Strona 1 z 7

Maleńka kicia ze złamaną łapka w schronisku- bri, szuka domu

PostNapisane: Śro paź 25, 2006 11:42
przez iwcia
Przedwczoraj do schroniska trafiła mała koteczka, pewna ”pani” przyniosła ją twierdząc że ma już jednego kota i nie chce tej :evil: . Kotka ma stare złamanie łapki, ma ok. 3 miesięcy i zerowe szanse w schronisku, tam nie przeżyje, nie mówiąc o ratowaniu łapki. :cry:
Szukam dla niej domku tymczasowego, nie mogę jej wziąć do siebie, bo dziś po operacji biorę Ptaszka, zajmie ostatnie wolne pomieszczenie w moim domu, nie mam miejsca, aby izolować małą.
Może ktoś ma wolny kawałek łazienki, nie dajmy jej umrzeć.

PostNapisane: Śro paź 25, 2006 13:02
przez dorcia44
Podrzuce.

PostNapisane: Śro paź 25, 2006 13:17
przez kalewala
Mała nie może wrócić do schronu, zginie tam z chorą łapką ...

PostNapisane: Śro paź 25, 2006 13:39
przez Kid
Kotka jest poza tym zdrowa? Czy będzie wymagała jakiegoś specjalistycznego leczenia?

PostNapisane: Śro paź 25, 2006 14:34
przez Uschi
up!

PostNapisane: Śro paź 25, 2006 14:47
przez iwcia
No cóż zwariowałam :roll: , kicia właśnie dotarła na konsultację do dr Ewy, jeszcze jej nie widziałam, bo zawiozło ją tam schronisko. Wiem tylko od Ewy, że jest cuuuuuuudna, biało-błękitna, egzotyk, nóżka jest zupełnie sztywna i trochę krótsza, wygląda na wadę wrodzoną, będzie jeszcze dokładnie badana.
Ma lekki koci katar i szuka domu :).
Po pracy jadę po nią.
Mam niejasne wrażenie, że ta „pani” która ja oddała to wstrętny rozmnażasz, nikt nie chciał pewnie kupić takiej popsutej. :evil: :evil:

PostNapisane: Śro paź 25, 2006 14:54
przez Amy
Po pracy jadę po nią.

Czyli wciśniesz ją gdzieś u siebie? :roll:
Mocne kciuki za łapkę i domek! :ok:

PostNapisane: Śro paź 25, 2006 14:56
przez Jana

PostNapisane: Śro paź 25, 2006 15:18
przez kalewala
Jana, już wkleiłam
Dzięki :wink:

PostNapisane: Śro paź 25, 2006 15:28
przez iwcia
Najnowsza wersja to taka, że to brytyjka 8O 8O , matko co za kota mi przywieźli miała być mała europejka :roll: . Chciałabym już zobaczyć jak ona wygląda.

PostNapisane: Śro paź 25, 2006 15:30
przez Agneska
Zaraz bede zalowac, ze to pisze :wink:... Ale gdyby mozna ja bylo dostarczyc do Warszawy, to wezme ja na tymczas, OK?

PostNapisane: Śro paź 25, 2006 15:46
przez kalewala
iwcia pisze:Najnowsza wersja to taka, że to brytyjka 8O 8O , matko co za kota mi przywieźli miała być mała europejka :roll: . Chciałabym już zobaczyć jak ona wygląda.


I ciekawe, skąd ona pochodzi .... :evil:
Mam bardzo zły mysli :evil:

PostNapisane: Śro paź 25, 2006 15:57
przez aamms
iwcia pisze:No cóż zwariowałam :roll: , kicia właśnie dotarła na konsultację do dr Ewy, jeszcze jej nie widziałam, bo zawiozło ją tam schronisko. Wiem tylko od Ewy, że jest cuuuuuuudna, biało-błękitna, egzotyk, nóżka jest zupełnie sztywna i trochę krótsza, wygląda na wadę wrodzoną, będzie jeszcze dokładnie badana.
Ma lekki koci katar i szuka domu :).
Po pracy jadę po nią.
Mam niejasne wrażenie, że ta „pani” która ja oddała to wstrętny rozmnażasz, nikt nie chciał pewnie kupić takiej popsutej. :evil: :evil:


Cholera.. :evil: wypisz, wymaluj - historia mojego Nikusia.. I też Łódź.. :evil:

PostNapisane: Śro paź 25, 2006 18:51
przez aamms
iwcia, poproś weta, żeby jej się uważniej przyjrzał.. może ona dużostarsza tylko zagłodzona..

Z Nikusiem było podobnie..
Biedny, mały, trzymiesięczny persik, który nie chodzi.. - to pierwsza informacja o nim na forum..
Te trzy miesiace to ocena weta z łódzkiego schroniska.. Nikuś rzeczywiście był malutki, prawie szkielecik, nie chodził prawie wcale i ważył niecałe dwa kilogramy.. Poruszał się wyłącznie przy użyciu przednich łapek..
A jak do mnie przyjechał i zaczął startować do nieciachniętej jeszcze wtedy Pyśki, która w dodatku miała rujkę, to wyszło, że ma tak między osiem i dziesięć miesięcy..
A wagę podwoił po chyba dwóch miesiącach..

Jeśli koteczka z takiego źródła jak piszesz, to wcale się nie zdziwię, jak historia sie powtórzy.. :evil:

PostNapisane: Śro paź 25, 2006 19:03
przez aamms
Agneska pisze:Zaraz bede zalowac, ze to pisze :wink:... Ale gdyby mozna ja bylo dostarczyc do Warszawy, to wezme ja na tymczas, OK?


Weź, weź na tymczas.. :D Zakochasz się jak ja w Nikusiu.. :oops: :twisted: :D