Wyżeracz cudzych obiadów

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 26, 2003 22:43

Ja bym Tayeczce dała nawet kilka swoich obiadów, tylko ona nie chce. Woli swoje żarełko.
Państwo nie może prowadzić człowieka do zbawienia na smyczy, bo to jest wbrew Konstytucji

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 54265
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Czw lut 27, 2003 1:12

hihii wspolne jedzenie jest najlepsze:)))
zawsze jadlam przy asyscie zwierzakow;) w domu rodzicow to pol mojego sniadania wcianaly psy.jak mialam szczura to skubaniec siedzial przy nogach i czekal az cos dostanie.a koty to jak narazie to choc w kazde moje zarelko wsadzi pyszczek.( zaba jeszcze sie peka..choc wczoraj zlopla herbate z cytryna) a dlaczego inni ludzie sie tak oburzaja..hymmm moze dlatego ze za duzo mysla o zarazkach;) i takich tam? ja tam mam w guziku takei myslenie;) hihi bocian nei daje chociowi sprobowac swojego zarelka to kot wtedy mu wsadzi w nie ogon np. :roll:
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Czw lut 27, 2003 12:15

ipsi pisze:[...] a dlaczego inni ludzie sie tak oburzaja..hymmm moze dlatego ze za duzo mysla o zarazkach;) i takich tam? ja tam mam w guziku takei myslenie;) hihi bocian nei daje chociowi sprobowac swojego zarelka to kot wtedy mu wsadzi w nie ogon np. :roll:

He, mój Stary, biolog, twierdzi, że nie wierzy w bakterie i pyta: "A widziałaś kiedyś jakąś bakterię?" :ryk: No, ja może niekoniecznie jadłabym z kociami z jednej łyżeczki (a nuż im zaszkodzi :?: ), ale powąchać wszystko i wąsami okrążyć to już jest obowiązkowe, wszystkie moje tak miały. Gospochy muszą po prostu wiedzieć, co się w domu dzieje i jada, może ci nieznośni ludzie coś przed kotem podstępnie chowają?

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 27, 2003 12:27

Kacper jest grzeczniutki , jak aniołek, ale Junior.... to diabłe wcielony:
- wczoraj chciał ukraść z blatu kuchennego rozmrażające się krokiety - które były twarde jak kamień
- ukradł usmażoną nogę od indyka (Mama nie byał w stanie zjeść i zastała nędzne resztki na podłodze)
- filety z kurczaka z dziwnymi śladami zębów
- skórka od banana ?!
całej reszty nie pamietam , ale dużo tego
- ach zapomniałam , jak kiedyś zostawiłam na stoliku w pokoju dwie babeczki biszkoptowe z bitą śmietaną, rano zastałam papierki , jeden na stole , druko na podłodze (mam takie podejrzenia , patrząc na preferencje moich dzieciaczków, że Kacper zlizała bitą śmietana , a Axel zjadł ciasteczka) :twisted:

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8733
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lut 27, 2003 12:35

Z talerzy nie rusza, chociaz w sobote ogladalysmy kino nocne, i wcinalysmy kurze skrzydelka z jednego talerza ...nie, juz nic wiecej nie powiem.


Ależ mów, mów! Jak ja bym chciała tak z Marunią, ale ona nic - raz w życiu podiwaniła kawałek masełka z kanapki i to suma jej wyczynów przez 1,5 roku życia. Dzisiaj zajrzała do makaronu, ale chodziło raczej o pobrzęczenie pokrywką.
...

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

Post » Czw lut 27, 2003 13:40

Moje koty są najzupełniej normalne, co oznacza, że żyją w przekonaniu że to,co znajduje sie poza ich miseczkami jest najlepsze do zjedzenia.

Natomiast, w trakcie którejś tam próby odchudzania wieczorem byłam tak głodna, że tylko cudem nie zżarłam przy wieczornym karmieniu koteczkom suchego RC. :oops:
Stwierdziłam wtedy stanowczo - NIGDY W ŻYCIU JUŻ NIE BĘDĘ SIĘ GŁODZIĆ :evil:
Obrazek

Goga Kinii

 
Posty: 1105
Od: Pt sty 24, 2003 14:36
Lokalizacja: Kraków - miasto kociej magii

Post » Czw lut 27, 2003 13:49

Hacker z reguły nie kradnie, nie próbuje też nam się wpychać do talerzy. Ale "z reguły" nie oznacza nigdy :wink: Kiedyś udało mu sie nadziać na pazur kawałek mięsa na chińszczyznę :D A kilka dni temu praktycznie wlazł TŻtowi do talerza z brokułami, łososiem i makaronem typu farfalla (pewnie ta farfalla go tak pociągała 8) 8) 8) ).

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 27, 2003 19:06

No dobra, przyznam sie. Moje straszliwie wchodza mi do talerzy. Krzysiu zjadlby wszystko ale ma zabronione, ale Daisy moze do woli, bo ciagle mam zludna nadzieje, ze przekonam ja do jedzenia czegos innego niz suche :oops: . Ostatnio okazalo sie, ze obydwoje uwielbiaja kefir. Krzysiu nie dostaje - ma po nim biegunke i bez niego tez czesto. Daisy (tendencja do zaparc) ma prawo wskoczyc mi na kolana, i wylizac kefir z palca, bo taki nalany na spodeczek/mieseczke jest ble :wink: .

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw lut 27, 2003 19:34

Ja po prostu nie moge mimochodem podkarmiac Trio, bo by obryzly mi rece do lokci :wink: Jeden zarloczny pyszczor rozumiem, ale trojce nie dalabym rady :lol:
HrupTak kradlaby nawet w czasie snu gdyby mogla :wink: , ale nie moze bo jest nerkowcem i jej wyraznie szkodzi. Nieraz scigamy ja po domu (Piotr jest swietnym lowczym), aby wyciagnac jej cos z sidel, tj zebisk. Jak miala 3 m-ce namierzyla, ze Piotr ma na desce duza piersc kurczaka. Kocia obliczyla niczym matematyk i parabolicznym wyskokiem w gore chwycila cudo w pysk.
Ja stalam na progu kuchnii i ujrzalam: malenkie kocie, schwytane w locie przez mojego TZ, na pierwszym planie wisial ogromny ochlap piersi kurczaka, potem dlugo-dlugo nic, potem na gorze WIELKIE oczy 8O HrupTaka, a na dole majace sie lapy i cos niby ogonek. Myslicie ze oddala :?: O nie :!: Warczala 10 min. przez zacisniete zebiszcza, kiedy wyrywalismy jej mieso kawalek po kawalku :evil:
Teraz wole nie ryzkowac poczestunkow 8)
ps. Ta siedzaca na parapecie to ww Potffffor :lol:
Obrazek
Pirackie Trio [']:
Brucek 20.10.2001-09.04.2015 / Hrupka 20.10.2001-23.07.2016 / Rysio 20.05.2002-23.06.2018
oraz Wiórka 20.04.2016-26.11.2018

PiNeski: Pirat Lotka i Neska

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25600
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Nie mar 02, 2003 2:05

Beata pisze:Moje nie maja szans, na razie :lol: . Dopiero niedawno obydwa wykazuja ooooogromne zainteresowanie deska do krojenia i moim talerzem. Daisy nawet na blat wskakuje mimo, ze wie, ze jest to zabronione. Ale na razie nic nie udalo im sie ukrasc :roll: . Na przekor kocim upodobaniom lubie rzeczy ostre i kwasnie :wink: .


Czy ja wiem .. Maxwell ostatnio pozarl 2 ogorki kiszone !! :)

Mirka

 
Posty: 80
Od: Sob wrz 14, 2002 12:06
Lokalizacja: ZABRZE

Post » Nie mar 02, 2003 10:23

Wczoraj jedlismy pizze z tunczykiem i jak zwykle dalam moj kawalek Kitty do powachania. Poruszala nad nim wasiskami i zabrala sie do konsumpcji ! Moj TZ na to "Czys ty zwariowala, nie mozesz jesc razem z kotem " ! :oops: E tam , jak to nie moge ;)
Ona mnie niczym nie zarazi, juz bardziej sie boje, ze moglaby cos zlapac ode mnie 8)
ps dalam jej kawaleczek korniszona, ale posluzyl jej tylko do zabawy, wymemlania i zaniesienia do naszego lozka :lol:

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Nie mar 02, 2003 11:09

Moje maja fiola tylko na punkcie KFC. Czarna, to stworzenie super grzeczne po kurata z KFC drapie mnie lapa i moglaby ukrasc z pyska...
Miesko moze sobie lezec w kuchni ile chciec ;-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84904
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Nie mar 02, 2003 11:49

No jezeli juz jestesmy w temacie przysmakow to:

Max uwielbia chipsy, no i czasami nas zadziwia, tak jak z tymi ogorkami :)
Misia i Czarna (jaka matka taka corka ;p) raczej tradycyjnie sie odzywiaja
Niunia wszama wszystko co slodkie - ciasteczka, bita smietane, ciasto, budyn, a juz przede wszystkim czekolade :)

A serka typu danio, to cala czworka nie przepusci :)
Miesko wszelakie to oczywiscie najlepsze co moze byc -> koniecznie trzeba je upolowac, zabic, zagryzc, wytarzac !! i bardzo groznie warczec gdy jakis dwunozny bezprawnie chce je zabrac :lol:

Co do sposobu jedzenia, to zwykle przesiaduja mi na kolanach, albo poluja gdzies zza moich plecow :)

Mirka

 
Posty: 80
Od: Sob wrz 14, 2002 12:06
Lokalizacja: ZABRZE

Post » Pon mar 03, 2003 18:14

Moje zazwyczaj sprawdzają co jest dobrego, a potem ewentualnie starają się wymusić. Mimita nie można zostawiać sam na sam z odkrytym masłem - bardzo ładnie wygładza jęzorkiem :lol:
val

vivaldi

 
Posty: 1194
Od: Czw cze 06, 2002 17:50
Lokalizacja: Buk k. Poznania

Post » Pon mar 03, 2003 21:02

Nasz Szczęściarz oczywiście sprawdza co się dzieje na stole oraz w psiej misce.
Pocieszam się że nie ma takiej inwencji jak pies w sposobach na zdobywanie dodatkowego papu w domu. Ten w młodości to był as...ale przyszedł moment że dostał nauczkę i juz go stół nie interesuje...
Dobrze że oba stworzenia nie wychowywały się razem....
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 501 gości