie. Jednak mieszka z nami osoba niepełnosprawna,więc ze względu na ''niepewne"reakcje ze strony Lufki niestety nie mogę jej zabrać do siebie.Szkoda...
Mam nadzieję,że znajdzie domek!Pozdrawiam

PostNapisane: Sob sty 06, 2007 10:33
przez mokkunia
Mirko, odezwał się jakiś domek do Ciebie?

PostNapisane: Sob sty 06, 2007 10:54
przez mirka_t
mokkunia pisze:Mirko, odezwał się jakiś domek do Ciebie?


Jak do tej pory nie.

PostNapisane: Sob sty 06, 2007 20:39
przez bbd2
mirka_t pisze:
mokkunia pisze:Mirko, odezwał się jakiś domek do Ciebie?


Jak do tej pory nie.


no to w górę :!: