Nikodem i Set-Set odszedł

Teraz postaram się, żeby wszystko zostało już w tym wątku!
Mam nadzieję, że dzisiejszy dzień będzie przełomowy dla Nikodema.Właśnie wyszedł od nas lekarz. Kot dostał dwa zastrzyki i krople do oczu. Wet okazał się bardzo sprawny i Nikodem nawet nie mruknął. Pewnie był za bardzo wystraszony. Komicznie wyglądało, jak obydwoje szliśmy do kota: ja w rękawicach do przesadzania kaktusów, wet z ręcznikiem. Kot został wcześniej osłuchany i niestety ma paskudne zapalenie górnych dróg oddechowych. Z noska leci mu ropa z krwią i ledwo oddycha. Ma też gorączkę. Jutro dostanie następne zastrzyki, bo nadal nie je i nie ma jak podać mu tabletek.Z oczu trzeba będzie wziąć mu wymaz, bo może to być hlomydia (nie wiem czy dobrze napisałam).
Oj, jak mi go szkoda!!!
Wygląda na to, że przez to, że zabrałam go z Azylu bardziej się rozchorował-większy stres nasilił chorobę.Może byłam egoistką?Może było mu tam dobrze i tylko mi się wydaję, że zrobiłam taki dobry uczynek?
Podobno po tych zastrzykach powinna być jutro widoczna poprawa. Nikodem dalej nie je i nie pije (od poniedziałku rano). Przez cały dzień okupuje półkę w łazience i nie rusza się z niej. Przez cały dzień!!!
A jak jutro mu się nie poprawi?
Mam nadzieję, że dzisiejszy dzień będzie przełomowy dla Nikodema.Właśnie wyszedł od nas lekarz. Kot dostał dwa zastrzyki i krople do oczu. Wet okazał się bardzo sprawny i Nikodem nawet nie mruknął. Pewnie był za bardzo wystraszony. Komicznie wyglądało, jak obydwoje szliśmy do kota: ja w rękawicach do przesadzania kaktusów, wet z ręcznikiem. Kot został wcześniej osłuchany i niestety ma paskudne zapalenie górnych dróg oddechowych. Z noska leci mu ropa z krwią i ledwo oddycha. Ma też gorączkę. Jutro dostanie następne zastrzyki, bo nadal nie je i nie ma jak podać mu tabletek.Z oczu trzeba będzie wziąć mu wymaz, bo może to być hlomydia (nie wiem czy dobrze napisałam).
Oj, jak mi go szkoda!!!
Wygląda na to, że przez to, że zabrałam go z Azylu bardziej się rozchorował-większy stres nasilił chorobę.Może byłam egoistką?Może było mu tam dobrze i tylko mi się wydaję, że zrobiłam taki dobry uczynek?
Podobno po tych zastrzykach powinna być jutro widoczna poprawa. Nikodem dalej nie je i nie pije (od poniedziałku rano). Przez cały dzień okupuje półkę w łazience i nie rusza się z niej. Przez cały dzień!!!
A jak jutro mu się nie poprawi?