Dziewczyny i chlopaki, potrzebuje porady, nie wiem co robic.
Sasiedzi z dolu maja psa (chyba jamnika). Od trzech dni ten jamnik strasznie wyje. Na poczatku wydawalo mi sie, ze wyje tylko rano jak oni wychodza do pracy, niestety dzis byl z przerwami caly dzien a takze wieczorem. Nie wiem co o tym wszystkim myslec, boje sie, ze oni wyjechali na kilka dni i po prostu zostawili zwierzaka samego!!! Co robic? Dzwonic do TOZ-u? Jaka jest procedura? Przyjada na interwencje? Sami czy z POlicja? Jak znalezc sasiadow? Mysle, ze nawet jesli nie wyjechali na dluzej a tylko calymi dniami pracuja to to i tak podchodzi pod znecanie sie nad zwierzetami, bo w koncu jak ktos nie ma warunkow na psa to nie powinien go brac...Boje sie, ze on tam siedzi sam, glodny, zesikany, a nie wiem co robic..Pomozcie, prosze.