Strona 1 z 2

Bonifacy i Klakier - diabły, nie koty

PostNapisane: Pt gru 22, 2006 12:05
przez zywym_trudniej
Jakis czas temu zamarzyl mi sie kot, ja totalnie niezakocona, oszczurzona po uszy zaczelam szukac jak oszalala, bo musi byc i to taki a nie inny, czarny...

No i znalazlam czanego kota z dodatkami u Ewy z fundacji Kocia Dolina:) Przyjechalam po niego, stanelam jedno spojrzenie i sie zakochalam. Pyszczek jak z obrazka przepiekne biale lapki i nieregularna sliczna krawatka.

Po przyjezdzie do domu do Torunia wydawal mi sie aki biedny wystraszony i spokojny, poswzedl od razu spac. Ale to pozory...

No i ujawnil sie, w Olsztynie. Kocur mial wtedy 5 tygodni, siersc jeszcze mloda, nastroszona, oczka metne, jakby troche nie wiedzace o co chodzi, o kociej gracji w jego przypadku na razie mowy byc nie moze a jak to kolezanak powiedziala "zło wcielone".

Bonifacy jest przekonany że to on jest najważniejszy, chodzi dumnie po mieszkaniu z podniesionym ogonem, to nic ze sie czasem o cos potknie, to qw zadnym przypadku niczego mu nie ujmuje bo przecież on sie tak dumnie podnosi, głowa do góry i wygląda tak jakby czekał na brawa. A inni domownicy? Ustawił sobie juz dwa psy i starsza od siebie kotke kolezanki, bo jego prawo do zabawy jest swiete. A uporem zdobywa wszystko, tak jakby mowil chcieć to móc.

Taki oto jest ten moj Boniek, jednoczesnie mruczacy i bezbronny a z drugiej strony dumny dyktator, taki właśnie kocur skradł moje serce :)

Troszke fotek:

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e60 ... 22b99.html
(ach te pozory...)

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/72c ... 7b11b.html
(rozkazuje Ci bawic sie ze mna :))

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/1de ... abde3.html
(chwila wytchnienia)

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a73 ... ed8d4.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/47b ... e9c62.html
(ja już wstałem więc baaaczność)

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/fef ... 2962b.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/871 ... b4fc6.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/5f8 ... b4cf3.html
(pies pod kontrolą)

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ecb ... e8c25.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2d8 ... 45015.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/9dd ... d940a.html
(zabawa trwa na niebie polnoc...)

Obiecuje wiecej.... Wkrotce... :twisted: :twisted:

PostNapisane: Pt gru 22, 2006 14:08
przez Prakseda
Dumny jak przystało na Bonifacego!

Sliczny kocio! Oby był zawsze zdrowy, bo szczęśliwy to już jest.
Głaski dla Bonia.

PostNapisane: Pt gru 22, 2006 15:11
przez Nikajka
Śliczny kocio!
Ten żabocik, te skarpeteczki - prawdziwy gentelman w smokingu! :wink:
Świąteczne miziaki dla Boniusia!

PostNapisane: Pt gru 22, 2006 16:23
przez kotek72
Bonifacy jest piękny,tak jak go zapamiętałam :1luvu: Wiedziałam ,ze Marta od razu się w nim zakocha.Bądź zdrowy kociaku!

PostNapisane: Pt gru 22, 2006 18:37
przez Natala C
Jaki słodziutki :love: A na ostatnim zdjęciu wygląda bosko! :1luvu:

PostNapisane: Śro sty 24, 2007 21:43
przez zywym_trudniej
Postanowilam ze Bonifacemu potrzebne jest towarzystwo, przygarnelam bialo-rudego kociaka, niestety trafil przed przyjsciem do mnie na kilka godzin ze schroniska. No i stalo sie, jakies dwa dni pozniej zaczely sie u nego pierwsze objawy, przestal jesc, wymiotowal, zrobil sie osowialy, caly czas spal, trafilam do weta ktory zupelnie sie nie znal, podal mu tabletki na odrobaczanie - Synolux i srodek na laknienie,dokarmialam go na sile przez okolo 5 dni, po tym czasie zaczal sam jesc i wzmocnil sie, poradzil sobie z choroba, ale wtedy jeszcze myslalam ze to nie panleukopenia.

Potem zaczely sie objawy u kotki mojej wspollokatorki (6-miesieczna, niezaszczepiona, wet powiedzial ze nie trzeba :/), zaczelo sie podobnie, w zasadzie identycznie, jednak zbyt pozno kolezanka zareagowala, myslala ze wyjdzie z tego tak samo jak Klakier. Jednak tak sie nie stalo... jak poszla do weta do kilku dniach bylo juz za pozno, nie reagowala na leki, zaczela wymiotowac krwia, ne mozna bylo jej nawet kroplowki podac bo miala za slabe zyly. Odeszla....

