Strona 1 z 16

KOT z URWANA ŁAPKA --zd.s.12---nie zyje

PostNapisane: Czw lis 23, 2006 12:30
przez pini1
dostalismy wlasnie telefon od wolonatraiuszki naszej fundacji
w okolicach petli slonecznej w Katowiach błaka sie kotka z urwana łapka i kocietami z wydłubanymi oczami.
jade tam teraz i zawoze ja do lecznicy nie wiem co z łąpa nie wiem c o małymi

PostNapisane: Czw lis 23, 2006 12:35
przez Ewik
8O 8O 8O o żesz....co za sk....je tak załatwił?! :evil:

PostNapisane: Czw lis 23, 2006 12:36
przez bechet
Pini, ile jest tych kociąt, wiesz już?

PostNapisane: Czw lis 23, 2006 12:37
przez ewa74
o żesz k**** !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :evil: :evil: :evil: chyba komuś mam ochote wyrwac nogi i wydłubać oczy!!!!!!!!!!! bez znieczulenia!!!!!!!!!!!! :evil: :evil: :evil:

PostNapisane: Czw lis 23, 2006 13:29
przez iwona_35
Na tą chwile nie wiemy nic.
Pini pojechała na miejsce od razu gdy tylko dostała taką informację.

PostNapisane: Czw lis 23, 2006 13:52
przez Tweety
tego się nie da czytac o suchych oczach :cry: :cry: :cry:

PostNapisane: Czw lis 23, 2006 14:10
przez Dorota
:cry:

PostNapisane: Czw lis 23, 2006 14:15
przez pisiokot
:-(

PostNapisane: Czw lis 23, 2006 14:54
przez iwona_35
informacje z ostatniej chwili:

Kotka będzie miała amputowaną łapkę .
Jest w szpitaliku U doktora Czogały.


Maluch którego udało się uratować został zawieziony do domku tymczasowego.Dostał antybiotyki.....
Musiałyśmy zaopatrzyć domek w żwirek i karme.
Jak wiadomo to dopiero początek wydatków....


Na tą chwilę nie wiemy jaki będzie koszt leczenia i operacji , ale jak znam życie niemały.....

Gdyby ktoś mógłby nam pomóc to podaje konto:

Fundacja For Animals
02 1020 2313 0000 3102 0161 2043
ul.Mizerkiewicza 12
42-520 Dąbrowa Górnicza

z dopiskiem: na cele statutowe fundacji

Wiecej informacji przekaże Pini....

PostNapisane: Czw lis 23, 2006 15:12
przez aamms
A co z pozostałymi maluchami?
pini pisała o kociakach.. :?

PostNapisane: Czw lis 23, 2006 15:20
przez iwona_35
aamms pisze:A co z pozostałymi maluchami?
pini pisała o kociakach.. :?


Niestety udało się uratować tylko jednego...ile ich było niestety nie wiem...

PostNapisane: Czw lis 23, 2006 15:21
przez dzioby125
o zgrozo :evil:
:cry: :cry:

PostNapisane: Czw lis 23, 2006 15:22
przez Ivette
doniesienie na policję?
wiem, że to mało da, ale zgłosic sie powinno :evil:
&%$$^&(****...

kot

PostNapisane: Czw lis 23, 2006 16:24
przez pini1
wrociłam kociat bylo pierwotnie 17 sztuk.,
jak przyjechalam na miejsce zostało 3 sztuki po dowiezieniu do lecznicy w stanie rokujacym na przezycie był tylko jeden.
zawiozłam go do domku tymczasowego w Bytomiu.
Mama została w szpitaliku , tam musi byc podleczona i moze jutro uda sie ja zooperowac :(
na miejscu sa jeszcze 2 kotki i kocur bedziemy je wycinac

PostNapisane: Czw lis 23, 2006 16:31
przez ewa74
brak mi słów :placz: :crying: :crying: :crying: