jak ja wychowac..?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 18, 2009 22:07

U moich różnie z tym dojrzewaniem bywalo :)

A do drugiego kota po prostu się z czasem dojrzewa. Moja Babcia wyglosila kiedyś stwierdzenie, które przeszlo do annalów rodzinnych: "Dzieci, jeden kot, to o jednego kota za malo!" :D

To ostatnie powinno się poważnie na forum propagować :) :!:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro mar 18, 2009 22:10

Dokocenie doskonały pomysł :!:

A że poczatkująca jesteś - no to co? Z dwoma jest łatwiej.
Opieka taka sama, a radości dużo więcej i kotek jest szczęśliwszy.

ja sobie nie wyobrażam mieć jednego, samotnego kota...
To tak jakby człowiek musiał żyć sam wśród jakichś dziwnych istot, których kompletnie nie rozumie i od których jest zależny.
Nie ma z kim pogadać, komu się wyżalić, zero towarzystwa.
Robinsonowi od tego zaczęło odbijać, pamiętacie? 8)

sisay

 
Posty: 3129
Od: Pon cze 18, 2007 12:18
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro mar 18, 2009 22:54

Nie zawsze. Mój nieżyjący już rezydent królowal jako jedynak 12 lat i - wedle wszelkich znaków na niebie i na ziemi - taka sytuacja bardzo mu odpowiadala :D Pojawienie się mlodego autentycznie odchorowal, choć nie byl nigdy agresywny i robiliśmy wszystko, żeby przebieglo jak najmniej traumatycznie.
Mieliśmy super kontakt emocjonalny i doskonale się rozumieliśmy! Na kiwnięcie palcem i mrugnięcie okiem - doslownie! Nie ma go już dwa i pól roku, a mi go wciąż brakuje :cry:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw mar 19, 2009 11:17

Mam taka cichą nadzieję, że kiedyś z moim urwisem będziemy rozumieć się bez słów... czas pokaże.

Felin strasznie mi przykro :(

Nina_Mus

 
Posty: 28
Od: Pt mar 13, 2009 12:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sie 14, 2009 21:20

hej wszystkim;)

to mój pierwszy post na forum.

mam ogromny problem. Moja 10-miesięczna kotka jest najcudowniejszym kotem na świecie. Ma tylko jedną wadę: okropnie drapie, atakuje znienacka i wszystko, co opisała samar w pierwszym swoim poście. Niestety podawane przez was metody nie działają. W dodatku postępuje tak tylko i wyłącznie ze mną. Mojego taty nawet raz nie zadrapała, mamę sporadycznie. Nie rozumiem. Dodam tylko, że kotka mnie uwielbia (no nie ma co się silić na skromność). tylko za mną tęskni, śpi u mnie, chodzi mi przy nodze.

nie wiem już co robić :( boję się przebywać z nią w jednym pokoju, bo obawiam się zawsze że coś jej odbije i skoczy do mnie z pazurami. Okropna była pod tym względem jak była malutka, później się uspokoiła (a ja wyleczyłam ręce :cry: ), ale ostatnio jest tragicznie. nie wiem, co mam robić. Dzisiaj po raz pierwszy podrapała mnie po twarzy, pół centymetra wyżej i by mi oko wydrapała.

błagam, pomóżcie. ten kot był moim ''lekiem na całe zło'', gdy wszystko się waliło. jest moją kicią, moim skarbem, kocham ją.

dodam jeszcze pytanie a propos: co mam zrobić z tymi bliznami. moje ręce wyglądają w tej chwili tak okropnie, że nie mogę nosić bluzek z krótkim rękawem. Próbowałem Cepanu - nie działa (może za krótko?). Opalenie zmiejszy blizny, czy jeszcze je bardziej uwidoczni.

Błagam pomóżcie :cry:

agata89

 
Posty: 1
Od: Pt sie 14, 2009 21:08

Post » Pt sie 14, 2009 21:51

Miałam bardzo podobny problem z Olim, moim ukochanym syjamem. Zachowywał się podobnie, z tym wyjątkiem, że zamiast drapania gryzł bardzo dotkliwie. Próbowałam chyba wszystkich metod i byłam bliska rozpaczy. Bałam się spać, że skoczy mi lub córce na twarz i zacznie kąsać...Ostatnią deską ratunku był drugi kot. Po niecałym miesiącu zmienił się nie do poznania. Skończyły się wszystkie problemy, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Gdyby ktoś powiedział mi, że w tak krótkim czasie tak bardzo zmieni się jego agresywne zachowanie, nie uwierzyłabym....
Teraz jest już tylko mizianie, głaskanie, mruczenie i życie w prawdziwej harmonii, bez strachu.

Jedynie co mogę doradzić to drugi kot, choć wiem, że nie zawsze jest to możliwe. Z moich obserwacji, to naturalne zachowanie - zabawa, nauka polowania, chęć zwrócenia na siebie uwagi i minie z czasem.

Nina_Mus

 
Posty: 28
Od: Pt mar 13, 2009 12:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt mar 12, 2010 22:45 Re: jak ja wychowac..?

Właśnie u mnie zaczynają się problemy związane z dorastaniem. Kocurek jest wykastrowany i ma prawie 9 miesięcy. Jeszcze miesiąc lub dwa temu dawał się przechytrzyć smakołykami, zabawkami, nie buntował się, a przyciśnięty do ziemi poddawał się od razu, nigdy na nas nie warczał ani nie syczał i można z nim było robić wszystko.

Teraz u weta stawia jeża na grzbiecie ostatnio podczas wyczesywania zrobił straszny cyrk- warczenie, drapanie, gryzienie, wrzaski. Kiedyś smakołyki i zajmowanie zabawą działało, a teraz rekę ze smakołykiem kąsa. Nie poznałam własnego kota. Oboje wyszliśmy z tego z ranami. Już się boję co się stanie jak pójde obciąć mu pazury.

Wcześniej po prostu brałam go za fraki i trzymałam przy ziemi, aż się uspokoił, ale teraz jest za duży (prawie 5 kg).

Jak mu się nie podoba, że ktoś się przytula jak on leży na kanapie to prędzej ugryzie niż ustąpi.

Właśnie zamówiliśmy mu duży drapak, aby na nim mógł się wyładować. Ja nawet przestałam lubić zabawy z nim, ponieważ na początku normalnie poluje na wędkę i się bawi, ale po chwili, rzuca się wściekle, lata wkurzony i wtedy nawet go dotknąć się nie da bo może ugryźć.

Wszyscy znani mi kociarze mówią, że mu to przejdzie jak skończy ok. 1.5 roku i przestanie mieć takie wahania nastrojów i zrobi się bardziej zrównoważony.

Jak kotu pokazać kto rządzi w domu??

tamiska

 
Posty: 436
Od: Nie lis 01, 2009 12:30

Post » Nie maja 01, 2011 10:11 Re: jak ja wychowac..?

Ehhh nie wiem czy ktoś ten wątek czyta jeszcze, ale przyłączam się do poprzednich postów. Moj kocurek ma 2 miesiace równe. Jest nieznośny czasem. Głaskania raczej poki co nie lubi. Za to uwielbia maniakalnie polowac na moje dłonie i stopy. Mysle ze to raczej nie agresja tylko moje konczyny sa uwazane za drugiego kota i poza tym sie ruszaja, wiec to głowna atrakcja. Maksio nie jest pieszczochem (póki co? moze jak dorosnie to doceni ciepełko kolan swojej pani :), ale zazwyczaj po spaniu lubi przyjsc do mnie do kuchni i mi sie polozyc kolo nóg i rano wita mruczeniem i traca stopy łebkiem, ale przy probie pogłaskania zaczyna podgryzać dłonie i za chwile stopy. Jak sie bawi i poluje to charczy albo burka czasami. Robi to całym sobą hehe, ale koniuszek ogona mu lata wtedy. Ogólnie przez to wszystko nie wiem jak go ujażmic troche. Wiem, że się nie da, bo to kot i na dodatek temperamentny, niezalezny i zywiołowy kocur. Na kastracje jeszcze za wczesnie, a ja mam w domu cichego zabójce ;). Metody ktore opisywaliście NIBY działaja, ale to na chwile. Próba przytrzymania wzbudza jeszcze wieksza agresje zazwyczaj. Wraca do stóp i rak jak bumerang. Jestem traktowana jak drugie kocie do walk. Działa odwrócenie uwagi zabawką, ale to tez nei na długo, bo dran wie co lepsze. Ma duzo zabawek, staram sie czesto wymyslac cos nowego, ale to dziala na krotko. W zwiazku z tym: czy tak juz bedzie? i czy to normalne takie cos u kota?

Pozdrawiam :)

Kiciuchna

 
Posty: 54
Od: Śro kwi 27, 2011 23:41

Post » Nie maja 01, 2011 10:32 Re: jak ja wychowac..?

To w 100% normalne zachowanie. Zobaczysz, co będzie jak skończy 4, a później 6 miesięcy. Będzie większy, silniejszy i szybszy :P Z wiekiem na szczęście te zabawy stają się u dużej części kotów bardziej wyważone. Co do tego iż kociak się nie daje głaskać itd. to dlatego, że ma dopiero 2 miesiące i to jest na prawdę zbyt krótko, dobrze was jeszcze nie zna, poza tym jest milion ważniejszych rzeczy do robienia np. zabawa.


Nasz Lucyfer w ogóle dawał się głaskać tylko jak spał, a tak to można było sobie pomarzyć na początku. Jak ktoś go próbował głaskać obracał się na plecy i zaczynał kopać tylnymi nogami i wgryzać się w rękę. Po kastracji i po tym jak skończył rok zaczął powoli się wyciszać, pchać na kolana, ufać nam, a teraz po 2 latach to już daje ze sobą robić wszystko i możemy na nim spać, tulić go i nosić i sam się do tego pcha, a też na początku zwątpiłam, że mój kot kiedyś taki będzie.


To iż jest to normalne zachowanie nie oznacza iż trzeba na to pozwalać, ponieważ moim zdaniem jeśli kota nauczy się takiej formy zabawy i nie pokaże mu iż człowiek nie jest kotem i jego skóra jest delikatniejsza to później jako dorosły kocur może zrobić komuś krzywdę chcąc się tylko bawić. My w ochronie swoich rąk, nóg, mebli postanowiliśmy kociakowi regularnie przycinać pazurki. Dzięki obcinaniu pazurów zabawa stała się przyjemnością i nie było frustracji wywołanej bólem kota wczepionego w rękę. Jeśli kot za bardzo przesadzał, bo rozbawił się tak iż zapominał, że gryzienie do krwi nie jest fajne to po prostu krzyczałam głośno i piskliwie: Auć!!, wstawałam i odchodziłam od kota ignorując go całkowicie. Kot oczywiście próbował mnie zaczepiać, później próbował się łasić, ale ja patrzyłam się w drugą stronę. Dla małego kociaka to największa kara stracić kompana do zabawy. Za każdym razem bawiłam się tylko zabawkami, a jak kociak znów obierał sobie ręce za cel to znów ten sam schemat, aż do skutku.

Teraz jako dorosły kocur Lucyfer wie, że nasza skóra jest delikatna i nawet nie wyciąga pazurów do zabawy i nie gryzie. Jak coś mu już się nie podoba to uderzy raz lekko rękę zębami i ucieka, a my go zostawiamy. To jest dla nas znak, że kot już ma dość czułości czy zabawy. Jak chce rozładować agresję to idzie na drapak się na nim wyżywać, albo idzie i szarpie zabawki, kopie je nogami i gryzie zawzięcie. Nigdy nie robi tego na rękach czy nogach. W ogóle teraz jego zabawy są bardziej wyważone, lubi ganianie za ludźmi po domu, ale przy tym nie poluje na nogi, lubi ganianie za piłką i sznurkiem. Ogólnie naszych kończyn już od dawna nie traktuje jako zabawki.

tamiska

 
Posty: 436
Od: Nie lis 01, 2009 12:30

Post » Nie maja 01, 2011 10:38 Re: jak ja wychowac..?

zapisze sobie
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55370
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Nie maja 01, 2011 11:45 Re: jak ja wychowac..?

Tamiska - wielkie dzięki za rady, uspokoiłas mnie :). Musze znalezc sposob jakis na niego. Na wode nie reaguje zbytnio... bardziej go ona ciekawi, tak samo spryskiwacz - genialny do zabawy! Jedynie przed prysznicem się wycofuje. Wczoraj ostro krzyknęłam, bo juz mialam dosyc i jakby sie ogarnał, ale dzis znowu to samo, zaczełam fffukać na niego teraz i czasem działa. Pukniecie w nos nie wchodzi w grę, bo zanim to robie to juz moj palec jest w jego mordce. Dmuchnięcie w nos nie robi na nim żadnego wrażenia. Jest inteligentny, uczy się szybko. Szkoda tylko, ze nie czai, ze ludzi sie nie gryzie ;). Mam go dopiero 2 tygodnie, ale jak przyszedł do nas pierwszego dnia to od razu trafił do kuwety i żarełka ;).

Kiciuchna

 
Posty: 54
Od: Śro kwi 27, 2011 23:41

Post » Nie maja 01, 2011 16:59 Re: jak ja wychowac..?

Masz go bardzo bardzo krótko, więc nie zna was i zasad panujących w domu. Dodatkowo koty w tym wieku ćwiczą polowanie, bicie się i trenują kondycję, aby poradzić sobie później w dorosłym życiu. Jakby miał kolegę w swoim wieku, zabawom nie byłoby końca, kociaki by się gryzły, czaiły na siebie i swoje ogony, pozorowały ataki i polowały na siebie przyciskając się do ziemi. To samo Twój kociak próbuje robić z Tobą bo nie rozumie iż ludzie mają o wiele cieńszą i bardziej delikatną skórę.

Przede wszystkim zaspokajaj jego chęć do polowania. Wbrew pozorom zabawa z kotem nie jest taka prosta, bo nie jest on jak pies, że rzucisz mu piłkę i już się cieszy. Koty mają ogromny instynkt czajenia się i polowania i potrzebują odpowiedniej stymulacji w zabawie aby zaspokoić tą potrzebę, bo inaczej same znajdują sobie obiekty na które można zapolować np. ludzkie nogi czy ręce. Ogólnie takiego kociaka bardzo trudno jest zmęczyć, bo jest wulkanem energii, ale odpowiednio zaaranżowana zabawa pozwalająca kotu czaić się, skakać na zabawkę i ją dusić powinna pomóc. Jeśli gryzie Ci ręce zamiast zabawek kup sobie długą wędkę i na stojąco się z nim baw. Kociak będzie miał Twoje ręce poza zasięgiem, a na pewno będzie ganiał jak szalony za zabawką na sznurku.


Dodatkowo okresowo chowaj różne zabawki, a po miesiącu je wyciągaj i chowaj inne, dzięki temu kotu się nie znudzą, bo o tych schowanych zabawkach dawno zapomniał i wydają się po miesiącu całkowitą, fascynującą nowością.


Pryskanie wodą w większości wypadków nic nie daje, dmuchanie w nos itd. tylko rozjuszy kociaka, a dodatkowo możesz zostać uderzona łapą w twarz i stracić np. oko.


Na naszego kota od samego początku świetnie działało głośne i długie: PSSSSSSSSKK! jak już na prawdę nic na niego nie działało.


Jak kociak wpadnie w największy szał zabawy to lepiej wtedy go nie próbować głaskać, bo będzie Cię gryzł i kopał. Przydaję się wtedy pluszowy miś rzucony na pokój, aby kociak mógł go złapać i gryźć i szarpać do woli.

Próby głaskania najlepiej podejmować kiedy młody jest wyciszony, śpi lub dopiero się obudził.


Na początku naszej drogi z Lucyferem też tego nie mogłam załapać, byłam prawie załamana, bo myślałam, że już zawsze taki będzie, a teraz żyjemy w całkowitej zgodzie. Jak kot wpadnie w szał gonitwy, lata i szarpie zabawki to zamiast próbować go głaskać to biorę wędkę i lata za wędką tak buduję z nim więź.

Jak już się wybiega to wtedy jest czas na pieszczoty i przytulanie. Dokładnie wiem kiedy mój kot już nie życzy sobie głaskania i kiedy jestem bliska narażenia się na nieprzyjemne uderzenie zębami. Mój kot ostrzega zanim ugryzie rozdziawieniem pyszczka, jeśli dalej "napastnik" nie odchodzi to wtedy zostaje boleśnie dziabnięty. Szanujemy jego prywatność i humory, a on nasze. Jak jestem zła to kot schodzi mi z drogi, jak on jest zły to dobrze o tym wiem i go nawet nie próbuję dotykać. Po prostu potrzeba pracy aby kot poznał Ciebie i Twoje zwyczaje i abyś Ty poznała kota, zrozumiała go i poznała jego zwyczaje i język.

tamiska

 
Posty: 436
Od: Nie lis 01, 2009 12:30

Post » Nie maja 01, 2011 17:56 Re: jak ja wychowac..?

Tak tez bede robic :). Mam juz jaszczurke na wędce ;). Staram się mu urozmaicać czas. Pare razy fuknęłam dzis na niego i jakby sie pilnuje, ale wiem, ze to na krotko, bo sie potrafi zapomnieć.

Kiciuchna

 
Posty: 54
Od: Śro kwi 27, 2011 23:41

Post » Nie maja 01, 2011 19:13 Re: jak ja wychowac..?

Nie mozesz tez od niego wymagac od razu dyscypliny itd. On jest na tym swiecie dopiero 2mies. Uczy sie wszystkiego od poczatku i tyle ciekawych rzeczy jest na siwecie ze wszystko go rozprasza, dlatego trzeb konsekwentnie powtarzac i uczyc kociaka a bardzo szybko utrwali ze gryzienie i drapanie konczy przyjemnosc jaka jest zabawa i dodatkowo jest ignorowanie przez ukochana pania. Koty sa bardzo madre wiec mlody powinien po czasie zalapac co mu sie oplaca a co nie. Jesli bawi sie po twojemu mozesz umilac taka zabawe smakolykami jesli zacznie sie bawic po swojemu mozesz ofuczec jesli to nie podziala wstajesz odchodzisz i ignorujesz kociaka (zero mowienia glaskania kontaktu wzrokowego). I ciagle ten sam schemat nie zapominajac o zaspokojeniu kocich potrzeb psychicznych: polowanie chowanie sie czajenie itd. Jesli Ty nie pokierujesz jego wrodzonymi instynktami to sam sobie znajdzie obiekty do ich zaspokojenia i to moga byc kwiaty firanki zaslony itd.

tamiska

 
Posty: 436
Od: Nie lis 01, 2009 12:30

Post » Nie maja 01, 2011 20:38 Re: jak ja wychowac..?

Staram się mu urozmaicać czas jak tylko moge. Ma mnóstwo energii. Zakupiłam zabawki, zeby sie nie nudził. Z wędką bawimy się wspólnie codziennie :). Poza tym zawsze sobie znajdzie jakas piłeczke czy myszke. Co do gryzienia to prychniecie czy tez fuknięcie działa póki co. On sie dość szybko uczy, więc mam nadzieje, że gnojek załapie co i jak ;)

Kiciuchna

 
Posty: 54
Od: Śro kwi 27, 2011 23:41

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 296 gości