Pomyslalam sobie, tylko nie moj kochany Bonifacy, moze sie nie zarazi, ale dwa dni po smierci Kitki bylo juz za pozno, identyczne objawy zaobserwowalam u Bonifacego. zareagowalam doslownie kilka godzin po zauwazenieu pierwszych objawow, maly dobrze zareagowal, stopniowo widac bylo poprawe, zdrowial, a w tej chwili zupelnie doszedl do siebie.

Wygralismy walke z choroba, nawet jesli to niepanleukopenia, chociaz taka diagnoze postawil wet (pozniej trafilam do dobrej weterynarz, wlaczyla do konca o kotke i jej zawdzieczam to ze Bonifacy zyje), przezylam ciezkie chwile, zwlaszcza ze to moje pierwsze koty, ale dalismy rade :)

Wkrotce postaram sie dodac fotki zdrowych juz kompanow i napisze cos wiecej o nich (zupelnie zdrowych). Mam nadzieje ze do tej choroby nie bede musiala juz wiecej wracac.

PostNapisane: Czw sty 25, 2007 12:31
przez reddie
Współczuję z powodu Kitki :( Dobrze, że pozostałym się udało...

Śliczny Twój Bonifacek. Czyżbyś tak jak ja miała słabość do czarnych kotów?

PostNapisane: Czw sty 25, 2007 21:44
przez zywym_trudniej
Mam tez slabosc do Rudych :) jeszze dzis albo jutro dodam fotki :)

PostNapisane: Pt kwi 06, 2007 12:06
przez zywym_trudniej
Panowie rosna, zdrowi i silni, zmężnieli porządnie :)

Nowe łóżko Bońka :)

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Buszujemy :)

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Czuję szczura :)

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Dawaj jeść !

Obrazek
Obrazek



Diabły, nie koty :twisted:

PostNapisane: Pt kwi 06, 2007 12:31
przez kotek72
Kiciuchy śliczne!!!Dobrze,że wygrały z chorobą,super :lol:

PostNapisane: Pt kwi 06, 2007 13:09
przez Dorota
:D

PostNapisane: Śro sie 29, 2007 15:02
przez zywym_trudniej
Dawno mnie tu nie było, a tymczasem koty rosną i broją. Przeszłóam ciężką walkę z sikaniem Klakiera, Boniek pod tym względem sprawuje się nienagannie :) Z dnia na dzień rozkochują mnei w sobie coraz bardziej. Troszkę cierpię bo nie mogę wziąc do siebie burej koteczki a codziennie o niej myślę :( Dodaje kilka zdjęc.

Obrazek
(kot Napoleona)

Obrazek
(wielka miłośc)

Obrazek
(sjesta)

Obrazek
(rude mam także oczy) ;)

Obrazek
(co się gapisz) :D

Obrazek
(dobra umywalka nie jest zła)

Obrazek
(musiała przyleźć i obudzić)

Pozdrawiają diabły wcielone :)

PostNapisane: Czw sie 30, 2007 7:45
przez Dorota
Milo znow Was tu widziec.
Kociska przepiekne! :D

PostNapisane: Pon sty 07, 2008 12:45
przez zywym_trudniej
Czas uaktualnić temat. Bonifacy przeszedł niedawno kastrację, bo samcze instynkty sie w nim odezwały, a Klakier jak to Klakier, nadal mruczący i przymilasty :) Obydwa przybiegają jak je wołam po imieniu witają mnie od progui daja mi dużo radości.

Nowe fotki

Bonifacy (koci błogostan):

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek



Bonifacy się nie zmienia, nadal niezwykle dumny o hipnotyzującym spojrzeniu, czasem mam wrażenie że jak tylko zechce może rzucać klątwy patrząc się na kogoś złotymi królewskimi oczami :) przychodzi do mnie wyłącznie jak ma na to ochotę wymywając mi dłonie starannie, ugniatając mnie łapkami i wyrażając tym samym swoją miłość :)


A Klakier im starszy tym bardziej mruczący, chodzący traktor, mruczenie mu się włącza jak tylko go dotknę, wygina grzbiet i urządza niesamowite akrobacje przy tym :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek


I jeszcze świąteczna fotka Bońka obrazująca jego uwielbienie do choinki :)

Obrazek

PostNapisane: Pon sty 07, 2008 12:59
przez Dorota
Chlopaki :love: