Help! Balkon!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 16, 2003 13:47

Lidiya, ja ciebie rozumiem. Jak rodzice nie chca, to trudno jest ich zmusic, czasem nie daja sie w ogole przekonac. To nie twoja wina. Czasem dorosli zabraniaja albo nakazuja cos, a nawet sami nie potrafia wytlumaczyc, dlaczego.
Ja mysle, ze twoja mama wyobraza sobie, ze to bylaby siatka jak w plocie. Moze sprobuj pokazac jej na kompie niektore rozwiazania forumowiczow, troche wyzej znajdziesz fortki bardzo dyskretnych siatek.
A z opalaniem pociesz mame, ze kratka absolutnie nie zepsuje dzialania slonca, i ze bedzie miala taki sam, i rownomierny kolor.
Kremy, olejki , i inne produkty do opalania, ktore zawieraja SFP (filter ochronny przeciw promieniom UVA i UVB), tez dzialaja na zasadzie "siatki" ochronnej. Im wyzszy SFP, tym gestsza siatka. A nawet kiedy mama smaruje sie nimi, to kolorek jest ladny i bez "siatkowego" wzorku :)
Posciel mozna wietrzyc na statywie na balkonie, a trzepac jej z balkonu wlasciwie nie wolno :oops:
Sprobuj i powodzenia :D

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Nie lut 16, 2003 14:22

Falka pisze:A agument o opalaniu się to już mnie rozbroił w ogóle :?

To taki sam dobry argument jak i inny dla kogoś, kto nie wyobraża sobie zamknięcia w jakikolwiek sposób (kraty, siatka) przestrzeni/światła balkonu... Niestety, dużo osób "tak ma".

Mnie natomiast rozbroił kiedyś argument moich własnych znajomych (własne mieszkanie, drugie piętro): "przecież to kot". Znaczy, że ich kotu nic się nigdy nie stanie, nawet jak łazi po wąskiej i metalowej balustradzie balkonu... :?

Tia... "przecież to kot" ... :evil:

Hana

 
Posty: 10128
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Nie lut 16, 2003 14:29

Masz racje, Hana. A sa niestety i tacy, ktorzy (o zgrozo!) mowia: "to TYLKO kot"! :evil: :evil: :evil:

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Nie lut 16, 2003 14:49

Kiedyś rozmawialam z facetem, ktory opowiadał mi, że jego kotka to kilka razy z siódmego piętra wyskakiwala, aż w końcu zabiła się... "na koty nie ma rady" powiedział...
Marycha, Egon, Sabina, Ziuta, Lucyna, Winfred, Marcel, Polinezja, Leon, Nelson, Gordon, Ryba, Mucha, Balbina
Jeżyk i Fredek szukają domku! http://img242.imageshack.us/i/63733094.jpg/

Marycha

 
Posty: 1913
Od: Nie sie 11, 2002 23:01
Lokalizacja: Włocławek

Post » Pon lut 17, 2003 1:31

No tak, przecież to kot... Owszem, w dziewięciu przypadkach na dziesięć, a może nawet w dziewięćdziesięciu dziewięciu na sto skoczy sobie taki sierściak, połazi po balustradzie i zejdzie... a w tym jednym przypadku albo się zachwieje, albo weźmie za duży rozpęd...

Siatki rzeczywiście nie muszą być grube, widoczne i sprawiające wrażenie klatki, mogą być całkiem niewidzialne z dołu (cienkie albo z jakiejś żylki), no i moga służyć do puszczenia po nich pnączy (chociaż mam wrażenie, że kicie miałyby wtedy więcej do obgryzania). U moich sąsiadów na pierwszym piętrze (pode mną i obok, w sąsiedniej klatce schodowej) są takie siatki, nawet nie do samej góry, tylko mają górną część zagiętą tak, żeby futrzak nie zdołał przez to zagięcie przejść (przynajmniej metr, na wysokości przynajmniej 2 m - ani skoczyć z podłogi, ani sięgnąć brzegu przy wspinaniu). Jeśli "dorobię się" pełnosprawnego, skaczącego kota, to w try miga polecę do nich pytać, kto im to robił.

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 17, 2003 1:36

A, a propos zamykania kota na czas wychodzenia na balkon - to nie wiecie, że one posiadły rzadką umiejętność teleportacji? Ile razy zdarzyło się Wam, że kot, zamknięty w jednym pokoju, nagle objawia się w innym? I odwrotnie: chodzi sobie czy siedzi, a za chwilę wrzeszczy z drugiego pomieszczenia, gdzie nikt go nie wpuszczał? :lol:

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 17, 2003 6:56

Moje sa jakies niekumate i nie potrafia ;-) Oczywiscie i tak trzeba uwazac...
Na szczescie balkon jest otwierany z rzadka. Nie moze byc inaczej, bo Czarniutka drapie lapka w drzwi, zeby jej pokoj otworzyc, wic TZ zamyka balkon i wpuszcza kota :-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84905
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pon lut 17, 2003 10:17

PumaIM pisze:Ile razy zdarzyło się Wam, że kot, zamknięty w jednym pokoju, nagle objawia się w innym


U mnie to jest wyjątkowo proste. Między kibelkiem a łazienką jest ścianka, ale nie do samego sufitu, tylko troszkę niższa. No i od dłuższego czasu koci eksploatują tą drogę. Kibelek musi być cały czas otwarty, bo tam kuweta, z łazienką to różnie bywa, ale jak chcą to są w stanie otworzyć. Albo drzeć się z zamkniętej łazienki, bo tam im wygodniej zeskoczyć.

Ma to jeszcze jeden smaczek.... Potrafią przez łazienkę wskoczyć na ściankę, kiedy ktoś siedzi w kibelku... I to oba, jedno po drugim. Wrażenia niezapomniane :wink: :D
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Nie cze 22, 2003 21:54

... no właśnie - balkon. mój 'przelew' już w dzieciństwie zaliczył grunt, bo miał zwyczaj przechodzić na balkon sąsiadów. na szczęscie tylko drugie piętro.
gorzej było z czwartym piętrem. łaził po balkonie, rzucał bluzgi pod adresem ptaszysk, w końcu wlazł na balustradę i ... skoczył na parapet okna, które było obok - jakieś 1,5 metra w bok. nie wziął popawki na metalowy, pochyły parapet. gleba, z IV piętra. dużo strachu, stres i problemy z jednym nadgarstkiem (pochewka ścięgnista). niczego go to nie nauczyło. jak u człowieka.
... nie zamykam kabiny prysznicowej - gdy wychodzę z domu - bo gościu potrafi wskoczyć do niej, zpenetrować ciekawy obszar i wyjść z powrotem. jak on to robi :?:
... jeżeli kot jest ciekawski, to nic nie poradzisz :D

azja

 
Posty: 231
Od: Wto cze 18, 2002 1:32
Lokalizacja: poznań

Post » Nie cze 22, 2003 22:05

Poradzisz. Zabezpieczajac balkon. Albo nie wypuszczajac kota na niezabezpieczony.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84905
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pon cze 23, 2003 1:44

... nie pasi mi takie obejœcie tematu. na szczęœcie nie mam balkonu; na codzień problem mnie nie dotyczy.
... czasem bywamy u rodziców i wtedy wypuszczam go na nie zabezpieczony balkon, tyle że zachowuję wzmożonš czujnoœć. ponieważ nie zdarza się to często, nie stanowi dla mnie problemu. nie wyobrażam sobie, że mógłbym mu odmówić tej drobnej przyjemnoœci.
... ale gdybym mieszkał na codzień w mieszkaniu z balkonem w takiej konfiguracji, to musiałbym pomyœleć o zabezpieczeniu. mniejsza przyjemnoœć, ale œwiadczy o rozsšdku i odpowiedzialnoœci :wink:

azja

 
Posty: 231
Od: Wto cze 18, 2002 1:32
Lokalizacja: poznań

Post » Pon cze 23, 2003 2:22

AnnaP.P. pisze:Ma to jeszcze jeden smaczek.... Potrafią przez łazienkę wskoczyć na ściankę, kiedy ktoś siedzi w kibelku... I to oba, jedno po drugim. Wrażenia niezapomniane :wink: :D


:ryk:

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19844
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 23, 2003 7:37

No coz... w ostatnim tygodniu przed tym krotszym u mnie w pracy dwie osoby plakaly... 2 koty spadly. :roll:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84905
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pon cze 23, 2003 11:41

A ja właśnie dokonałam zamowienia siatki u pana mistrza powroźniczego :D

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 514 gości