NIEPRAWDA! Dziecko mogłam zostawić na pół dnia w pokoju samo (mongoł taki, psiakrew, nawet skarpetek sobie pociąć nie umiał!), a kota pięć minut jest cicho w kuchni i ktoś od razu leci patrzeć co się dzieje. Ja do dziś nie wiem, jakim cudem się jej upiekło, kiedy nam się chlorek na cała kuchnię wylał wraz z wodą z pralki.
A Mara oblizuje się jak zje coś smacznego, ale ma tez inny rodzaj oblizywania (ja je nazywam pionowym, bo wtedy oblizuje się tylko w przód, a nie po bokach) kiedy zamierza zwymiotować, albo jej niedobrze.
TŻ-ów to lepiej w klatkach trzymać... mój tez się zaklinał, że to czysta woda. Dopiero odbarwione plamy na dresach go przekonały.
Trochę jednak mnie dziwi, że ten chlorek taki "bezpieczny"...
...