Zderzenie teorii z praktyką - kuku na muniu ;)

Na bazarze Różyckiego jest kotka, z 3 kociętami, którą w zeszłym tygodniu chciałyśmy złapać. Nie udało nam się.
Kotka niedawno przeniosła kocięta w inne miejsce, ale jedno zgubiła. Pani z bazarku wzięła malucha. Początkowo mówiła, że mały próbuje sam jeść, ale okazało się, że to nieprawda.
I teraz sytuacja jest taka, że siedzi tam z małym kociakiem, który sam nie je, a ona nie ma go czym nakarmić.
Ja siedzę w domu, za chwilę przyjdą fachowcy zmieniać mi domofon. Nie dam rady wyjść wcześniej, niż za godzinę, mieszkam w komunikacyjnie fatalnym miejscu, więc dojazd zabierze mi co najmniej półtorej godziny, a potem jeszcze powrót drugie tyle. A samochód dziś wróci do mnie dopiero po godzinie 19-stej.
Czy ktoś ma czas wcześniej, żeby podjechać po tego kociaka i go do mnie przywieźć? Dla niego każda godzina się liczy!
Jakby ktoś jeszcze mógł nam po drodze kupić Mixol, byłoby super. A jakby zawiózł nas do weta, po prostu bosko...
*****
EDIT: Alarm odwołany, kociak jest już u mnie.
Kotka niedawno przeniosła kocięta w inne miejsce, ale jedno zgubiła. Pani z bazarku wzięła malucha. Początkowo mówiła, że mały próbuje sam jeść, ale okazało się, że to nieprawda.
I teraz sytuacja jest taka, że siedzi tam z małym kociakiem, który sam nie je, a ona nie ma go czym nakarmić.
Ja siedzę w domu, za chwilę przyjdą fachowcy zmieniać mi domofon. Nie dam rady wyjść wcześniej, niż za godzinę, mieszkam w komunikacyjnie fatalnym miejscu, więc dojazd zabierze mi co najmniej półtorej godziny, a potem jeszcze powrót drugie tyle. A samochód dziś wróci do mnie dopiero po godzinie 19-stej.
Czy ktoś ma czas wcześniej, żeby podjechać po tego kociaka i go do mnie przywieźć? Dla niego każda godzina się liczy!
Jakby ktoś jeszcze mógł nam po drodze kupić Mixol, byłoby super. A jakby zawiózł nas do weta, po prostu bosko...
*****
EDIT: Alarm odwołany, kociak jest już u mnie.