Strona 1 z 4

Niki-śliczny 4 letni białasek-ma dom w Toruniu.

PostNapisane: Nie gru 24, 2006 16:55
przez mirka_t
Niki ma 4 lata i jest kastratem. Został oddany do schroniska z powodu alergii dziecka. Od razu przywieziono go do mnie. Przez jakiś czas odmawiał jedzenia i karmiłam go na siłę. Nie potrafi jeszcze jeść suchej karmy. Jest miłym kotem, ale i dość niezależnym. Jego sierść wymaga czesania gdyż się kołtuni. Niki nie przepada za czesaniem, więc trzeba być w stosunku do niego stanowczym i nie zwracać uwagi na krzyki i groźby. Myślę, że najlepiej będzie się czuł w domu bez kotów, psów i małych dzieci.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

PostNapisane: Nie gru 24, 2006 18:54
przez ezynka
Boski zaklinacz serc :) Jest bardzo dystyngowanym kotem, przynajmniej takie sprawia wrażenie :D

PostNapisane: Nie gru 24, 2006 18:56
przez Patrycja26
:1luvu: :1luvu: :love: :1luvu: :1luvu:
CUDNY

PostNapisane: Nie gru 24, 2006 18:56
przez puss
PRZEPIĘKNY!!!

PostNapisane: Nie gru 24, 2006 19:01
przez aamms
rany.. :strach: Szaman.. 8O

PostNapisane: Nie gru 24, 2006 19:05
przez pixie65
Śnieżny Duch...Szaman... 8O

PostNapisane: Nie gru 24, 2006 20:14
przez Wielbłądzio
rany... 8O

PostNapisane: Nie gru 24, 2006 21:18
przez dorcia44
ale cudo 8O :P

PostNapisane: Pon gru 25, 2006 16:01
przez Gretta
CUDOWNY :D :D :D

PostNapisane: Pon gru 25, 2006 17:16
przez agnes_czy
aamms pisze:rany.. :strach: Szaman.. 8O


To samo pomślałam, jak go zobaczyłam- że to cuda wigilijne i Szaman wrócił :strach:
I jeszcze to imię..... Niki- tak miał na imię przyjaciel, od którego go dostałam 8O
Ale.... ja mam 6 kotów, w tym jedną indywidualistkę :?
Serce mi dudni w gardle :roll:

PostNapisane: Pon gru 25, 2006 18:46
przez pixie65
Tak sobie myślę... 8) Daisy i Marylin pewnie miałyby spore szanse na nowe domki....

PostNapisane: Pon gru 25, 2006 18:48
przez mirka_t
Niki jest u mnie od 23 listopada. Dowiedziałam się tylko tyle, że był kotem wychodzącym i karmiono go głównie nerkami. Odwlekałam z założeniem wątku adopcyjnego dla niego, bo nie wiedziałam jak opisać jego charakter. Nadal nie wiem, jaki ten Niki właściwie jest, ale przynajmniej wiem, że można przekonać go do jedzenia. Na pewno jest kotem o wrażliwej psychice. Dość długo odmawiał jedzenia i wmuszałam w niego RC Convalescence a nawet suchą karmę i wodę. Kiedy wreszcie się przełamał i zaczął jeść sam musiałam spryskać wszystkie koty Frontline, uchowały się jakieś pchły przyniesione wraz z kociętami. Niki po tym zabiegu obraził się na mnie i znowu odmawiał jedzenia przez następne 3 dni. Teraz mu przeszło i wcina RC Convalescence. Dzisiaj zauważyłam, że boi się petard. Jestem ciekawa jak przeżyje Sylwestra.
Niki od początku przebywa w małym pokoju i przez długi czas inne koty nie miały do niego wstępu. Czasem Niki drapie do drzwi, aby go wypuścić, ale kiedy otwieram drzwi to się cofa warcząc na widok kotów. Teraz w ciągu dnia koty wchodzą do jego pokoju i Niki je obserwuje. Warczy tylko, gdy są zbyt blisko niego i stara się od nich oddalić. Nigdy nie zaatakował kota ani psa. Do ludzi się przymila i potrafi nawet mruczeć. Kiedy jednak ktoś go głaszcze to czasem nakrzyczy na człowieka a nawet pacnie łapą lub złapie dłoń zębami. Robi to dość delikatnie. Udało mi się jednak kilka razy wygłaskać go po brzuszku, więc taki całkiem nietykalski nie jest.
W dniu przybycia do mnie a był to dzień, w którym opiekunowie oddali go do schroniska Niki był kompletnie przerażony. Dawał się głaskać i był miły. U weta pozwalał robić ze sobą wszystko. Wyczesałam mu dzięki temu kołtuny. Następna wizyta u weta miała miejsce dopiero, gdy Niki zaczął sam jeść. Podczas drugiej wizyty trząsł się cały, był niespokojny i próbował uciekać. Wcale nie podobało mu się, że jest poza domem. Po powrocie do domu z podniesionym ogonem ocierał mi się o nogi. Dopiero wtedy uświadomiłam sobie, jaki był przerażony podczas pierwszej wizyty. Strach spowodował, że stał się bezwolny.
Nie mam pojęcia jak Niki zareaguje na nowy dom. Nie mam pojęcia czy kiedyś dogada się z kotami. Jeśli jednak ja potrafię sobie z nim radzić a warunki panujące u mnie są dla takiego kota dość ekstremalne to myślę, że nie jest on trudnym kotem. Na pewno potrzebuje wyrozumiałości i cierpliwości ze strony opiekuna.

PostNapisane: Pon gru 25, 2006 19:30
przez agnes_czy
To tak, jakbyś opisywała moją Czekoladkę :lol: , słowo w słowo :!: Czekoladka jest u mnie od pół roku, a do tej pory nie udało sie nawiązać jako- tako poprawnych stosunków z innymi kotami. Tylko przy mnie czuje sie bezpieczna i pewna siebie. Jak mnie nie ma, potrafi cały dzień przesiedzieć w szafie, skąd rozdziela klapsy, ilekroć któryś się chce za bardzo spoufalić :roll: Właśnie dlatego szuka domu :roll:

Nie dziw się, że nie tylko mnie zatkało- to Szami, już w czasie choroby:

ObrazekObrazekObrazek

PostNapisane: Wto gru 26, 2006 23:59
przez mandy21
Piękny kot :D Brak mi słów...

PostNapisane: Śro gru 27, 2006 18:34
przez mirka_t
Wczoraj Niki pierwszy raz zobaczył kociaka. Był nim wielce zainteresowany, ale kiedy do pokoju wpadły inne kocięta to zdezerterował na szafkę. Niki ma coraz lepszy apetyt. Dziennie zjada 2 saszetki RC Convalescence. Dzisiaj kupiłam dla niego Animonde Carny ale nią wzgardził. Na RC rzuca się i zjada łapczywie, ale wszystko inne jest be. Zaczęłam podawać mu Gammolen. Mam nadzieję, że dzięki temu jego sierść nabierze sprężystości.
Może ktoś zechce, choć wirtualnie adoptować Nikiego.