Strona 1 z 13

Zderzenie teorii z praktyką - kuku na muniu ;)

PostNapisane: Śro paź 18, 2006 14:38
przez Atka
Na bazarze Różyckiego jest kotka, z 3 kociętami, którą w zeszłym tygodniu chciałyśmy złapać. Nie udało nam się.

Kotka niedawno przeniosła kocięta w inne miejsce, ale jedno zgubiła. Pani z bazarku wzięła malucha. Początkowo mówiła, że mały próbuje sam jeść, ale okazało się, że to nieprawda.

I teraz sytuacja jest taka, że siedzi tam z małym kociakiem, który sam nie je, a ona nie ma go czym nakarmić.

Ja siedzę w domu, za chwilę przyjdą fachowcy zmieniać mi domofon. Nie dam rady wyjść wcześniej, niż za godzinę, mieszkam w komunikacyjnie fatalnym miejscu, więc dojazd zabierze mi co najmniej półtorej godziny, a potem jeszcze powrót drugie tyle. A samochód dziś wróci do mnie dopiero po godzinie 19-stej.

Czy ktoś ma czas wcześniej, żeby podjechać po tego kociaka i go do mnie przywieźć? Dla niego każda godzina się liczy!

Jakby ktoś jeszcze mógł nam po drodze kupić Mixol, byłoby super. A jakby zawiózł nas do weta, po prostu bosko...

*****

EDIT: Alarm odwołany, kociak jest już u mnie.

PostNapisane: Śro paź 18, 2006 14:42
przez Uschi
podbijam!

ja niezmotoryzowana :(

PostNapisane: Śro paź 18, 2006 14:56
przez jopop
proszę!

ja niestety jestem bez samochodu i w pracy...

PostNapisane: Śro paź 18, 2006 16:14
przez bebe_
Atka: ten smutny głos w telefonie to byłem ja. :)

Na chwilę obecną wygląda to tak: Atka jedzie w tej chwili po kota na bazar, jak dojedzie, oceni, czy da radę kota zabrać sama. Ja mogę być w tamtej okolicy dopiero po 17oo, jeśli ktoś może wcześniej, niech da znać Atce.

PostNapisane: Śro paź 18, 2006 16:28
przez Syku
A co z mamusia i tamtymi maluszkami?

PostNapisane: Śro paź 18, 2006 17:13
przez jopop
syku - poczytaj sobie wątek gaguci o kocietach z pragi:) (na kotach) tam znajdziesz odpowiedź:)

PostNapisane: Śro paź 18, 2006 18:10
przez Atka
bebe_, bardzo dziękuję za chęć pomocy

w tej chwili kociak jest u mnie, właśnie przygotowałam mu mleczko.

więcej napiszę, jak go nakarmię i zrobię mu kojec

PostNapisane: Śro paź 18, 2006 18:22
przez Mysza
to ja czekam :D

PostNapisane: Śro paź 18, 2006 18:48
przez Atka
Uffff...

No to tak:

Zrobiłam mu mleka, (Beaphar, nie dałam rady kupić Mixolu). Zjadł jakieś 4 ml dosyć chętnie, potem zaczął się wykręcać na boki, więc dałam mu spokój. W tej chwili śpi.

Mam w domu gigantyczne kartonowe pudło, prawie metr na metr. Zrobiłam z niego kojec - wyłożyłam folią, polarowymi szmatkami, wstawiłam maleńką kuwetkę i miskę, w której przywiozłam kota. On w niej dalej śpi, wtulony między dwie butelki i owinięty w ręcznik. Całe pudło przysunęłam do kaloryfera, będzie mu grzało z jednej strony.

Nie wiem, ile on na raz powinien jeść. Nie był całkiem głodny, bo panie na bazarku w końcu go nakarmiły, krowim mlekiem - no ale co miały zrobić :roll: Boję się, żeby on nie miał po tym krowim mleku wzdęcia.

Dać mu pospać i dokarmić za jakiś czas, a potem pomasować brzuszek, czy wyciągać go już teraz?

Jak go wyciągnę, to zważę go przy okazji.

I jeszcze pytanie techniczne dotyczące masowania brzuszka: kot może w trakcie tej czynności zacząć sikać. Jakie macie patenty, żeby nie dać się obsikać? Szmatka? Czy n.p. wstawiać go do kuwety i tam masować brzuszek, żeby się przyzwyczajał do tego, że kuweta to właściwe miejsce?

Mały wygląda zdrowo, choć wydaje mi się chłodny. Jak wróci mój TZ (który jeszcze o niczym nie wie :strach:), pojadę do pani wet.



I bardzo przepraszam wszystkich, z którymi niezbyt składnie rozmiawiałam przez telefon, mając miskę z kotem w ręku ;)

PostNapisane: Śro paź 18, 2006 19:29
przez redaf
KociaAtka! :mrgreen:
Atka pisze:... Jak wróci mój TZ (który jeszcze o niczym nie wie :strach:)...

...moze nie zauwazy, ze kotów przybyło? W końcu to takie małe coś... :surprise:
A co na to reszta towarzystwa?

PostNapisane: Śro paź 18, 2006 19:37
przez Atka
Reszta towarzystwa okropnie ciekawa, ale nie protestują.

Mały zjadł właśnie jakies 8-10 ml. Masowałam, odrobina siku z niego pociekła, parę kropel. Teraz śpi mi na rękach, próba odłożenia do kojca została oprotestowana.

Trochę ma zatkany nos :(

PostNapisane: Śro paź 18, 2006 19:44
przez redaf
Atka pisze:Reszta towarzystwa okropnie ciekawa, ale nie protestują.

Mały zjadł właśnie jakies 8-10 ml. Masowałam, odrobina siku z niego pociekła, parę kropel. Teraz śpi mi na rękach, próba odłożenia do kojca została oprotestowana.

Trochę ma zatkany nos :(


KociaAtka, nie panikuj!
Zaraz mu wet ten troche zatkany nosek odetka!
Ja też bym protestowała mając do wyboru spanie u kogoś na rękach i w kojcu.

PostNapisane: Śro paź 18, 2006 20:28
przez sibia
Atka, sorki za brak odzewu, dopiero wróciłam do domu...

Trzymam kciuki za kocinę.

PostNapisane: Śro paź 18, 2006 20:31
przez Kasia D.
Atka, to moze odsikaj go.
Masuj mu szybko okragłymi ruchami brzuszek a potem od razu siusiaczek i odbyt.
I weź sporo ręcznika papierowego...

PostNapisane: Śro paź 18, 2006 21:38
przez Kid
Atka, w jakim wieku jest kociaczek?
Moge ci pożyczyc termofor, świetnie się sprawdzał przy Tofiku, jest gorący nawet 3-4 godziny.
Jeśli mały trochę fluka noskiem, to zerknij, czy gdzieś mu się ten nochalek nie zatyka, czy nie zaskorupia się glutkami.
Takie małe to bardzo lubią na rączkach, bardzo :wink: .
A co do siusiania to ja kładłam małego na papierowym ręczniku i masowałam. A jak siusiał sam to niestety tam gdzie stał, ale wyraźnie dawał znać, że się szukuje do siusiania.