Strona 1 z 4

Dieguś - sączek wyjęty ! :)

PostNapisane: Pt lis 03, 2006 16:55
przez Kociareczka
Wczoraj Diego miał operację - usunęli mu oko... Nie pisałam o tym wczoraj bo byłam przy nim, przytulałam, głaskałam. Przed operacją martwe oko było bez zastrzeżeń - w tych samych proporcjach co zdrowe, nawet o nic nie zawadził ani Borys go nie drapnął, poprostu wspaniale! Podczas operacji okazało się, że nie było tak wspaniale wewnątrz jak na zewnątrz - oko gniło...:( Na szczęście operacja nie przyniosła żadnych komplikacji :)! Kiedy przyjechaliśmy po niego po operacji ujrzeliśmy obraz nędzy i rozpaczy... Oko zszyte, na nosku krew (w sumie wszędzie krew) oraz wystający opatrunek też w krwi (nie pamiętam jak to się nazywa). Przynajmiej przez 2 - 3 tygodnie muszę jeździć z nim na zastrzyki, codziennie, a pieniędzy coraz mniej. Co ja mam robić...?

PostNapisane: Pt lis 03, 2006 17:06
przez Kociareczka
Może jest taka mozliwość, iż ktoś by wystawił coś na aukcję za mnie (na dalsze leczenie maleńtasa)? :?

PostNapisane: Pt lis 03, 2006 17:12
przez Beliowen
Przede wszystkim - nie wiem jakie to zastrzyki, ale być może wet zgodziłby się żebyś podawała mu je w domu?
I dla kota byłoby to mniej stresu.
A robienie zastrzyków owszem wymaga pewnej wprawy - ale generalnie nie jest trudne i można opanować.
Przydaje się w życiu ;)

PostNapisane: Pt lis 03, 2006 17:12
przez Callisto
Jutro coś wrzucę, mam pewien pomysł - nie martw się, wspólnymi siłami poradzimy :ok:

Głaski dla kotusia :)

PostNapisane: Pt lis 03, 2006 17:21
przez Kociareczka
Dzięki Calisto :1luvu: wszyscy mówią, żeby go uśpić, że się męczy bo niby tak będzie lepiej. już przez chwilę zwątpiłam i też mi taka myśl do głowy przyszła...:? ale przepraszam już mi odleciała - dzięki Tobie! :oops:

Beliowen niewiem jakie mają byc to zastrzyki.. pamiętam tylko to, że kiedyś Budzikowi musieliśmy dawać kroplówkę w domu "ręcznie", bo lecznica była dalekooo...
Teraz jeździmy na Wspólną Drogę i tata powiedział, że raczej nie będziemy się miksowac w ręczne zastrzyki. A i jak wtedy Budzik miał kamienie to przychodziła znajoma sąsiadki (pielęgniarka) i nam pomagała, ale ona rzadko jest i dlatego. Nie pomyslcie sobie, że ja niechce oszczędzać tylko niechce nic miec na sumieniu, bo mały zapamięta jaak mu igłę wbijałam, a tak to będzie miał pretensję do weterynarza :twisted:

PostNapisane: Pt lis 03, 2006 17:37
przez Kociareczka
jeszcze mam jedno pytanko : czy w przyszłości mały będzie miał jakieś problemy zdrowotne (operacja), jakąś "dysfunkcję" czy to możliwe, czy wszystko będzie OK ?

PostNapisane: Pt lis 03, 2006 17:39
przez Kociareczka
tak właściwie to pytanie mogę nazwać szczegółem, bo i tak go kocham i nie liczy się dla mnie, że nie ma oka albo że może mieć (odpukać) w przyszłości jakieś problemy.
tak tylko zapytałam....

Calisto zdradzisz mi pomysł i wyślesz mi go na PW ?

PostNapisane: Pt lis 03, 2006 18:00
przez Callisto
Zdradziłam :)

Trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze :ok:

PostNapisane: Pt lis 03, 2006 18:03
przez Monika L
Callisto pisze:Zdradziłam :)

Trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze :ok:


My też :D

PostNapisane: Pt lis 03, 2006 18:10
przez Kociareczka
Dziękuje wam ! :1luvu:

A może jest ktoś kto ma nidokońca widomego kotka (1 oczko) lub całkiem niewidomego? opiszci jak sie kociambry miewają i jak im się żyje :)

PostNapisane: Sob lis 04, 2006 14:05
przez Callisto
Jeśli komuś przydałyby się fajne czarne dżinsy i przy okazji zechciałby wspomóc leczenie Diego, zapraszam na bazarek! :D
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=1918768

PostNapisane: Nie lis 05, 2006 7:21
przez Kasia C
A tu zapraszamy do kupna Kotka machajacego ogonkiem...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=51891

PostNapisane: Nie lis 05, 2006 10:40
przez Emilka
Kociareczka pisze:jeszcze mam jedno pytanko : czy w przyszłości mały będzie miał jakieś problemy zdrowotne (operacja), jakąś "dysfunkcję" czy to możliwe, czy wszystko będzie OK ?


jezeli masz na mysli tylko brak galki ocznej to nie bedzie to powodowalo zadnych problemow zdrowotnych.

Ja rok temu przezywalam to samo, w naszym przypadku jednak bylo troche komplikacji bo z sączka-tego opatrunku wylatywala ropa.Potem dlugi czas musialam plukac pysty oczodol aby oczyscic go z ropy.
Wiecej info o mojej kocicy tutaj: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=19 ... t=#1900720

PostNapisane: Nie lis 05, 2006 20:25
przez Kasia C
Czy Diego mial jakis watek wczesniej...Bo wyglada, ze wy juz go znaliscie wczesniej...

PostNapisane: Nie lis 05, 2006 22:02
przez Callisto
Ja nic wcześniej o nim nie czytałam... Kociareczka wstawiła jego zdjęcie na mojej aukcji - pozwolę sobie je tu przekleić: http://img269.imageshack.us/my.php?image=dsc00172nd0.jpg

Kociareczko, może napisz coś więcej o Diego, jak do Ciebie trafił i jak on się teraz czuje?