Strona 1 z 6

nagła niewydolność nerek - PO DŁUGICH BOJACH JEST LEPIEJ :-)

PostNapisane: Pt paź 27, 2006 16:11
przez Kasia.G
Witajcie!

Zapewne takich tematów było sporo na Forum, ale w wypadku choroby nerek każdy przypadek jest indywidualny, więc piszę w nowym poście.

Mój kot - prawie dwuletni kocurek - miał wczoraj robione kontrolne badania krwi. Jak się przed chwilą dowiedziałam - kreatynina wyszła na poziomie 3,7 (nie pamiętam jednostki), gdzie górna granica normy to 1,8 - 2,0, zaś mocznik na poziomie 113,7 (norma do 70). Jak mniemam, wyniki są fatalne. :(

Miesiąc temu kocurek miał robione badania krwi, wyniki to kreatynina - 1,9, zaś mocznik 72.

Cztery miesiące wcześniej wyniki wynosiły odpowiednio kreatynina - 1,5, mocznik - 84.

Kot je od 4 miesięcy suchą karmę dla nerkowców, nie je surowego mięsa, dostaje puszki dla dorosłych kotów i mięso gotowane.

W sumie nic nie wskazuje na taki poważny stan, oprócz tego, że pije znacznie więcej wody niż zwykle. Może odrobinkę więcej śpi, i nieco mniej je. Ale poza tym to kawał kocura. 8)

Kochani, co dalej? Jakie są rokowania? Wiem, że niewydolność nerek jest chorobą nieuleczalną, ale czy to oznacza, że będę musiała już zaniedługo się ze swoim kotem pożegnać? :(

Pozdrawiam

PostNapisane: Pt paź 27, 2006 16:13
przez Anja
Z badan wynika, ze nie jest to nagla niewydolnosc, bo wyniki mocznika od 4 m-cy sie pogarszaja. Widac, ze organizm kota nie usuwa go z organimzu i nalezaloby go plukac. Czy oprocz karmy leczniczej wet prowadzacy nie zalecil zadnych kroplowek ani zastrzykow? 8O

PostNapisane: Pt paź 27, 2006 16:22
przez Kasia.G
Anja pisze:Z badan wynika, ze nie jest to nagla niewydolnosc, bo wyniki mocznika od 4 m-cy sie pogarszaja. Widac, ze organizm kota nie usuwa go z organimzu i nalezaloby go plukac. Czy oprocz karmy leczniczej wet prowadzacy nie zalecil zadnych kroplowek ani zastrzykow? 8O


4 miesiące temu pani doktor powiedziała, że trzeba robić badania krwi co 3 miesiące i poleciła wprowadzać karmę leczniczą. Miesiąc temu zaleciła ponowne badania za miesiąc. Zastanawiała się chwilę nad lekami moczopędnymi, ale uznała, że kontrola za miesiąc wystarczy. No i oto wyniki.... :cry:

PostNapisane: Pt paź 27, 2006 16:55
przez Anja
No to jest wyrazny znak, ze czas zmienic lekarza, brutalne ale prawdziwe :( . Z takimi wynikami Hrupki pedzilam na kroplowki i zastrzyki przez 10 dni, a nie tylko bazowalam na karmie. Moja serdeczna rada poszukaj jak najszybciej innego weta, jest duzy wybor w W-wie, bo obecny Ci kota nie wyleczy. Nerki nigdy nie beda juz zdrowe, ale dobrze prowadzone zapewnia kotu wiele lat dobrego zycia.

PostNapisane: Pt paź 27, 2006 17:00
przez Kasia.G
Anja pisze:No to jest wyrazny znak, ze czas zmienic lekarza, brutalne ale prawdziwe :( . Z takimi wynikami Hrupki pedzilam na kroplowki i zastrzyki przez 10 dni, a nie tylko bazowalam na karmie. Moja serdeczna rada poszukaj jak najszybciej innego weta, jest duzy wybor w W-wie, bo obecny Ci kota nie wyleczy. Nerki nigdy nie beda juz zdrowe, ale dobrze prowadzone zapewnia kotu wiele lat dobrego zycia.


Nie jestem pewna, czy się dobrze zrozumiałyśmy. Ta kreatynina 3,7 wyszła dopiero dziś. Miesiąc temu było 1,9, więc prawie w normie. Dziś się do niej wybieram, aby powiedziała, co dalej.

Ech, jak to dobrze jest wiedzieć, że nie jest się samym z takim nieszczęściem.

Pozdrawiam,

PostNapisane: Pt paź 27, 2006 17:01
przez Daga
Czy zbadaliscie cokolwiek więcej oprócz kreatyniny i mocznika? Czy wet ma koncepcję, dlaczego praca nerek się pogarsza?
Pogorszenie pracy nerek może wystąpić u kota w bardzo zaawansowanym wieku, ale u tak młodego kota jak Twój wymaga to bezwzględnie szerokiej diagnostyki.
Robiliście badanie moczu? Wykluczyliście stan zapalny? Robiliście USG nerek, wątroby? Morfologię? Poziom elektrolitów? Czy kot nie ma problemów z sercem?

Karma dietetyczna to bardzo mało. Nie wspomnę już o tym, że są bardzo podzielone zdania co do karmienia kotów nerkowych karmą suchą. U nerkowców bardzo ważne jest, żeby wypłukiwać z organizmu szkodliwe produkty przemiany materii, po to robi się im kroplówki, te koty powinny dużo pić, a przy suchej karmie dostawa płynów do organizmu jest ograniczona.

PostNapisane: Pt paź 27, 2006 17:12
przez Kasia.G
Daga pisze:Czy zbadaliscie cokolwiek więcej oprócz kreatyniny i mocznika? Czy wet ma koncepcję, dlaczego praca nerek się pogarsza?
Pogorszenie pracy nerek może wystąpić u kota w bardzo zaawansowanym wieku, ale u tak młodego kota jak Twój wymaga to bezwzględnie szerokiej diagnostyki.
Robiliście badanie moczu? Wykluczyliście stan zapalny? Robiliście USG nerek, wątroby? Morfologię? Poziom elektrolitów? Czy kot nie ma problemów z sercem?


Był ASPAT, ALAT (nie wiem, czy dobrze zapamiętałam nazwy), albuminy, kreatynina i mocznik 4 miesiące temu. ASPAT i ALAT w normie, albuminy podwyższone. Był test na FELV z wynikiem ujemnym. Nic poza tym. Żadnych objawów chorobowych 4 miesiące temu nie było oprócz lekko zaczerwienionych dziąseł i często nawracających lekkich zapaleń spojówek. Kot dostawał po pół tabletki Scanomune dziennie na podwyższenie odporności.
Mam nadzieję, że w miarę rzetelnie przedstawiam wszystkie informacje. Kota leczę w naprawdę remonowanej klinice w Warszawie.

Daga pisze:(...)te koty powinny dużo pić, a przy suchej karmie dostawa płynów do organizmu jest ograniczona.


Kot na szczęście dużo pije.

PostNapisane: Pt paź 27, 2006 17:22
przez zuza
Slusznie nie lekcewazysz sytuacji, ale nie wpadaj w panike. Te wyniki nie swiadcza o tym, ze wkrotce sie rozstaniecie. Dziewczyny madrze pisza.
Pozdrawiam z Czarna, ktora miala klopoty z nerkami i od kilku lat ich juz nie ma :) (odpukuje)

PostNapisane: Pt paź 27, 2006 17:39
przez Anja
Kasia.G pisze:
Anja pisze:No to jest wyrazny znak, ze czas zmienic lekarza, brutalne ale prawdziwe :( . Z takimi wynikami Hrupki pedzilam na kroplowki i zastrzyki przez 10 dni, a nie tylko bazowalam na karmie. Moja serdeczna rada poszukaj jak najszybciej innego weta, jest duzy wybor w W-wie, bo obecny Ci kota nie wyleczy. Nerki nigdy nie beda juz zdrowe, ale dobrze prowadzone zapewnia kotu wiele lat dobrego zycia.


Nie jestem pewna, czy się dobrze zrozumiałyśmy. Ta kreatynina 3,7 wyszła dopiero dziś. Miesiąc temu było 1,9, więc prawie w normie. Dziś się do niej wybieram, aby powiedziała, co dalej.

Ech, jak to dobrze jest wiedzieć, że nie jest się samym z takim nieszczęściem.

Pozdrawiam,

ale mocznik jest pioza norma, i to od dawna
o tym pisalam

ja bym zmienila lekarza, ale to Twoja decyzja
jak dotad renomowana lecznica pomgla kotu w niewielkim stopniu przy bardzo znanej dolegliwosci

pozdrawiam Was serdecznie 8)

PostNapisane: Pt paź 27, 2006 17:41
przez Jana
Jeśli chodzi o mocznik, to akurat ten wrócił do normy, po czym znowu się pogorszył. Moim zdaniem na pewno trzeba dokładnie zbadać mocz, żeby zobaczyć co się dzieje z nerkami. No i ewentualnie usg.

Mystery Man miał kiepskie wyniki nerkowe, ale mocz w porządku, kroplówki niespecjalnie zmieniły parametry (mocznik trochę spadł, za to kreatynina odrobinę wzrosła), odstąpiliśmy od kroplówek, pozostała tylko ścisła dieta nerkowa i lespewet - persik ma się świetnie, wyniki ma prawie zdrowego kota (nawet jakiś czas temu jego obecna wetka zastanawiała się nad przejściem na karmę bytową).

Trzymam kciuki.

PostNapisane: Pt paź 27, 2006 20:08
przez Beliowen
Kasia.G pisze:Żadnych objawów chorobowych 4 miesiące temu nie było oprócz lekko zaczerwienionych dziąseł i często nawracających lekkich zapaleń spojówek.

I to jest odpowiedź na pytanie Dagi.
Nerki - najprawdopodobniej - oberwały wskutek przewlekłych/nawracających infekcji.
Albuminy były podwyższone - a białko całkowite?

Poza badaniami krwi konieczne są badania moczu - bo one trochę co innego pokazują, będzie widać np czy nerki są uszkodzone, będzie widać czy przypadkiem nie ma infekcji w układzie moczowym.

Na pewno skonsultowałabym się z kimś w kwestii diety - czy kot poza karmą dla nerkowców może jeść mięso.

Widać że problem trwa, ta kreatynina 1,9 to już był alarm.
Poza standardowo stosowanym leczeniem i płukaniem, pogadałabym z kimś z wetów o podawaniu jakiegoś leku z grupy inhibitorów ACE, żeby te nerki możliwie najdłużej oszczędzać - zamiast Furosemidu.
Z wetów, skoro jesteś z Ochoty, polecam Jagielskiego z Białobrzeskiej.
www.bialobrzeska.waw.pl

PostNapisane: Pt paź 27, 2006 23:35
przez Kasia.G
Dziś była kroplówka dożylna 200 ml wraz z jakimiś dwoma lekarstwami w płynie (niestety zapomniałam zapytać, co to było) dodawanymi do kroplówki. Jutro będzie pobranie moczu oraz badanie krwi - morfologia, potas, fosfor, wapń, białko całkowite, albuminy, bilirubina. Możliwe, że będzie również USG. Ja chcę przy tym jeszcze raz kreatyninę i mocznik, czy aby labolatorium się nie pomyliło w tych dzisiejszych wynikach.

Do tego zalecenie diety wyłącznie niskobiałkowej.

Kotek oczywiście zasikał transporter w trakcie kroplówki i na dokładkę po powrocie siknął sobie do kuwety.

I odpowiedź dla Beliowen - właśnie jestem klientem Białobrzeskiej. Jagielski jest strasznie zajęty, wolny termin ma chyba za tydzień.

I jeszcze zdjęcie mojego kocurka - troszkę nieostre niestety.

Obrazek

PostNapisane: Sob paź 28, 2006 23:35
przez Kasia.G
Dziś kotek dostał kolejną porcję 200 ml płynu Ringera wraz z furosemidem i ketosanem (? - nie wiem, czy dobrze zapamiętałam, bo nigdzie nie mogę znaleźć info na temat tego leku). Pobrano krew na badania. Wyniki jutro. Moczu nie udało się wycisnąć. Wcześnie rano opróżnię kuwetę z żwirku, wyczyszczę, sparzę gorącą wodą i będę liczyć na to, że kocurek nasika do pustej.

O ile wczoraj po kroplówce bardzo chętnie jadł, o tyle dzisiaj prawie nic nie zjadł. Bardzo się tym martwię. Jest ospały, wstaje, rozprostowuje kości i kładzie się dalej. Od czasu do czasu pije wodę. Czy to możliwe, że źle toleruje leki? Czy może boli go łapka z wenflonem? Boję się, że przez ten stres i te kroplówki pogorszyło mu się, a nie poprawiło... :( Naprawdę bardzo się boję... :cry: Czekam na cały zestaw wyników badań. Dziś był tylko cukier sprawdzony - z wynikiem w normie. Jeśli uda mi się dostarczyć mocz, to jutro będę również miała wyniki.

Żeby już było jutro! Jestem pewnie jedyną osobą, która przeklina dodanie jednej godziny tej nocy. :wink:

PostNapisane: Nie paź 29, 2006 1:09
przez Blue
Mozliwe ze dzisiejsza ospalosc, brak aktywnosci wynikaja z wenflonu i stresu, wiele kotow tak reaguje - a zdrowieje w chwile po zdjeciu z lapy tego paskudztwa ;)

Mysle ze musisz nalegac na jak najszybsze zrobienie usg. Ja bym jeszcze sugerowala RTG - szczegolnie klatki piersiowej oraz bardzo dokladne osluchanie serca.
Bo to co teraz jest robione - jest to jedynie sprowadzanie przekroczonych parametrow do poziomu akceptowalnego.
Nic poza tym.
Nic nie wiadomo o przyczynie, a to wlasnie ja trzeba znalesc i wyeliminowac lub leczenie ukierunkowac tak zeby byla jak najmniej destrukcyjna - o ile sie da.
Oczywiscie kota trzeba plukac - aczkolwiek ja bym pomarudzila o kroplowki podskorne, wyniki nie sa tak zle zeby trzeba bylo dawac dozylne, a jednak komfort kota bardzo sie liczy.
Wiele kotow zle znosi wenflon.

Trzeba koniecznie sprawdzic CO dzieje sie z nerkami ze sa tak bardzo zniszczone u tak mlodego kota.
Czy to wynik np. torbielowatosci nerek, czy moze zaburzen krazenia (to czesta przyczyna chorob nerek - zwykle w parze z uszkodzeniem watroby) a moze jeszcze cos innego.
Piszesz ze kocurek mial nawracajace infekcje - mozliwe ze ktoras przeniosla sie na nerki i toczy sie stan zapalny, mozliwe tez ze uzywano do leczenia leku ktory mial na nerki destrukcyjny wplyw.

Lek o ktorym piszesz to catosal.
I wyniki nie sa tragiczne :)
Naprawde.
Tylko trzeba szybko dokladnie zdiagnozowac kocurka i znalesc przyczyne.
Dobrze byloby mu pobrac mocz prosto z pecherza i zrobic posiew.

PostNapisane: Nie paź 29, 2006 3:33
przez Wojtek
Kasia.G pisze:(...)Wcześnie rano opróżnię kuwetę z żwirku, wyczyszczę, sparzę gorącą wodą i będę liczyć na to, że kocurek nasika do pustej.

Z moimi kotami udaje się inaczej.
Nie usuwam żwirku z kuwety. Gdy kot kuca w kuwecie podsuwam mu pod pupę wyparzoną szklaną miseczkę (niektórzy stosują chochelkę ;) ). Złapany mocz przelewam do pojemniczka i gotowe.