Strona 1 z 4
Mętne oczy, światłowstręt, dużo je - CO TO JEST?

Napisane:
Czw lis 16, 2006 22:11
przez Meridiel
Kotka moja dziś od południa bardzo dziwnie się zachowuje. Ma wyraźny światłowstręt, siedzi cały czas w ciemnym cichym pokoju, a jak się zapali światło to ucieka gdzieś w jakiś kąt. W ogóle oczy ma jakieś dziwnie mętne. Poza tym dziwnie dużo je (zwykle raczej niejadek z niej był). Co to może być? Mam podejrzenie, że to jakieś zatrucie, bo jak powąchałam kitkata, to jakoś niefajnie pachniał. A rano go jadły koty. Ale nie wymiotuje, kupki nie robi... Pozostałe 2 normalnie funkcjonują.

Napisane:
Czw lis 16, 2006 22:26
przez Slonko_Łódź
wiesz kitekat to ogólnie nie jest fajna karma... A z kotką bym jechała czym prędzej do weta... Czy Ona jest szczepiona? Czy to kotka wychodząca?

Napisane:
Czw lis 16, 2006 22:31
przez Ivette
po zatruciu by nie jadła dużo
ale zgadzam sie po czesci, kitekat mógł jej zaszkodzić, choc on raczej nie uszkadza mózgu, tylko nerki i watrobę..
a nie uderzyła się w głowę?
nie ma wysięku z oczu? wszystko inne w porządku?

Napisane:
Czw lis 16, 2006 22:36
przez Beliowen
Od południa? ile godzin dokładnie minęło?
I - ile godzin minęło od podania tego inaczej pachnącego Kitekata do wystąpienia objawów?

Napisane:
Czw lis 16, 2006 22:37
przez Slonko_Łódź
Światłowstręt jakoś od razu mi nasunął myśl o wściekliźnie... Pytanie tylko czy kotka jest wychodząca i czy byla szczepiona...

Napisane:
Czw lis 16, 2006 22:41
przez Meridiel
Baster szczepiona nie była. Ale nie jest kotem wychodzącym, wet mówił, że koty domowe nie muszą być szczepiane. :/ A co do uderzenia w głowę ciężko powiedzieć. Ja wyszłam z domu po 10, a współlokatorka ma zwana dalej Edytą po 15 wróciła... może. Jeżeli się nic nie poleprzy to jutro na bank do weta, ale boje się, czy to nie coś poważnego.
A co do karmy, kitekat naprawde taki zły? I co polecacie?

Napisane:
Czw lis 16, 2006 22:44
przez Beliowen
Meridiel, odpowiedz na moje pytanie, proszę.
To ważne - ten czas jaki upłynął od podania nietypowo pachnącej karmy puszkowej do wystąpienia objawów.

Napisane:
Czw lis 16, 2006 22:44
przez Meridiel
Wysięku z oczu nie ma. Tylko wzrok taki mętny, reaguje jak się do niej podejdzie jakby węchowo, a dopiero później wzrokowo. Ale na machanie ręką przed oczyma reaguje. Karma była podana rano.. gdzieś koło 10. Edyta przyszła po 15 i zauważyła, że coś jest nie tak. Teraz jest przed 23... i dalej nie jest dobrze.

Napisane:
Czw lis 16, 2006 22:45
przez Slonko_Łódź
W kocim ABC na górze masz spis karm polecanych... A parę wątków niżej masz Kitekat, Whiskas, marketowe karmy- czemu nie cz 2... Mnie objawy wyglądaja bardzo niepokojąco.... Sa jeszcze jakieś? Czy Ona pije? Oczka czyste czy łzawią?

Napisane:
Czw lis 16, 2006 22:45
przez Beliowen
Natychmiast powinniście pojechać do weta.
Ponieważ karma była puszkowa, istnieje ryzyko zatrucia Clostridium botulinum - laseczką jadu kiełbasianego.
Niestety, leki może tu podać tylko wet, ale bardzo liczy się czas.

Napisane:
Czw lis 16, 2006 22:54
przez Meridiel
Oczka poza mętnością i światłowstrętem ma mocno przekrwione. Najbardziej te oczy mnie martwią. No i to, że to generalnie przyjacielski kot, a teraz ucieka od ludzi.
Nie widziałyśmy, żeby piła, ale teraz ze strzykawki trochę wypiła i nie wyrywała się.

Napisane:
Czw lis 16, 2006 22:57
przez Beliowen
Meridiel, zaburzenia widzenia i niepokój to jedne z pierwszych objawów zatrucia jadem kiełbasianym.
Ja bym naprawdę sugerowała szybki kontakt z wetem.
Czas jest tu bardzo istotny, podkreślam.

Napisane:
Czw lis 16, 2006 23:00
przez Meridiel
Tylko, że w Szczecinie o tej porze jest jeden wet, o którym jedyne co słyszałam to że szkodzi, a nie pomaga. I boje się do niego jechać. Czy jak damy mu mleko to może trochę pomóc? Może zwymiotuje i będzie trochę lepiej?

Napisane:
Czw lis 16, 2006 23:04
przez Beliowen
Meridiel, ja mam wrażenie że nie rozumiesz co czytasz.
Na co to mleko?
Jad kiełbasiany to neurotoksyna wytwarzana przez bakterie Clostridium botulinum.
Bakterie zwalcza się antybiotykami a nie mlekiem
Antybiotyki dostaniesz u weta - nie ma innej możliwości.
Przebieg zatrucia jest taki, że do rana to już kota może nie być - bo toksyna botulinowa powoduje stopniowe porażenie mięśni, w tym oddechowych.
To nie musi być zatrucie, ale jeśli objawy wystąpiły w kilka godzin po spożyciu puszkowej karmy co do zapachu której miałaś wątpliwości - to jad kiełbasiany jest pierwszym podejrzanym.
Zresztą, objawy które opisujesz same w sobie są na tyle niepokojące, że nie wyobrażam sobie czekania do rana.
Chyba że wyraźnie zaleci to wet - bo wtedy on bierze odpowiedzialność.

Napisane:
Czw lis 16, 2006 23:08
przez Meridiel
Nie znam się na toksynach. Dla mnie zatrucie znaczy "w żołądku jest coś co szkodzi, trzeba się tego pozbyć". Nie jestem biologiem, lekarzem czy kimkolwiek takim!