Rudy jeszcze jajeczny wieczoram siada pod drzwiami i drze paszczę - spacerek.
Natomias dziś rano myślałam, że go sama własnoręcznie i bez znieczulenia wykastruję!!!!!!
Cholera podła nie dała mi spać do 6 rano!!! Zaczął walczyć z myszką i gdzie jest najfajniej NA MNIE!!!!
Potem trzeba zmusić mnie do rzucania bo kotek chce pobiegać!!!!
Nie pomaga olewcze wykręcenie się do kota tylnią częścią ciała...
Przecież można też biegać i po moich plecach!!!
Potem chwila odpoczynku i czas wykopać gumkę receprturkę.... Idealna do kladzenia na jasnej pościeli (gumka też jasna). Jak pancia nie znajdzie to ja pazurkami sprawdzę czy aby nie wpadła pod kołdrę!
Taki miałam dziś atrakcyjny poranek.......