Strona 1 z 3

Kociak silnikowy- leczymy, będziemy szukać domku stałego

PostNapisane: Śro lis 22, 2006 20:50
przez Drażetka
Dzisiejszy dzień zakończył się bardzo spontanicznym i nieplanowanym dokoceniem.
Zaczęło się gdzieś godzinę temu - zadzwonił do mnie mój TZ... i zadał dość retoryczne pytanie, czy chcę czwartego kota 8O

Był jeszcze w pracy. Do warsztatu przybłąkał się mały kot... A raczej nie przybłąkał, a przyjechał. Między osłoną silnika a silnikiem w mercedesie klasy S. Nie ma to, jak się wozić po pańsku.

Kociak zostać tam nie mógł, zresztą jak zostawić małego kociaka, który połykał wszystko, co mu się podetkało pod pyszczek, i od razu pchał się pod ręce... Nikt go nie chciał wziąć ... :(

Zagłodzony, połykający jedzenie w całości. Jak dla mnie ma ok 3-4 miesiące. Przytulaste ADHD w czystej formie - ocierał się o wszystko, co mu pod ręce podchodziło. On by człowieka załasił na śmierć. Jak go Marek wiózł luzem w aucie (skoro przyjechał między osłoną a silnikiem Mercedesa, to droga w roli pasażera to był pikuś ), to ruch ręką w celu zmiany biegów wywoływał natychmiastowe mizianie się o nią, a najlepiej pakowanie się od razu na kolana.

Choć na oko kociak zdrowy - oczy i nos czyste. Nie wiem jak uszy. Brzuszek w normie, mam nadzieje, że nie jest mocno zarobaczony.

Kupa raczek spoko. Zjadł i załatwił się podczas 5 minutowej bytności w łazience. Kuwetkowy!!!!

Brudny tak, że po wygłaskaniu go miałam czarne ręce.

Bardzo proszę - jeśli ktoś może dać tymczas... U mnie w łazience nie może zostać długo...

Jak Marek do mnie zadzownił i powiedział, że kot, że głodny, że mały, że do ludzi... to powiedziałam: bierz, już moja w tym głowa, żeby szybko tymczas znaleźć... Wolałabym dotrzymać słowa, ale w tym potrzebuję Waszej pomocy. Inaczej może mnie udusić, a jestem do siebie w stanie żywym cokolwiek przywiązana :wink:

Hipek oczywiście dostaje szajby, wszystkie koty w sumie w lekkim amoku. Nawet Noska wyczuła, że tam za drzwiami dzieje się coś nietypowego...

Heeeeeeelp.......

PostNapisane: Śro lis 22, 2006 20:56
przez kasia essen
i standardowe pytanie,a gdzie fotki? :wink:

PostNapisane: Śro lis 22, 2006 21:14
przez Drażetka
Zaraz będą, zaraz :lol:

Kota wygląda na siedem i pół nieszczęścia.

Już jest po wizycie u weta. Ogólnie raczej zdrowa, prawdopodobnie jednak dziewczynka!! Została odpchlona i odrobaczona, ogólnie obejrzana... Może być starsza, nawet sześciomiesięczna, tylko bardzo zabiedzona. I tu pojawia się opcja, którą zasugerowała Miciułka, że to przytulactwo może być efektem rujki, jeśli może być aż tak "dorosła"... Choć nie miauczy, tylko biega za ręką. Foty będą zaraz - potrzeba do nich dwoje, bo nie usiedzi na miejscu ani momentu :wink:

Na brzuszku jakaś stara ranka. Mogła mieć jakieś nieprzyjemne spotkanie z samochodem albo człowiekiem - ma nieco krzywą żuchwę, prawdopodobnie źle się zrosła po jakimś złamaniu. Trzeba obserwować, czy rosnący ząbek nie bedzie wrastał w dziąsło i przeszkadzał kocie.

Z tego miejsca chciałabym podziękować wetce, która ani za przegląd, ani za odrobaczenie i odpchlenie, ani za 400gram karmy nie wzięła ani grosza :1luvu: Pewnie nigdy nie przeczyta, ale co tam :wink:

Proszimy o domek tymczasowy!!

Ze względu na środki transportu, jakimi kota się poruszała, i trochę na przekór jej obecnemu wyglądowi, ale za to pełni nadziei, że będzie kiedyś pięęęęęęęękną damą- łabędziem, nazwaliśmy ją szumnie MERCEDES... :D

Tak więc: Mercedes prosi o domek tymczasowy!!

PostNapisane: Śro lis 22, 2006 21:19
przez kasia essen
eksluzywne imie :wink: dawaj tu fotki i nie zamydlaj oczu 8) ja jak tylko słysze ze jakis kot jest przytulakiem,,,wiem ze to dobrze dla kotow ze sie w Niemczech nie szwedaja po ulicy ale dlaczego ja poprostu nie moge znalezc kota :crying: :crying: wtedy by było gadanie tzetowi ze tylko na tymczas :twisted:

PostNapisane: Śro lis 22, 2006 22:54
przez Drażetka
Oto pannica :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

PostNapisane: Śro lis 22, 2006 23:04
przez mary2004
Ojej, ale wy kochani jesteście :king: A kicia słodka :D Kciuki za domeczek :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Czw lis 23, 2006 0:50
przez Drażetka
Łaziła po wannie, gdy brałam prysznic 8O
Co prawda starałam się nie chlapać, ale moje koty wolą w takich sytuacjach nawet w łazience nie przebywać. No i mam mnóstwo czarnych śladów stópek na obrysie wanny :roll: . Myślę, że tylko troszeczkę więcej odwagi, i nie powstrzymałaby się, żeby mi nie wleźć w trakcie mycia na kolana :roll:

A moze to imię wcale nie takie prowokacyjne, i młodej damie przeszkadza syfek na łapkach? No, ale na razie futra wyprać nie możemy, bo kropelki na karczku są. Może domyje się sama...

Kota cudowna - nawet się tam w tej łazience nie drze.
Tfu... nie chwal dnia przed zachodem słońca...

PostNapisane: Czw lis 23, 2006 7:43
przez kasia essen
zainteresowała mnie malutka,moze faktycznie ona w ruju jest?taki pieszczoch? 8O opowiadaj o niej :D

PostNapisane: Czw lis 23, 2006 8:09
przez atiwoj
Draz˙etka pisze: I tu pojawia sie˛ opcja, która˛ zasugerowa?a Miciu?ka, z˙e to przytulactwo moz˙e byc´ efektem rujki


A mi sie wydaje,ze ona tak bardzo potrzebuje milosci.

Juz zazdroszcze przyszlemu wlascicielowi.Ona bedzie pieskiem w kociej skorze :)

PostNapisane: Czw lis 23, 2006 8:13
przez kasia essen
a mafia transportowa nie funkcjonuje takze na terenie Niemiec :twisted: o takiego przytulaka mi chodzi :oops: :oops:
w sumie 2-3 grudnia jest wystawa w Essen,,,co niektorzy sie tu wybieraja :wink:

PostNapisane: Czw lis 23, 2006 8:41
przez Miciułka
Wczoraj miałam przyjemność poznać Mercedes i powiem Wam szczerze,że jeżeli to nie rujka to nigdy,przenigdy nie widziałam kota aż tak spragnionego miłości :lol: .

PostNapisane: Czw lis 23, 2006 10:03
przez Drażetka
Kicia przylepnie namolna, i baaardzo źle wychowana :twisted:

Za nic ma to, że ktoś siedzi na kibelku, i jeszcze na dodatkowe jakieś czynności chce wykonywać :roll: Podczas jednej nasiadówy wlizie nakolana tyle razy, ile zostanie zdjęta :lol: . Poza tym obejdzie od tyłu, wokół spłuczki, z każdej strony - trzeba pilnować, żeby do środka nie wpadła :roll:
Następnie towarzyszy przy myciu rąk włażąc na umywalkę, niewiele jej brakuje, żeby wliźć do środka - byle tylko się pomiziać.

Pewnie niedługo się dowiemy, czy to rujka, czy nie... No właśnie - pomóżcie - jak długo to może trwać? Wstyd sie przyznać, wiem, ze może być róznie, ale brak nam gruntownej wiedzy - nigdy nie mieliśmy kici z rujką.
Generalnie mała nie miauczy. Dała nam całą noc przespać. Zaczyna drzeć ryjka tylko wtedy, gdy wychodzimy od niej. po kilku minutach przestaje. Bardzo mocno ociera się pyszczkiem, a nie hm... innymi częściami ciała :wink:. Dla mnie to znak, że to może nie rujka :D

Kicia zabiedzona, więc nie chcemy przekarmiać... ile można jej dać bezpiecznie?
Czy pchełki już powinny zemrzeć? Bo ona nadal się drapie, i przed chwilą widziałam na jej futerku jeszcze ruszające się coś, być może pchełkę (nie wiem, jak wyglądają :oops: )

Potem ubiorę się w jakieś "robocze" ciuchy, walnę się w wannie i wymiziam - ciekawe, czy zaspokoję jej rozbuchane żądze :lol:

PostNapisane: Czw lis 23, 2006 10:11
przez Champion
kasia essen pisze:a mafia transportowa nie funkcjonuje takze na terenie Niemiec :twisted: o takiego przytulaka mi chodzi :oops: :oops:
w sumie 2-3 grudnia jest wystawa w Essen,,,co niektorzy sie tu wybieraja :wink:

Zeby pojechać do Essen niunia musiałaby mieć wszczepionego chipa i paszport oraz szczepienie p. wściekliźnie na 30 dni przed przekroczeniem granicy. Inaczej słuzby graniczne mogą niunię wysadzić na granicy.
Kasiu, obawiam się, że nie da sie rozciagnąc czasu...
Mercedes na pewno bardzo wypięknieje w dobrym domu - widze po niej zadatki :D

PostNapisane: Czw lis 23, 2006 10:42
przez Wima
Widzę sposób na umycie kota: wychodzi któreś z Was mokre spod prysznica, kota poociera sie o tę osobę (tak jak na zdjęciach), osoba zmyje z się to, co kicia zostawiła a kicia będzie czystsza. Nie używać mydeł w I części kąpieli :wink:

PostNapisane: Czw lis 23, 2006 11:54
przez Colas
Drażetko, nie pomogę tymczasem (mamy jeszcze Karmiego), ale kciukami może? :ok: :ok: :ok:

Dla zainteresowanych dodam: znam bardzo dobrze ten typ kotki. Utrudnione są przy niej czynności takie jak: mycie się, pobyt na toalecie, mycie rąk, mycie naczyń, podawanie posiłków i spanie. Nasza Kola nie spocznie póki mi nie wyliże powiek, a Pawłowi nie wyiska dokładnie głowy. Oczywiście śpi między nami. Polecam!!! (aha, taki charakterek zostaje, z tego się nie wyrasta!)