Strona 1 z 14

Gofer - majtkowy kot bez ogona-za TM...

PostNapisane: Nie gru 03, 2006 9:08
przez Katy
Kot moich rodziców, Gofer, ma prawdopodobnie oderwany ogon. Nie wiemy co się stało. Wrócił do domu i prawie wcale nie chodził. Rodzice mieszkają w małym miasteczku, mają dobrego weta, ale niestety warunków do leczenia tam nie ma, bo nie ma sprzętu. W związku z tym dzisiaj Gofer przyjeżdża do mnie. Podobno nie ma czucia w zwieraczach. Na szczęście chodzi. Oczywiście pierwsze co to zrobimy RTG. Ale czy ktoś zna jakiegoś neurologa? Ja wiem, że tu jest deficyt, ale może ktoś miał podobny przypadek?
I czy możemy poprosić o kciuki?


Dopisek

Ponieważ dość często wklejam ten wątek żeby przeczytał go ktoś kto ma kota z podobnym problemem to zbiorę w pierwszym poście kontakty do lekarzy neurologów, neurochirurgów z Warszawy, z którymi warto się skonsultować.

Dr Jacek Sterna
Klinika Małych Zwierząt
Wydziału Medycyny Weterynaryjnej SGGW
tel. do recepcji 0-22 847-37-40, 0-22 853-09-54

a także w lecznicy na Bemowie
tel. 638-39-14

Dr Stępkowski
Lecznica Lancet
tel. 0-22 651 53 28, 0-22 842 28 02

Dr Lenarcik
lecznica ANIMA
tel.:22 832 27 28 lub 0 660 482 660
lub kontakt na SGGW ze strony http://knk.sggw.pl/zchw.html

Dr Sterna i dr Lenarcik udzielali nam konsultacji także telefonicznie, naprawdę bardzo polecam zadzwonienie jeśli niemożliwa jest wizyta.

PostNapisane: Nie gru 03, 2006 9:17
przez Slonko_Łódź
Pewnie, że ktoś miał :) Kroker ma oderwany ogon :) Świetny neurochirurg jest w klinice Lancet na Godebskiego, dr Stępkowski. Jest jeszcze dr Sterna ale nie wiem dokładnie gdzie bo nie jestem z Warszawy :) Kroker oprócz ogona miał połamaną miednicę i wiele innych obrażeń. Zwieraczy też nie czuje nadal. Już pewnie nie poczuje... Nie oznacza to jednak, że załatwia się bezwiednie. Po jakimś czasie (trudnym do określenia bo siedział 3 miesiące w klatce na podkładach ze względu na miednicę) nauczył się jakoś kontrolować wydalanie- zwieraczy nie czuje ale jakoś wie że należy udać się do kuwety :) Nigdy nie zdarzyło mu się nasikać poza kuwetą, sporadycznie wypada mu bobek- np kiedy go przestraszy Bura Banda. Ogon ma amputowany. Nic się z nim nie działo ale nie miał w nim czucia. Przekonało mnie to, że może się np zaczepić o coś i skaleczyć a potem np wykrwawić bo nie będzie czuł, że coś jest nie tak....

PostNapisane: Nie gru 03, 2006 9:19
przez Batka
Katy, ja nie znam neurologa :( ,
ale za Gofera bardzo bardzo mocno trzymam kciuki.
Tak jak tylko potrafię.

PostNapisane: Nie gru 03, 2006 9:24
przez Dorota
:ok::ok::ok:
:ok::ok::ok:
:ok::ok::ok:

PostNapisane: Nie gru 03, 2006 9:31
przez Katy
Jak rozumiem Lancet jest w Łodzi?

PostNapisane: Nie gru 03, 2006 10:34
przez Jana
Goferek? To dymne cudo? :(

:ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Nie gru 03, 2006 10:37
przez aamms
Katy pisze:Jak rozumiem Lancet jest w Łodzi?


Lancet jest w Warszawie.. na Sadybie.. :D

PostNapisane: Nie gru 03, 2006 10:50
przez Katy
aamms pisze:
Katy pisze:Jak rozumiem Lancet jest w Łodzi?


Lancet jest w Warszawie.. na Sadybie.. :D


Aha, super :D

PostNapisane: Nie gru 03, 2006 11:03
przez Slonko_Łódź
W Warszawie, w Warszawie.... W Łodzi też jest ale chyba nie będziesz jechać :lol: Nie przejmujcie się bardziej niż to potrzebne- taki uraz to nie koniec świata :) Nasz Kroker jest tego najlepszym przykładem. A wyglądało wszystko na początku baaaardzo źle... Teraz to wielki, przymilasty cielak :) I nie ma żadnych widocznych uszczerbków (oprócz bobtailowego ogonka :) ).

PostNapisane: Nie gru 03, 2006 17:10
przez Katy
Mamy RTG. Ogon jest oderwany w części krzyżowej. Ponad 1 cm odległości. Niestety, zwieracze nie pracują wcale. Mocz został wyciśnięty, kał zalega. Jeśli tak będzie to będzie kiepsko, bo o ile mocz można wycisnąć to przy kale trzeba by codziennie robić kotu lewatywy :(
Czekam na telefon z Sadyby, czy neurochirurg przyjmie mnie dzisiaj, czy jutro.

PostNapisane: Nie gru 03, 2006 17:29
przez Dorota
Katy,

serdecznie wspolczuje.

Ale...
tak jak moja Kokodacznosc - da sie zyc.

Mam nadzieje, ze z Goferkiem bedzie lepiej.

:ok::ok::ok:

PostNapisane: Nie gru 03, 2006 19:16
przez Lucynka
Slonko_Łódź pisze: Jest jeszcze dr Sterna ale nie wiem dokładnie gdzie bo nie jestem z Warszawy :)
....


Klinika Małych Zwierząt
Wydziału Medycyny Weterynaryjnej SGGW
02-787 Warszawa ul. Nowoursynowska 159C
tel. do recepcji 847-37-40 853-09-54 oczywiście poprzedzony 0-22
dni powszednie 8.0020.00
sob., niedz., święta 9.00-14.00


Operował mojego psa. Podobno najlepszy w Warszawie.


Trzymam kciuki za kotka :ok:

PostNapisane: Nie gru 03, 2006 19:23
przez Anusia
trzymamy mocno Kasik :ok:

PostNapisane: Nie gru 03, 2006 21:13
przez Patsi
Mocne kciuki :ok: :ok:

PostNapisane: Nie gru 03, 2006 21:21
przez Maryla
nieustająco :ok: :ok:
i za diagnozę pozwalającą w miarę sprawnie żyć :ok: