Gwarek musiał być kotem domowym, jest wykastrowany
w całości składa się z gadania, mruczenia, fikołków na kolanach i baranków
cały czas siedzi na fotelu
je jak smok, miska która wystarczyłaby Gosposi na tydzień, a może na dekadę

została pożarta przez Gwarka w ciągu doby
z Gosposią trzymają sztamę , Gosposia zresztą czekała na przyjaciela a przyjaciel czekał na bezpieczne schronienie - na razie im się udało
no i jest wieeeelki, powiedziałabym nawet oooogromny
serio serio
dopychałam go kolanem wsadzając do kontenerka moich kotów a one mikre też nie są
Gwarek chyba musiał mieć starcie z psem, bo ma duże rany na nosie i wydarty kawał sierści na głowie - wet powiedział że to mechaniczne
został od razu zaszczepiony, dostaje też codziennie scanomune
I szuka cudownego domu który czeka na takiego przytulasa w wersji XXXXL
