Człowiek nieuważny

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 03, 2003 0:23

Ale nigdy nie pomyślałabym,że tyle siły w takiej kruszynce.... Gryzła jak tygrys,na szczęście ucierpiały tylko 2 palce, ale za to jak :lol:
Ewer&Lorka&Dred Obrazek

Ewer

 
Posty: 182
Od: Czw gru 26, 2002 23:10
Lokalizacja: Lodz

Post » Pon mar 03, 2003 4:12

Jakos spac nie moge :oops: i czytam sadysci co robicie Waszym kotom, ale postanowilam sie przyznac i ja do czegos :wink: Wiecie sami kocham Brucka, ale 1,5 tygodnia temu osoboscie nabilam mu siniaka pod okiem butem :!: :oops: :oops: :oops: Pelzlam za nim na kolanach w ramach przeprosin mimo, ze sie spieszylam. Chyba mi wybaczyl :wink:
Brucek lubi biegac rownoczesnie z osoba idaca, wrecz lubi ja wyprzedzac i prowadzic jak kot-przewodnik. Wychodzilam wlasnie z domu, kiedy ten cymbal zerwal sie lotu i w oka mgnieniu znalazl sie na szlaku jednego z moich butow, ktorego zamaszycie kierowalam do wyjscia. Czulam sie menda - przykopalam wlasnemu kotu, na dodatek go bolalo :cry: Przeprosiny chwile trwaly, ale po moim powrocie okazalo sie, ze Wodz nic nie stracil z dawnych nawykow: kochal mnie wciaz i wbiegal pod nogi jak zwykle :lol:
Obrazek
Pirackie Trio [']:
Brucek 20.10.2001-09.04.2015 / Hrupka 20.10.2001-23.07.2016 / Rysio 20.05.2002-23.06.2018
oraz Wiórka 20.04.2016-26.11.2018

PiNeski: Pirat Lotka i Neska

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25600
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pon mar 03, 2003 11:51

Biedne ogony... Niestety, człowiek jest bestia duża i niezdarna :roll:

Ja tu jak zwykle mam skojarzenia literackie (czytam tego na tony, bo wybieram do tłumaczeń). Było takie opowiadanie Esther Friesner, które działo się w starożytnym Egipcie. Józef (ten od Putyfary) został wezwany na audiencję do faraona, doprowadzono go, strażnik otworzył drzwi do sali audiencyjnej... i klops, po całej sali wszędzie koty, rozłożone, "rozsiadnięte", setki kotów na każdej powierzchni, a na podłodze najwięcej. No i jak tu podejść do faraońskiego tronu, skoro po drodze wręcz dywan z ogonów i wiadomo, że nadepnąć bodaj na jeden to śmierć w męczarniach, bo to święte zwierzęta... Już nie pamiętam, jak to się skończyło, jakoś tam przebrnął ten nieszczęsny Józef, ale co się przy tym napocił :ryk:

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 03, 2003 12:57

Z moich 7,5 ogonów ucierpi czasem jedynie Ginka. Ma co prawda ogon najgrubszy, ale za to w barwach ochronnych. Podłoga w kuchni jest w drobny wzorek czarno-czerwonawy, a ogon Ginki - ... też, bo jest szylkretowy! Gadzina go rozpuści, a ogona nie widać! Oj, czasem przydepnę, ale na szczęście uważam pod nogi automatycznie (przy tej ilości to konieczne, bo czasem bywa jak w tej historii Pumy - dywan z ogonów).

Gata

 
Posty: 3441
Od: Wto lut 05, 2002 9:14

Post » Pon mar 03, 2003 13:04

Mara uwielbia rzucać się pod nogi, zwłaszcza w półmroku. Dobrze, że biała jest, ale już z ogonem bywają problemy...

I jeszcze jak siedzę przy kompie i owijam się kocem, a potem wstaję i odrzucam koc na krzesło, ona włazi pod ten koc i tak się spłaszczy, że zawsze już odruchowo macam ręką, żeby sprawdzić... o rany, moje dupsko na tej delikatnej koteczce... :strach:
...

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

Post » Pon mar 03, 2003 14:35

Ewer pisze:Ale nigdy nie pomyślałabym,że tyle siły w takiej kruszynce.... Gryzła jak tygrys,na szczęście ucierpiały tylko 2 palce, ale za to jak :lol:

no i jeden ogon

kotki potrafią sporo wycierpieć, aby wzbudzić w nas poczucie winy
piekielne bestie! :wink:
Obrazek

Goga Kinii

 
Posty: 1105
Od: Pt sty 24, 2003 14:36
Lokalizacja: Kraków - miasto kociej magii

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: jowitha, magnificent tree i 603 gości